Pawlikowska: jak oszukuje nas cywilizacja?

Polska pisarka, dziennikarka, fotografka, ilustratorka oraz podróżniczka – Beata Pawlikowska napisała kolejny – IV tom z serii „W dżungli zdrowia”. Jej najnowsza książka nosi tytuł Największe kłamstwa naszej cywilizacji. Czym znana autorka zaskoczy nas tym razem?

www.businessgreen.com22 kwietnia w Regent Hotel w Warszawie odbyła się premiera książki Beaty Pawlikowskiej. Na sali zgromadziła się duża liczba osób, które ze skupieniem słuchały tego, co miała do powiedzenia autorka Największych kłamstw naszej cywilizacji. Na czym polegają? Podobno informacje, którymi jesteśmy bombardowani, dotyczące produktów żywnościowych, tak naprawdę są zafałszowane. To pozorna prawda. Jedzenie powszechnie dostępne w sklepach jest bardzo szkodliwe dla naszego organizmu. Na etykietach mamy podane wszystkie składniki danego produktu, jednak pod nazwami, brzmiącymi zgoła niewinnie, kryją się zupełnie inne substancje, które ze swoją nazwą i „niewinnością” nie mają nic wspólnego. Ekologiczny i organiczny niekoniecznie musi znaczyć zdrowy, płatki ziemniaczane nie są robione z ziemniaków, a kremy z filtrem przeciwsłonecznym pozbawiają nasz organizm naturalnej zdolności do wytwarzania bariery ochronnej przed negatywnym wpływem słońca. Tego wszystkiego można było dowiedzieć się od Beaty Pawlikowskiej na konferencji. Podróżniczka mówiła z prawdziwą pasją i przekonaniem.

Nie miałabym nic przeciwko temu, żeby różne rzeczy pojawiały się, bo przecież każdy ma to prawo wyboru i wydaje mi się, że można sprzedawać nawet trujące rzeczy, jeżeli na czymś takim jest wyraźnie napisane, że to jest trujące. Wtedy nie miałabym nic przeciwko temu, ale kiedy zaczęłam sprawdzać, a zaczęłam to robić z czystej ciekawości, żeby zobaczyć co się znajduje w produktach, które jem (…) Odkryłam coś, z czego absolutnie nie zdawałam sobie sprawy. Myślę, że większość osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że teraz głównym zadaniem jedzenia jest to, żeby było tanie. (…) To, co naturalne, jest drogie, bo szybko się psuje. Zastępuje się to syntetycznymi dodatkami (…) Każdy, absolutnie każdy możliwy smak na świecie można teraz kupić w proszku. Moglibyśmy zrobić np. wędlinę o smaku pistacjowym, bo zamiast dodawać do wędliny smaku mięsa można dodać smak pistacji. W tej chwili wszystko w formie syntetycznej jest już do kupienia. Im bardziej coś jest syntetyczne, tym bardziej obce człowiekowi, który tylko naturalnych składników potrzebuje, do tego, aby poprawnie funkcjonować.

Jak znana pisarka radzi sobie w tej sytuacji? Zapytana, odpowiedziała w następujący sposób:

To jest tak proste, że aż śmiesznie proste. Zaczęłam kupować proste, nieprzetworzone produkty, tylko tyle. I one są do kupienia w każdym sklepie. Nie kupuję na drugim końcu świata w bardzo specjalistycznych sklepach, nie sprowadzam tego za tysiące złotych. W każdym sklepie, do którego państwo chodzą są półki, na których stoją gotowe rzeczy, od razu takie, które można zjeść, ale stoją też nieprzetworzone rzeczy, na skromniejszych półkach, zazwyczaj gdzieś nie na wysokości wzroku, tylko trochę niżej. Są różne kasze: kasza jęczmienna, jaglana, gryczana, nasze fantastyczne polskie specjalności. Tam stoi też soczewica w pięciu kolorach, stoi groch, fasola, ryż. (…) Można nie kupować przetworzonych warzyw i owoców, ja np. robię tak: kupuję świeże i tylko z nich gotuję bardzo proste potrawy. Naprawdę to nie wymaga ani wiele pieniędzy, ani więcej czasu, to jest tylko kwestia innej decyzji, którą się podejmuję.

Po oficjalnej części konferencji udało mi się osobiście zamienić kilka słów z Beatą Pawlikowską. Interesowały mnie głównie kwestie jej podróży i stylu życia.

Skąd wzięła się Pani pasja podróżowania?

Zawsze o tym marzyłam, kiedy byłam małą dziewczynką. Chciałam zobaczyć na własne oczy to wszystko, o czym czytałam.

Podróżuje Pani głównie po Ameryce Południowej, dobrze zna zwyczaje tamtejszych mieszkańców. Czy jest coś, czego im Pani zazdrości? Np. podejścia do życia?

Niczego im nie zazdroszczę, ale czuję, jakby tam był mój dom.

Nie myślała Pani zatem o przeprowadzce?

Myślałam o tym wiele razy. Być może kiedyś się zdecyduję.

Czego Polak mógłby się nauczyć od rdzennego mieszkańca Ameryki Południowej?

Mógłby się nauczyć przede wszystkim uczciwości, odwagi, bycia sobą, bo tam mieszkają ludzie, którzy niczego nie udają.

W Pani życiu było wiele trudnych momentów, ale w wielu wypowiedziach podkreśla Pani fakt, że jest szczęśliwa. Jaka jest Pani recepta na szczęście?

Być sobą, starać się być lepszym człowiekiem, wykształcić w sobie odwagę i prawdziwą siłę. Istotne jest również to, aby nie udawać przed innymi lepszego niż się jest w rzeczywistości, tylko naprawdę starać się nim być.

Z książki Beaty Pawlikowskiej – Największe kłamstwa naszej cywilizacji, dowiecie się jeszcze więcej na temat spostrzeżeń znanej autorki, dotyczących zdrowia i żywności. Zachęcamy do przeczytania!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ