Ostre przyprawy – czy wyjdą Ci na zdrowie?

spicy tekst life4stylePikantne przyprawy w krajach takich jak Indie, Tajlandia czy Meksyk są nieodzownym elementem większości posiłków. Mocno doprawione jedzenie budzi jednak wiele kontrowersji. Jedni je uwielbiają, inni unikają jak ognia. Przekonajmy się kto ma rację w tym sporze.

Papryczki chili, pieprz syczuański, sos tabasco, imbir – każda z tych potraw wzbogaca posiłek i dodaje mu niepowtarzalnego smaku. W Meksyku hodowanych jest ponad 140 odmian ostrych papryczek, a przeciętny Tajlandczyk spożywa ich podobno 5 g dziennie. Te przyprawy nie służą jednak tylko zaostrzeniu smaku. Według badań naukowych, dzięki palącym nas w gardła potrawą możemy łatwiej schudnąć. Po pierwsze, jeśli potrawy są ostre, nakładamy sobie znacznie mniejsze porcje. Po drugie, w papryczkach chili zawarta jest tak zwana kapsaicyna, która przyspiesza spalanie kalorii i nadaje tempa metabolizmowi.

Dobroczynny składnik zawarty w chili, pomaga nie tylko w zrzuceniu zbędnych kilogramów, lecz także zwiększa naszą odporność. Spożywanie ostrych papryczek regularnie, przyczyni się do zwiększenia się w organizmie ilości komórek odpowiedzialnych za produkcję przeciwciał. Co za tym idzie, odporność się zwiększa, a prawdopodobieństwo złapania przeziębienia czy infekcji zdecydowanie maleje.

Piekielnie ostre przyprawy mają właściwości bakteriobójcze. Jeśli wybierasz się na tropikalne wakacje, wzbogać swoje menu o pikantne potrawy, a unikniesz przykrych dolegliwości żołądkowych. Ponadto, takie przyprawy poprzez wzmożenie produkcji kwasu solnego w żołądku przyspieszają proces trawienia. Wspominana już wcześniej kapsaicyna okazuje się także pomocna w leczeniu zapalenia błony śluzowej żołądka.

Twój system krwionośny również odczuje poprawę, jeśli włączysz chili do jadłospisu. Kolorowe papryczki zwiększają zdolność organizmu do radzenia sobie ze skrzepami krwi. Obniżą one także ryzyko wystąpienia zawału, ze względu na zwalczanie złego cholesterolu występującego w organizmie. Dowodem na to są badania kulturowe, które wyraźnie pokazują, że w krajach, gdzie spożycie ostrych przypraw jest większe, odnotowuje się mniej zawałów.

Chili jest także bogate w witaminy A i C, które powodują wzmocnienie naczyń krwionośnych. Są także zdolne do obniżenia ciśnienia krwi, sięgnij więc po nie, jeśli cierpisz na schorzenia sercowo-naczyniowe.

Zawarta w chili i curry kapsaicyna zmniejsza rozwój komórek rakowych, powodując z czasem nawet ich obumieranie, co daje mniejsze prawdopodobieństwo występowania nowotworów w organizmie. Jednocześnie nie czyni żadnej szkody zdrowym tkankom.

Co ciekawe, ostre przyprawy zwiększają produkcję endorfin w organizmie, wywołując tym samym uczucie szczęścia. Można zatem nie tylko najeść się do syta, lecz także poprawić swój nastrój na resztę dnia.

Niestety, jak się okazuje, ostre przyprawy nie są zbawienne dla każdego. Są one zakazane dla osób cierpiących na wrzody, gdyż spożywanie pikantnych potraw może tylko nasilić nieprzyjemne dolegliwości. Mogą prowadzić do wzdęć, zgagi i bólów nadbrzusza. Jeśli cierpisz na zespół jelita drażliwego, również wystrzegaj się ostrych przypraw, masz bowiem więcej receptorów bólowych, które negatywnie zareagują na palące składniki.

Jeśli masz cerę naczynkową, ten sposób odżywiania się nie jest także dla Ciebie. To samo dotyczy osób walczących z trądzikiem – ostre przyprawy tylko zwiększą jego nasilenie.

Zdrowotny składnik – kapsaicyna, występuje nie tylko w przyprawach. Stosuje się ją także w maściach rozgrzewających i przeciwbólowych. W tej postaci może ona jednak nie być bezpieczna. Naukowcy z Minnesoty stwierdzili, że może ona zwiększać ryzyko powstania raka skóry. Dowody te, nie są jednak do końca jasne i wytłumaczalne, gdyż podczas przyjmowania kapsaicyny w posiłkach, dowiedziono, że pobudza ona komórki rakowe do obumarcia.

Podsumowując, jeśli nie cierpisz na schorzenia, przy których spożycie ostrych potraw jest niewskazane, a uczucie pieczenia w gardle jest ci niestraszne, możesz śmiało zacząć eksperymentować z przyprawami.

Dominika Dębicka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ