Patty: „Wracam z podwójną siłą!”

źródło: Facebook PattyOfficial

W każdym Twoim klipie są momenty, w których pokazujesz się skąpo ubrana. Myślisz, że jest to recepta na dobry klip i miliony wyświetleń na YT?

Myślę, że w tym kraju ludzi to prowokuje i każdy dobrze o tym wie, natomiast ja się nie muszę specjalnie starać, aby zwrócono na mnie uwagę, bo lubię się tak ubierać. Na co dzień czy do wywiadów staram się dobierać inne kreacje, bo sytuacja tego wymaga, ale jeśli jestem na scenie lub tworzę klip, to nie widzę w tym nic złego. Od zawsze lubiłam inność i dlatego się wyróżniałam z tłumu szarych myszek. A recepty na miliony wyświetleń nie ma: albo je kupujesz albo nabijają je sprawiedliwie ludzie. Mnie nabili sprawiedliwie, za co zawsze będę im wdzięczna.

Twoja dłuższa przerwa w tworzeniu muzyki spowodowana była krytyką po występie w DDTVN? Potrzebowałaś odpoczynku?

Wraz z moją managerką ustaliłyśmy, że po występie w DDTVN i promocji płyty robimy sobie przerwę, ale nie od pracy – wycofujemy się tylko na moment z mediów. Było to spowodowane wieloma czynnikami, ale na pewno nie tym, że przejęłam się krytyką. Wycofałam się, bo byłam w szoku, musiałam się oswoić z nową sytuacją i dać sobie czas. Teraz wracam z podwójną siłą.

Wróciłaś z nowym teledyskiem do piosenki „Zaufaj mi”. Niestety jego premiera bardzo przeciągała się w czasie. Z czym związane były takie problemy?

Przeciągała się z racji tego, że miałam problemy ze zdrowiem, a dla mnie było najważniejsze, żeby stanąć znów na nogi, bo bez tego klip wyszedłby fatalnie. Poza tym nie dopilnowałam paru szczegółów i musieliśmy kręcić dużo scen od nowa. Później problemy z formatem i inne detale, o których nie warto mówić, bo klip jest: cały i zdrowy na YouTube.

Trudno jest młodej artystce pogodzić jej wizję piosenki, klipu, koncertu z wizją managerów? Ile procent to Twoje pomysły, a ile jest Ci z góry narzucanych?

Myślę, że bez wsparcia managerów nie ma szans na pozostanie na rynku muzycznym w tych czasach. To jest nierealne. Moja managerka dała mi wolną rękę i zaczęłam się trochę gubić, bo myślałam, że to wszystko jest łatwiejsze. Ona nigdy nie chciała mi nic narzucać i zawsze pyta mnie o zdanie, a ja ją. To jest najważniejsze. Dogadujemy się i jak mam „doła”, bo coś mi nie wychodzi, to zawsze do mnie dzwoni i mnie podnosi na duchu, bo ona też nie ma łatwo. Wszystko co do tej pory zrobiłam to zarówno moja wizja, jak i Angeli – mojej managerki.

Powiedziałaś kiedyś, że nie słuchasz polskich piosenek – oprócz swoich. Dlaczego? Jakich piosenek w takim razie słuchasz?

Swoich już też nie, bo ile można (śmiech). Polskiej muzyki słucham sporadycznie, jak pojawi się coś nowego to włączam raz i już do tego nie wracam, bo nie lubię nabijać wyświetleń konkurencji. Poza tym jak widzę, że ktoś robi muzę pod radio i nawet nie pamięta do niej tekstu, to mnie szlag trafia. Ja wolę słuchać autentycznych artystów. Wiadomo, że zagraniczne piosenki są o wiele lepsze pod względem muzyki i jakości, dlatego lepiej się ich słucha.

Wydajesz się być twardo stąpającą po ziemi kobietą. Nie przejmujesz się hejterami, negatywnymi opiniami. Jest coś, co mogłoby Cię złamać?

Jedyną sytuacją, w której mogłabym się złamać byłoby coś związanego z moimi bliskimi. Natomiast nic innego nie jest w stanie mnie sprowokować. Już przywykłam do tych mało ambitnych komentarzy sfrustrowanych ludzi, bez ambicji w życiu i absolutnie nie wpływa to na mnie negatywnie, wręcz przeciwnie. Hejty nabijają wyświetlenia, popularność i w dużej mierze przyczyniają się do sukcesu. Niestety Ci, którzy je wypisują, o tym nie wiedzą, bo rzadko bywają w szkole – co widać w komentarzach (śmiech).

Rozmawiała: Anna Kukiełka

https://www.facebook.com/pages/PattyOfficial/363569443689531?fref=ts

ZOSTAW ODPOWIEDŹ