Małomiasteczkowy o swoim mieście – Dawid Podsiadło o Dąbrowie Górniczej i „Małomiasteczkowym” kiosku!

Dziś o artyście, którego trudno nie kojarzyć, to głównie za sprawą płyty, którą ostatnio wydał – „Małomiasteczkowy”. Badam skąd ta nazwa!

Dawid Podsiadło to ostatnio nazwisko, które jest na językach wszystkich. Dawid to młody, niezwykle uzdolniony piosenkarz, wokalista oraz autor tekstów. Swoją karierę muzyczną zaczynał z zespołem Curly Heads, który założył wraz z kumplami. Szkoła muzyczna dała mu wykształcenie i umiejętności, które mógł zaprezentować w 2011 roku w pierwszej edycji muzycznego programu o nazwie X Factor. Jednak dopiero rok 2012 przyniósł mu sukces w owym programie. Potem jego kariera nabrała tempa. Ma on za sobą całą masę wyróżnień i nagród, oraz trzy albumy studyjne: „Comfort and Happiness” (2013), „Annoyance and Disappointment” (2015). Oraz ostatni, najświeższy, o tytule „Małomiasteczkowy”(2018). Dziś o tym ostatnim. 

Dawid urodził oraz wychował się w Dąbrowie Górniczej. To właśnie tam uczęszczał do I Liceum Ogólnokształcącego im. Waleriana Łukasińskiego. Poza tym  uczęszczał także do wcześniej wspomnianej, lokalnej Szkoły Muzycznej I stopnia, oraz do Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej. Miejsce pochodzenia stało się nierozłącznym elementem twórczości Dawida. Mówisz „Małomiasteczkowy” – widzisz Dawida Podsiadło. W swoim ostatnim utworze śpiewa: 

„Małomiasteczkowa twarz
Małomiasteczkowa głowa
Małomiasteczkowy styl
Małomiasteczkowo kocham

Z małego miasta wielkie sny
Atakują twoje ulice
Wyśniłem sobie ciebie, gdy
Śpiewałem głośno pod prysznicem

Ten mój małomiasteczkowy hit
I małomiasteczkowe słowa
Ten małomiasteczkowy rytm
Melodia małomiasteczkowa

Z małego miasta wielkie sny
Gromadzą się na twoich ulicach
Pamiętam, bardzo chciałem tu być
Na pewno dużo bardziej niż dzisiaj

Znowu jadę do ciebie sam
Znowu jadę do ciebie
Znowu jadę do ciebie sam
Znowu jadę do ciebie

Znowu jadę do ciebie sam
Znowu jadę do ciebie
Znowu jadę do ciebie sam
Znowu jadę do ciebie

Przez chwilę czułem się jak Bóg
Przez chwilę byłem królem w mieście
Wybrałem na siłownię strój
I wtedy zrozumiałem wreszcie

Że z mojego miasta moje sny
Budują twoje ulice
Że ciebie nie zachwyca tu nic
Ale smuci mnie, że nadal nie krzyczę

Gdy wielkomiejski piękny świat
Na każdym kroku sypie kreski
Uściski i klepnięcia w bark
Płynące ze wzruszenia łezki

Dlaczego wszystko sztuczne aż tak
Że napromieniowane mi świeci
Trzeba stąd wyjechać, bo strach
Że wszystko przejdzie na moje dzieci

Znowu jadę do ciebie sam
Znowu jadę do ciebie (…)”

Autor zapytany o to skąd nazwa ostatniego albumu, odpowiada: „Przez bardzo długi czas, odkąd zaczęliśmy pracować nad płytą w listopadzie 2017 roku, płyta ta nazywała się „Kilimandżaro”. Niekoniecznie umiałem uzasadnić, dlaczego tak się nazywa. Po prostu widziałem niezwykłą atrakcyjność tego słowa i wzbudzało w moich wnętrzach bardzo przyjemne kolory. Ale że nie za bardzo było uzasadnione i nie miałem go do niczego odnieść, to postanowiłem, że ostatecznie nazwie się ten album jak utwór, który rozpoczął moją trzecią przygodę”.

Wypada więc zadać pytanie skąd nazwa utworu „Małomiasteczkowy”, i czy nawiązuje ona do miejsca pochodzenia Dawida – Dąbrowy Górniczej? W jednym z wywiadów Dawid w następujący sposób opowiedział o miejscu, gdzie się wychował: 

„Pierwsze dziesięć lat życia spędziłem w dzielnicy Ząbkowice. Mieszkałem na osiedlu Młodych Hutników, które w gruncie rzeczy było blaszanymi, tekturowymi budynkami złej jakości. Blokami wybudowanymi bardzo szybko, żeby osiedlić tam pracowników Huty Katowice. Mam sentyment do tego miejsca, są we mnie miejsca na jakieś wzruszenia. Dobrze je wspominam i lubię tych ludzi. Była to jednak okolica, w której łatwo było się stoczyć. Kilku moich rówieśników otarło się o kryminalne intrygi. Potem przeprowadziłem się bliżej centrum. Czasami jednak myślę: „kurde, co by było gdybyśmy zostali tam dłużej… Dzięki temu, że zamieszkałem w centrum, mogłem od jedenastego roku życia chodzić do Młodzieżowego Ośrodka Pracy Twórczej, w skrócie MOPT. Tam nauczyłem się lepiej śpiewać, postawiłem pierwsze artystyczne kroki. To pokazuje, jak ważna jest bliskość centrum. Życie na peryferiach jest trudniejsze dla rozwoju.”

„Moja mama wykonywała pracę biurową. Mam wspomnienia, że ciągle pracowała, żeby wyżywić dwóch synów. Po godzinach udzielała korepetycji. Jednocześnie nie rezygnowała z rozwoju samej siebie i jeździła weekendami na dodatkowe studia. Nie było zbyt dużo czasu, ale pamiętam jakieś tam wygłupy, wspólne oglądanie telewizji. Nie czułem się zaniedbany (…)  Mieszkaliśmy razem z bratem w pokoju, on był osiem lat starszy. To ogromna różnica wieku, kiedy jesteś dzieckiem. Miałem szczęście, bo był ogarnięty i nie dystansował się od młodszego brata. Oglądałem z nim filmy z napisami, co wpłynęło na to, że potrafię pisać teksty po angielsku. Poza tym grał na gitarze, co mi imponowało. Podrzucił mi dobre wzorce muzyczne – słuchał Alice in Chains, Nirvany, Queen, ale też trochę britpopu. Mieliśmy również mały epizod z muzyką klasyczną”.

Nie mam więc wątpliwości, że nazwa utworu oraz albumu nie jest przypadkowa. Tak się składa, że również pochodzę z Dąbrowy Górniczej, gdzie spędziłam swoje dzieciństwo i młodość. Czy w takim razie również jestem „małomiasteczkowa”? Może, aczkolwiek po czasie zdecydowanie cenie sobie tą małomiasteczkową Dąbrowę Górniczą, no i czasem tęsknie.

Tak czy siak album „Małomiasteczkowy” odnosi spektakularny sukces, a Małomiasteczkowy Tour może niedługo pobić rekordy sprzedaży. Jak powiedział Dawid: „My na razie sprzedaliśmy prawie 80 tys. biletów, ale prawdopodobnie licznik zatrzyma się na 100 tys. (…) Chwilami nie kumam ogromu zapowiadającej się trasy. Różnica między moją trasą a Open’erem jest taka, że festiwal odbywa się w jeden weekend, a Małomiasteczkowy Tour rozłożony jest w czasie na 13 koncertów. Jednak mimo wszystko ciężko mi zwizualizować tę rzeszę ludzi. Chyba do końca nie dociera do mnie, jak do tego doszło, ale jednocześnie jestem na maksa podekscytowany”.

Gratulujemy Dawid! 

Trzeba także przyznać, że sposób na promocje i hype, jaki Podsiadło zbudował w okół swojej trzeciej płyty, jest godny podziwu! Dawid, w samiutkim centrum Warszawy, przed Pałacem Kultury i Nauki, postawił swój małomiasteczkowy kiosk! W kiosku do nabycia była, oczywiście płyta artysty. Płyta wyjątkowa ponieważ – po raz pierwszy w całości zaśpiewana po polsku! Wyjątkowy również był sprzedawca w owym kiosku, którym był… oczywiście sam Dawid Podsiadło! Przy okazji kupna płyty można było więc również poprosić o autograf czy zbić piątkę z autorem. Fajny pomysł na złamanie jakiegokolwiek dystansu ze swoimi fanami. To szanujemy! Nie dość, że świetny wokalista, człowiek, to jeszcze jak widać specjalista do spraw promocji i pijaru!

Całkiem nieźle, jak na tak „Małomiasteczkowego”.  Gratulujemy part 2!

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ