,,Miasto 44” zdobywcą 5 nagród w Gdyni
,,Miasto 44’’ to zdobywca trzech statuetek i dwóch nagród specjalnych 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Film wyróżniony został m.in. w kategorii: pierwszoplanowa rola kobieca oraz efekty specjalne. Jury festiwalu doceniło również efekt pracy twórców dźwięku „Miasta 44”, przyznając filmowi Złote Lwy w kategorii dźwięk, za którego realizację odpowiadał Bartosz Putkiewicz. Jak powstawała ta niezwykła ścieżka dźwiękowa?
Ponad 3 tysiące godzin spędzonych na montażu dźwięku, kilkanaście miesięcy pracy ekipy specjalistów ze studia Cafe Ole, do 20 torów dźwiękowych na planie równocześnie i 5 tygodni miksowania finalnej wersji – tak powstawała ścieżka dźwiękowa „Miasta 44”, który 19 września wszedł do kin w całej Polsce, a w niedzielę, 20 września na gali zakończenia Festiwalu Filmowego w Gdyni odebrał najbardziej prestiżową nagrodę polskiego kina – Złote Lwy.
Teraz, gdy film dostępny jest dla szerokiej publiczności na wielkim ekranie, widzowie przekonają się jak olbrzymi ładunek emocjonalny niosą nie tylko dojmujące realizmem zdjęcia, ale także niezwykły realizm dźwięku. „Miasto 44” w reżyserii Jana Komasy to bowiem jedna z najbardziej skomplikowanych i niezwykłych produkcji pod względem warstwy dźwiękowej w polskim kinie, wypracowanej według najlepszych światowych standardów.
– Jestem dumny i szczęśliwy, że ogromne zaangażowanie i kilkanaście miesięcy pracy najlepszych specjalistów ze studia Cafe Ole, Pro-Ton i Alvernia Studios, reżysera dźwięku Daniela Pellerina, a także Jarka Bajdowskiego podczas rejestracji dźwięku na planie, zostały docenione przez Jury Festiwalu Filmowego w Gdyni – mówi Bartosz (Bartez) Putkiewicz, odpowiedzialny za dźwięk „Miasta 44”, współtwórca i współwłaściciel Cafe Ole, jednego z największych studiów dźwiękowych w Polsce, które pracowało nad ścieżką dźwiękową filmu. I dodaje: dźwięk jest w filmie potężnym nośnikiem emocji, niewidzialnym elementem narracji, bez którego nie byłoby magii kina. „Miasto 44” jest pod tym względem produkcją absolutnie wyjątkową. Po bardzo trudnej produkcji pierwszego na świecie dramatu wojennego non fiction „Powstanie Warszawskie”była to dla nas jeszcze trudniejsza i jak dotąd najbardziej wymagająca realizacja dźwięku w filmie. Trudność wynikała z niezwykle dynamicznej akcji, zdominowanej przez sceny zbiorowe i niespotykanego poziomu szczegółu w warstwie dźwiękowej. Chcieliśmy nie tylko oddać realizm tamtego czasu, ale też stworzyć magiczny klimat tego filmu – pełnego kolaży i nierealnych, niemal baśniowych scen.
Wszystkie etapy tworzenia ścieżki dźwiękowej filmu były bardzo skomplikowane i zajęły znacznie więcej czasu niż odbywa się to przy produkcji innych filmów. Odtworzono setki realistycznych dźwięków – m.in. prawdziwe odgłosy strzałów z różnych rodzajów broni z okresu II Wojny Światowej (m.in. vis, pepesza czy sten). Na planie nagrywano do 20 torów dźwiękowych jednocześnie, w tym do 15 mikrofonów indywidualnych, a zanim film trafił do postprodukcji przygotowano aż 10 roboczych wersji ścieżki dźwiękowej, w porównaniu do 2-3, które powstają zazwyczaj. Same „gwary”, czyli głosy osób znajdujących się w tle i często zupełnie niewidocznych, nagrywano dwa tygodnie.
Pracy nad efektami synchronicznymi, tzw. foley, czyli odgłosami bliskiego tła zsynchronizowanymi z obrazem, np. dźwięki ruchu osób, przesuwania przedmiotów czy odbezpieczania broni podjęło się Studio Pro-Ton. – Przeważnie nagranie i montaż efektów foley zajmuje od 150 do 250 godzin w zależności od skali trudności i długości filmu. W przypadku takiej produkcji, jak „Miasto 44” na precyzyjne odwzorowanie dźwiękowej rzeczywistości potrzeba było aż 500 godzin, a więc dwukrotnie tyle czasu. Analogicznie – dwukrotnie więcej rekwizytów: ziemi, piachu, kamieni, butów, wody, łusek od pocisków, szkła, metalu, a także ludzi.
Nad montażem dźwięku „Miasta 44” pracowano z niezwykłą pieczołowitością. Za pomocą „atmosfer” i innych dźwięków, zbudowano to, co dużo trudniej pokazać obrazem, np. uczucie pustki i osamotnienia bohatera czy strach i ekscytację przed akcją, które słychać w oddechach młodych powstańców w scenie ataku w szkole. Każde ujęcie, każda scena wymagała opracowania dziesiątek dźwięków.