Samuel pereira

Pereria: przez polityków PO zwolnili dziennikarza. Tak naprawdę zatrudnił się w państwowym radiu

Samuel Pereria, szef publicystyki w TVP Info, po raz kolejny został złapany na rozpowszechnianiu fejk news. Pracownik państwowej telewizji podniósł larum w sprawie rzekomo zwolnionego dziennikarza.

Wiele osób zarzuca Pereirze stronniczość i sprzyjanie partii rządzącej. Pracownik TVP nie krył swej sympatii dla PiS i często atakuje opozycję. Niestety, często też kłamliwie i na oślep. Tak było i z twittem o rzekomo zwolnionym dziennikarzu. „Po ostrym ataku polityków PO i nacisku polityków tej formacji, najpierw zwolniono dziennikarza lokalnego radia, później Biedronka zwolniła pracownicę, która nie miała żadnego związku z ujawnieniem nagrania. „Mała” Sycylia robi się coraz większa…” – napisał Samuel Pereira na serwisie społecznościowym.

Prawda jest jednak nieco jak w dowcipie o rozdawaniu samochodów w Warszawie, gdy okazuje się, że kradną i to nie samochody, a rowery i nie w stolicy, a w Radomiu.

Rzekomo zwolnionym dziennikarzem jest bowiem Maciej Naskręt. Nie pracował on w momencie upublicznienia wideo z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz kupującą wódkę w radiu. Naskręt, który za publikacje taśmy przeprosił, był wówczas reporterem serwisu trojmiasto.pl na okresie wypowiedzenia i szykował się do… pracy w państwowym Radiu Gdańsk, które również często jest oskarżane o stronniczość. Pereira nie zadał sobie jednak trudu by to zweryfikować i pieje o zamachu na niezależność dziennikarzy. Zapewne dlatego, iż pojęcie to nie jest mu do końca znane.

zobacz też:

fot. kadr z Youtube

ZOSTAW ODPOWIEDŹ