Lęk przed ciążą trzeba leczyć!

Lęk przed niechcianą ciążą jest dla wielu kobiet czymś oczywistym. Nie każda może pozwolić sobie na dziecko i związaną z nim dezorganizację swojego życia. Strach przed nieplanowanym zapłodnieniem nie powinien być jednak na tyle silny, by zakłócać codzienne czynności. Często jednak zdarza się tak, że myśl o dziecku lub o zajściu w ciąże budzi paniczny lęk, a nawet odrazę, co w kolejnej fazie przeradza się w obsesję, zwaną przez internautki „ciążoschizą”.

ciaza tekst life4style

Majeutofobia, bo taka jest prawidłowa nazwa tego schorzenia, to irracjonalny lęk, który może prowadzić do nerwicy, zaprzestania kontaktów seksualnych i pogorszenia relacji z partnerem. Często kobiety, nie mogąc poradzić sobie z nadmiernym stresem, lądują na kozetce u psychologów i poddają się długotrwałemu oraz kosztownemu leczeniu, by tylko pozbyć się ciągłego myślenia o urojonej ciąży.

Majeutofobia zaczyna się niewinnie. Spóźniająca się miesiączka lub delikatny ból w okolicach podbrzusza skłania kobietę do wykonania aptecznego testu ciążowego. Gdy wynik jest negatywny, pojawia się radość, ale też jednocześnie niepewność – „Może test był zepsuty?”. Po kolejnym negatywnym teście strumieniowym, zauważa, że powiększył jej się obwód brzucha i piersi stały się podejrzanie większe. Decyduje się na test laboratoryjny i mimo, że wynik również jest negatywny, a miesiączka już się pojawiła, nadal martwi się i zadręcza, bo przecież koleżanka jej koleżanki miała okres w kilku pierwszych miesiącach ciąży…

Objawy majeutofobii u wszystkich kobiet są takie same – doszukiwanie się symptomów rzekomej ciąży w swoim organizmie. Twardość sutków, nabrzmiałe piersi, bóle pleców, częste korzystanie z ubikacji albo linea negra, którą dopiero teraz zaczyna się zauważać. Snucie bezpodstawnych teorii o niepewnych środkach antykoncepcyjnych jest kolejnym etapem fobii, który może prowadzić do stosowania kilku metod na raz lub do wstrzemięźliwości w dniach płodnych, bądź też w ekstremalnych przypadkach do całkowitej rezygnacji z seksu.

Prawdą jest, że na „schizociążę” narażone są szczególnie kobiety młode, które dopiero rozpoczęły współżycie lub te, które nie do końca pewne są swojego partnera. Często fobię potęguje obawa przed utratą pracy, rezygnacją z dalszej kariery czy nauki. Nie jest to jednak regułą, ponieważ majeutofobia dotyka również kobiet zamężnych, po 30-tce, dobrze ustawionych finansowo i zawodowo.

Majeutofobia często spowodowana jest przez inny lęk, nazywany fachowo – tokofobią. Jest to strach przed ciążą i porodem, spowodowany głównie obawami związanymi z bólem okołoporodwoym, zmianą sylwetki, zdrowiem narodzonego dziecka czy pierwszymi kontaktami z nim. Niestety taki chorobliwy lęk, może doprowadzić do komplikacji przy ewentualnym porodzie, a także do późniejszej depresji poporodowej.

Specjaliści są zgodni, że obie wymienione wyżej fobie wymagają leczenia. Pomoc eksperta, który uspokoi i rozwieje niepokojące kobietę wątpliwości, może się okazać kluczowa zarówno dla jej zdrowia psychicznego, jak i zdrowia dziecka.


Anna Kukiełka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ