Nie trać głowy!

Według badań, aż 66 % kobiet między 16 a 65 rokiem życia uskarża się na wypadanie włosów. Zdrowa i bujna fryzura wymaga codziennej pielęgnacji – zarówno zewnętrznej, jak i tej od wewnątrz. Co jednak zrobić, gdy zamiast na głowie, nasze włosy zostają na szczotce, ubraniach lub podłodze? 

wlosy life4style

Włosy narażone są na działanie wielu niekorzystnych czynników zewnętrznych. Wiatr, woda i słońce, w połączeniu z suszarką, prostownicą i szamponami o składzie przypominającym tablicę Mendelejewa, to trudny orzech do zgryzienia dla naszych cebulek włosowych. Nic więc dziwnego, że przeciętnie tracimy od 100 do 200 włosów dziennie. Moment, w którym powinniśmy zacząć się martwić to utrata 300-400 włosów dziennie utrzymująca się przez minimum dwa miesiące. W takim przypadku powinniśmy skonsultować się z dermatologiem. 

 

Gdy zauważymy zbyt obfitą utratę włosów, warto przyjrzeć się stanowi naszego zdrowia. Wypadanie włosów może być spowodowane np. niedoczynnością tarczycy, anemią lub problemami hormonalnymi. Niektóre leki mogą powodować osłabienie, a w rezultacie utratę dużych ilości włosów. Należą do nich antybiotyki, cytostatyki, leki przeciwzakrzepowe, przeciwtarczycowe, leki immunosupresyjne oraz stosowanie terapii hormonalnej. Również brak zbilansowanej diety negatywnie odbija się na kondycji naszej fryzury. Najgorszy wpływ na wypadanie włosów mają diety zakładające spożywanie poniżej 700 kcal dziennie oraz tzw. diety jednostronne – skupiające się na jednym rodzaju substancji odżywczych, np. białku. Współcześnie, jedną z powszechnych przyczyn wypadania włosów jest stres.

 

Co zrobić aby zapobiegać nadmiernemu wypadaniu włosów? Warto zacząć od zmiany codziennych przyzwyczajeń – ograniczyć suszenie, prostowanie i kręcenie włosów przy użyciu gorącego powietrza oraz codzienne noszenie ciasnych fryzur (np. ścisły kucyk). 

Witaminy i mikroelementy to ulubione substancje naszych włosów. Trudno jednak samodzielnie określić, niedobór której substancji powoduje ich nadmierną utratę. Podstawowym krokiem powinno być uzupełnienie magnezu (naturalnie zawartego w czekoladzie, pestkach dyni i słonecznika, sezamie, migdałach i orzechach, produktach zbożowych, warzywach strączkowych, żółtym serze, otrębach, rybach i szpinaku), żelaza (wątróbka, buraki, kminek, seler) i selenu (produkty o dużej zawartości białka, mączne produkty pełnoziarniste oraz pomidory, ogórki, brokuły, kapusta, seler, czosnek, cebula). Możemy wspomóc się również gotową suplementacją. W tym przypadku pomocne są witaminy z grupy H, B i witaminy D3 oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, wyciągi ze skrzypu polnego i pokrzywy. Pamiętajmy jednak, że widoczne efekty stosowania suplementów diety możliwe są dopiero po kilku miesiącach terapii.

 

Bardziej radykalną i kosztowną metodą jest igłowa mezoterapia skóry głowy. Zabieg polega na ostrzykiwaniu skóry substancjami mającymi pobudzić aktywność mieszków włosowych. Zabieg ten stosowany jest również profilaktycznie. Regularna mezoterapia daje efekt gęstszych, grubszy, mocniejszych i odżywionych włosów. Niestety, cena 1 zabiegu waha się od 250 do 800 zł, a dla uzyskania pożądanych efektów konieczne jest jego kilkukrotne powtórzenie. 

 

Domowym sposobem na wypadanie włosów jest stosowanie np. olejku rycynowego i nafty kosmetycznej. Przed umyciem głowy możemy również zastosować kompres z żółtka jaja kurzego. Nacieramy głowę żółtkiem, zawijamy ręcznikiem i pozostawiamy na godzinę. Mniej przyjemną metodą jest stosowanie maski z rozgniecionego czosnku. Należy ją zmyć po 20 minutach. Tradycyjnym środkiem na porost włosów jest tonik z bylicy. Do jego uzyskania wystarczy zagotować, a następnie przecedzić 50 gram bylicy i 2 szklanki wody. Ostudzony płyn należy wzbogacić o 1/3 szklanki wódki. Tonik stosujemy po myciu głowy i przechowujemy w lodówce. Produkt ten należy odpowiednio zabezpieczyć, ponieważ bylica w niektórych przypadkach wykazuje działanie trujące. Sok z korzenia czarnej rzodkwi regularnie wcierany w głowę pomoże w zregenerowaniu cebulek włosowych. Pomocna może również okazać się oliwa z oliwek, drożdże, tatarak i sól morska. 

 

Hanna Gajewska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ