Po prostu Masza

Masza jest Rosjanką mieszkającą w Polsce. Robi doktorat, uczy Polaków rosyjskiego, pokazuje naszym rodakom piękno swej ojczyzny. Skupia się na tym, co łączy, a nie dzieli. Była inicjatorką protestów pod ambasadą Rosji, kiedy wybuchł trwający wciąż konflikt. Miłośniczka kultury żydowskiej, fanka Gagarina, jeździ na hulajnodze i zaraża wszystkich wkoło swym pozytywnym nastawieniem do świata i ludzi.

facebook.com

Kiedy zaczęłaś się interesować Żydami i ich historią?

W Siedlcach się zaczęła ta moja fascynacja, wtedy też zaczęłam się uczyć języka jidysz. Dla  mnie to było wielkie odkrycie, że Polska była w tak dużym stopniu żydowska, że było tu największe żydowskie skupisko ludności w całej Europie.


Ile znasz języków?

Znam polski, angielski, francuski, uczyłam się też jidysz i hebrajskiego, teraz się uczę ukraińskiego i gruzińskiego. Każdy język daje mi jakąś inną perspektywę myślenia, na  przykład o uczuciach ciężko mi jest mówić po rosyjsku, wolę po polsku. Nie umiem też o Birobidżanie mówić po rosyjsku.


Uczysz w Warszawie języka rosyjskiego w szkole językowej?

Tak, pracuję w szkole językowej, ale też uczę prywatnie na spotkaniach indywidualnych. Tworzę tak zupełnie dla frajdy takie małe grupy, spotykamy się i po prostu rozmawiamy po  rosyjsku. Lubię uczyć i lubię bardzo ludzi, których uczę.


Kto teraz – w czasach, gdy popularne są inne języki, uczy się rosyjskiego? Jakich masz uczniów?

Są to bardzo różni ludzie. Niektórzy się uczą, bo jest im to potrzebne w pracy, ale jest duża grupa tych, którzy uczą się po prostu z pasji. Jedna osoba zapytała mnie niedawno, czy  będę ją uczyć rosyjskiego, bo chce się nauczyć języka wroga. Odmówiłam oczywiście. Część uczniów sporo podróżuje, poznaje wschód i cieszy się, że mogą się porozumieć po  rosyjsku. Lubią ten język i kulturę i tak też staram się nauczać – nie tylko gramatyki, ale też pokazuję całość rosyjskiej kultury, sztuki, literatury. Prowadzę też lekcje on-line i  założyłam fanpage na facebooku „Rosyjski z Maszą” i widzę, że te moje strony śledzi większość osób w wieku 18-24.  


Czy teraz, w obliczu całej sytuacji politycznej, nie obserwujesz jakiegoś odwrócenia się od wszystkiego, co rosyjskie, choćby nauki języka?

Wydaje mi się, że właśnie odwrotnie, że ludzie poszukują teraz jakiejś takiej normalności rosyjskiej. Ja Rosję kocham i dla mnie ważne jest, żeby mówić o całokształcie naszego kraju i o tym, co w nim dobre i ciekawe, warte zainteresowanie, żeby ludzie nie myśleli tylko stereotypowo. Ludzie poszukują czegoś nowego, niezbadanego, nieoczywistego. Zachód już się trochę „opatrzył”, jest przewidywalny, a Wschód wydaje się być bardziej egzotyczny i niezbadany, widać tam więcej prawdziwego życia. Ja ostatnio byłam w Gruzji i  niby też już bardzo się ten kraj rozwija turystycznie, ale ma jeszcze wiele ciekawych, mało znanych miejsc, zwłaszcza, gdy wjedzie się gdzieś głębiej.


Jak często jeździsz do Rosji?

Teraz ostatnio częściej, ale zwykle kilka razy do roku ze względu na masę zajęć.


Tęsknisz?

Tak, rodzice chcą, żebym wróciła do Moskwy. Mama była u mnie w Warszawie, kupiła mi dywan, żeby było bardziej domowo i futro, które wisi u mnie w szafie, bo „prawdziwa rosyjska kobieta musi mieć futro”:)


Jesteś bardzo aktywna, dużo podróżujesz. Jak reagują na te wyjazdy Twoje zwierzęta?

Pies ze mną też sporo jeździł, teraz już zostaje w domu, ale jak zakładam jakiś duży plecak, to już jest poruszenie.


Bardzo pozytywna i otwarta z Ciebie osoba. Skąd w Tobie tyle energii?

Chyba taka już jestem. Lubię ludzi, lubię rozmawiać, bardzo cenię bezpośrednie kontakty, czerpię od innych energię. Moim wzorem od zawsze był Gagarin – bardzo dużo się uśmiechał i był bardzo pozytywnym człowiekiem. Przeczytałam o nim wszystkie książki, byłam w nim zakochana, czerpałam z niego. Może coś i mi się udzieliło z jego osoby.


Co Ci się podoba w Polsce? Dlaczego lubisz ten kraj?

Trudno to określić, dobrze się tu czuję, lubię tu być, to taka miłość bezwarunkowa. Lubię Warszawę, czuję się w niej komfortowo, czuję się sobą, robię to, co lubię i jestem otoczona ludźmi, których lubię.


A polskie typowe cechy, takie jak narzekanie, nie przeszkadzają Ci?

Rosjanie też narzekają, jesteśmy w tym podobni.


Rozmawiała: Monika Łazuga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ