Michalczewski skazany za pobicie żony

Zapadł wyrok w sprawie Dariusza Michalczewskiego. Bokser został uznany winnym naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia żony. Został za to ukarany karą grzywny w wysokości 3 tys. złotych

Dariusz Michalczewski – były bokser – w rozmowie z dziennikarzami opisywał początek kłótni z żoną w 2016 roku, która skończyła się dla niego na sali sądowej. Mówił, że żona przecięła mu dowód, a on rzucił dziadkiem do orzechów i zbiła się szyba. Twierdził, że nigdy swojej żony nie uderzył.

Skąd więc w jego domu wzięła się policja? – Zgłoszenie było, bo Basia się wkurzyła na mnie i zadzwoniła po policję – tłumaczył dziennikarzom Dariusz Michalczewski. Twierdził, że mieli gorsze awantury niż ta, która była przedmiotem sprawy sądowej. – To ja bardziej dostaję po głowie, niż ona, że tego nie robię, że to źle robię i tak dalej. Ale tych awantur było dużo, dużo więcej, tak jak – wydaje mi się – w 99 proc. domów, że człowiek się kłoci – opisywał. – My się bardzo kochamy – zapewnił. 

Dariusz Michalczewski nie określił, czy wniesie apelację. Pytany o to, czy z żoną „są razem” odparł wymijająco „teraz jestem sam”, odnosząc się do tego, że kobieta nie pojawiła się w sądzie.

fot. kadr z YouTube

ZOSTAW ODPOWIEDŹ