Polska wolontariuszka zadźgana nożem podczas misji w Boliwii
Wolontariat Misyjny Salvador poinformował o tragicznym wydarzeniu, do którego doszło na misji w Boliwii. Wolontariuszka Helena Kmieć, która pracowała w szkole w Cochabambie, została zamordowana. Śmierć młodej kobiety potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Druga polska wolontariuszka nie ucierpiała
W domu opieki prowadzonym przez Siostry Służebniczki Dębnickie wdarli się napastnicy. Jeden z nich zabił polską wolontariuszkę nożem. Na miejscu znajdowała się jeszcze jedna wolontariuszka, której na szczęście nic się nie stało. Jak informuje radio ‘RMF FM” sprawą zajmuje się policja.
– Z bólem serca pragniemy wszystkich Was zawiadomić o ogromnej tragedii, która wydarzyła się na naszej placówce wolontariackiej w Boliwii. 24 stycznia, nad ranem polskiego czasu, miał miejsce napad na ochronkę dla dzieci w Cochabambie, gdzie przebywały Helena Kmieć i Anita Szuwald. Podczas zdarzenia napastnik ugodził nożem Helenkę. Pomimo prób ratowania życia, zmarła – poinformował Wolontariat Misyjny Salvator na swoim funpagu na Facebooku.
– Wszelkie słowa są w tym momencie niewystarczające. Pozostaje nam zawierzenie tego wszystkiego Panu Bogu. Bardzo prosimy Was o modlitwę za Helenkę, Jej pogrążoną w bólu Rodzinę, Chłopaka i Bliskich, a także za całą naszą Wspólnotę WMS. Niech dobry Bóg będzie dla Helenki nagrodą, a dla nas pocieszeniem. Życie naszej Przyjaciółki było, jest i będzie inspiracją do świadczenia o Bogu i oddawaniu Mu się bez reszty. Helenka pozostanie dla nas niedoścignionym wzorem radosnej, pokornej, bezgranicznej służby Jezusowi i ludziom. Dzięki Niej wiemy, że prawdziwie święci ludzie żyją bardzo blisko nas – czytamy na fanpagu.
Wspólnota prosi o cierpliwość i uszanowanie bliskich zmarłej
Wspólnota poprosiła wszystkich o modlitwę za zmarłą Helenę oraz Anitę, która znajdowała się na miejscu w chwili ataku i poinformowała, że wkrótce podany będzie termin pogrzebu.
– Poinformujemy oczywiście o terminie pogrzebu, kiedy tylko będzie on znany (może to potrwać nawet kilkanaście dni). Prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość – na bardziej szczegółowe informacje trzeba będzie poczekać – piszą przedstawiciele Wspólnoty.
Fot. Facebook Wolontariat Misyjny Salvador – funpage