Michał Piróg zdradza swoje triki na sukces w „Azja Express”! Będziecie zdziwieni!
Za nami drugi odcinek „Azja Express”. W ostatnim odcinku odpadł Tymon Tymański z synem Lukasem. A jak w rywalizacji sobie radzą Michał Piróg oraz jego kolega Piotr Czaykowski? Panowie zdradzają swoje sekrety na sukces w wyścigu po Indiach!
Michał Piróg zdradza swoje triki na sukces w „Azja Express”! Będziecie zdziwieni!
Oglądaliście ostatni odcinek reality show? Czy zastanawiało was, dlaczego Michał Piróg wraz Piotrem Czaykowskim nie grali o amulet z Martą i Oliwią? Sprawa się wyjaśniła! Panowie przez przypadek przejechali metę. Dlaczego pojechali nieco dalej?
– Jakim cudem nie graliśmy z Piotrkiem o amulet z Martą i Oliwią będąc najszybszą parą? Bardzo prosto – było tak pięknie, że pojechaliśmy 50 km dalej niż była meta. Kierowca powiedział, że jest przewodnikiem i doskonale wie, gdzie jest plantacja „Pedro” czyli miejsce naszej gry, ale ją przejechał. W momencie kiedy dostaliśmy sms-a, że jest koniec wyścigu, byliśmy przekonani, że ktoś inny był szybszy i dlatego skończył się wyścig, ale o poranku okazało się, że nadłożyliśmy drogi. Warto było, bo widoki były piękniejsze niż amulet o wartości 10 tysięcy – zdradza Michał Piróg w rozmowie z Party.
Jakie zasady stosowała para podczas wyścigu? Wydają się rozsądne!
– Naszą pierwszą niepisaną zasadą było – jedźmy z ludźmi, którzy jadą w kierunku naszej podróży, żeby nie namawiać ludzi do zbaczania z trasy, korzystamy z noclegu i gościnności bo to nic ich nie kosztuje, ale pod żadnym pozorem nie bierzmy od nich jedzenia – wyjaśnili mężczyźni.
– Druga zasada dotyczyła zarabiania pieniędzy w programie przez amulety. Postanowiliśmy zarabiać pieniądze cudzymi rękoma. Wszystkie pary walczące o amulety są cały czas aktywne i walczące, a wolniejsze pary, które dotarły na metę później i nie załapały się do gry mogły bezkarnie odpoczywać. Sądzimy, że to rozsądne – powiedzieli Michał Piróg i Piotr Czaykowski.
Komu kibicujecie najbardziej w „Azja Express”?
—————————————————————————————————–
Źródło zdjęć: www.facebook.com/Michał Piróg