Natalia Jakuła wspomina swój pierwszy poród

Natalia Jakuła wspomina swój pierwszy poród! Dlaczego zdecydowała się na cesarkę?

Natalia Jakuła 8 marca urodziła swoje pierwsze dziecko. Prezenterka szybko dochodzi do formy. Kilka dni temu na Instagramie pochwaliła się szczupłą sylwetką. Teraz opublikowała wpis na blogu, w którym zdradza szczegóły porodu! Co pisze trenerka?

Natalia Jakuła wspomina swój pierwszy poród!

Natalia Jakuła w Dzień Kobiet urodziła swoje pierwsze dziecko – synka Wiktorka. Prezenterka w ekspresowym tempie wraca do formy sprzed porodu. Gwiazda na Instagramie pochwaliła się pochwaliła się zgrabną sylwetką, a teraz świeżo upieczona mama dzieli się swoimi wrażeniami związanymi z porodem. Okazuje się, że trenerka miała cesarskie cięcie. Nie żałuje tego wyboru.

„Niektórzy powiedzą, że cesarskie cięcie to nie poród. Zdecydowanie się nie zgodzę. To trudne, ale najpiękniejsze doświadczenie w moim życiu! Może zwariowałam, ale ja bardzo chciałam cesarkę dla bezpieczeństwa mojego dziecka. Okazało się, że moje obawy i intuicja były słuszne. Miałam kilka wskazań do cesarskiego cięcia, a jak się później okazało, nawet więcej niż myślałam. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i moja Pchełka (ważyła tylko ponad 2,5kg), leży spokojnie obok mnie. Samo cięcie i wydobycie dziecka z brzucha trwa kilka minut. Przygotowanie, czyli zastrzyk znieczulający, też. Bólu nie ma, ale jest nieprzyjemne bujanie i szarpanie, wyobraźnia działa” – napisała gwiazda na swoim blogu mamypower.pl.

https://www.instagram.com/p/BRYQBs7Fc5X/?taken-by=natalia_jakula

Płakałam jak bóbr

Natalia Jakuła opisała również najpiękniejszy moment ze szpitala. Tego nie da się zapomnieć!

„Moment, gdy leżąc za parawanem słyszysz płacz swojego dziecka, a potem podają Ci go do całowania, jest do zapamiętania na całe życie, wow. Płakałam jak bóbr, a dzielny tatuś nagrywał wszystko:)” – wspomina trenerka.

Nic na siłę

Prezenterka przekonuje, że nie należy bać się cesarskiego cięcia. Nie warto również przejmować się blizną, która szybko się goi. Gwiazda nie zamierza nic przyspieszać, połóg trwa sześć tygodni i tyle daje sobie czasu na odpoczynek.

„Jeśli wstaniesz ok. 12h po cięciu, szybko dojdziesz do siebie. Następnego dnia na adrenalinie ciągle skakałam wokół mojego Smyka, jakby nie było żadnej operacji. Ślad po cięciu już teraz ledwo widać, więc myślę, że za pół roku o bliźnie zapomnę. Nie bójcie się cesarki. Rekonwalescencja jest z pewnością nieco dłuższa niż po naturalnym porodzie, ale ja wcale nie myślę tydzień po urodzeniu biegać na siłkę. Połóg tak, czy inaczej, trwa około 6 tygodni i tyle należy dać sobie czasu odpoczynku” – pisze gwiazda.

https://www.instagram.com/p/BRvqHtoFSSE/?taken-by=natalia_jakula

Jak się przygotować?

Gwiazda radzi też, jakie rzeczy warto zabrać ze sobą do szpitala.

„Przed porodem warto przygotować zestaw pierwszego ubranka dla dziecka. Jeśli zostawicie to ojcu, może być masakra, szczególnie, jeśli nie wie, co i gdzie jest w torbie, albo jak wygląda pajac. Potrzebna jest pielucha, body, pajac, koc i rożek. Tak ubierają noworodki, żeby nadal miały te 37 stopni ciepła. Inaczej trzęsą się jak galarety. Mamie przydaje się koszula nocna rozpinana, stanik do karmienia, majtki poporodowe i wkłady (konieczne!), kapcie. Nabrałam dużo rzeczy, a potrzebne były w sumie tylko te wymienione dla mnie i dziecka (plus zmiany)”. 

Zdradza również, co ją najbardziej zaskoczyło w szpitalu.

„Co mnie zdziwiło w szpitalu? Byłam przerażona, że codziennie, kilka obcych ludzi przychodzi do Ciebie i z zaskoczenia ciągnie za sutki jak krowę. Sprawdzają pokarm, wiadomo. Niestety jest to bolesne, stresujące i zniechęcające, tym bardziej, że dochodzi do tego Twój mały Ssak, który nie potrafi jeszcze jeść z piersi i rani Ci sutki. Karmienie jest czymś dużo trudniejszym niż myślałam. Psychicznie i fizycznie, mimo, że miałam do pomocy swoją położną i doradcę laktacyjnego ze szpitala. Co znaczy „swoją położną”? Zdecydowałam się wynająć panią do pomocy na pierwszą noc po cesarce, bo jak ja będę wstawać do dziecka? Dostajesz dzidziusia i masz się nim zaopiekować. Położne na dyżurze, niestety, bardzo mało pomagają, bo mają co robić, a wynajęta jest tylko z Tobą i dzieckiem, nawet śpi koło Ciebie. Gdy moja położna pojechała, poczułam, że zderzyłam się ze ścianą. Ogarnęło mnie przerażenie. Mój Maluszek ważył tylko 2,5 kg, żywa lalka, bałam się go dotkąć, tym bardziej przewijać, pielęgnować pępek. Jego płacz z zimna, gdy go przebierałam, łamał mi serce. Potem się przyzwyczaiłam, ale nie było to łatwe. Powrót do domu to kolejne zderzenie ze ścianą, bo nawet jeśli dobrze się przygotowałaś, ta sytuacja Cię przeraża i panuje lekki chaos. Czy sobie poradzę? Jak będzie w nocy? Czy będzie płakał? W razie potrzeby lekarz, czy pielęgniarka, już nie pomoże. Nie było tak źle. Drugi i trzeci dzień to już luzik” – pisze Natalia Jakuła.

Trenerka udzieliła również ważnych informacji dla młodych mam

Jeżeli przygotowujesz się do narodzin pierwszego dziecka, warto wiedzieć, że tuż po powrocie do domu, trzeba się zarejestrować w jednej z pobliskich placówek zdrowia. Nie musi to być publiczna przychodnia, bo prywatne też często mają umowę z NFZ. W urzędzie stanu cywilnego rejestruje się nowego obywatela w celu nadania peselu, ale w przychodni pesel można donieść później. Raz w tygodniu, po rejestracji w przychodni, odwiedzi Cię w domu położna. Przyjdzie też wybrany w placówce pediatra, więc w czasie, kiedy jeszcze nie wychodzicie z domu, fachowe oko oceni rozwój Twojego dziecka i da cenne wskazówki:)

Czy jesteście zwolennikami cesarskiego cięcia, a może uważacie, że lepszy jest poród siłami natury?

————————————————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.instagram.com/natalia_jakula/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ