Lata 90. to niepowtarzalny klimat i kilka kultowych albumów, które musisz znać
Przed nami kultowe najntisy, o których nie można zapominać. Dzisiaj nie będzie rapowo!
Wszystkie z niżej przytoczonych singli pochodzą ze złotej ery MTV, i są definicją i esencją lat 1990-1999. A jak to się mówi – kiedyś to było…
1. Nirvana – Nevermind – 1991:
Kurt Cobain to kultowa postać. Kiedyś (w gimnazjum) dumnie nosiłam jego podobiznę na klatce piersiowej. I chociaż dzisiaj jestem fanką kultury hip-hopowej, Nirvane wciąż kocham, albo mam mega-sentyment. Dlaczego? To proste, Cobain prezentował się jako nieco dziwny chłopaka z sąsiedztwa, który ma na wszystko… wywalone. Mówi jasno i wprost. I chyba właśnie tym zyskał przewagę w latach 90. Jak to bywa w przypadku tego typu artystów, jego tragiczna śmierć (na trzy lata od premiery albumu) wzmocniła jego pozycje i status. Nevermind to poszukiwanie jakiejś idei, i obcej rzeczywistości. Wcale mnie nie dziwi, że jako małolata trafiłam na ten album – chyba każdy kiedyś musi go „spróbować” i przez niego przejść – a idzie się całkiem przyjemnie.
2. The Prodigy – Music For The Jilted Generation – 1994: