Kradzież tożsamości w internecie

Internet – cudowny wynalazek XXI wieku niesie za sobą wiele niebezpieczeństw. Obecnie w większości przestępstwa internetowe są uregulowane prawnie, jednak nie wszystkie. Jednym z nich jest kradzież tożsamości w sieci. Gdzie są jej granice?

kradziez life4style

fot. materiały prasowe

Kradzież tożsamości może mieć wiele postaci, jednak wszystko zaczyna się od tego, że jednostka lub grupa sprawców wchodzi w posiadanie danych osobowych poszczególnych osób, takich jak: imię i nazwisko, data urodzenia, adres zamieszkania, numer PESEL czy numer karty kredytowej. Następnie dane są wykorzystywane w sposób bezprawny, najczęściej w celach przestępczych.

Głośny przypadek 25-letniej Brytyjki, Ruth Palmer, spowodował że na całym świecie zaczęto się zastanawiać, gdzie przebiega granica kradzieży tożsamości w internecie. Kobieta twierdzi, że jej zdjęcia z portali społecznościowych były wykorzystane do stworzenia co najmniej kilku fałszywych kont na Instagramie i Twitterze. Prócz tego, aby uwiarygodnić profile, oszust utworzył także konta członków jej rodziny.

Brytyjka podjęła zdecydowane kroki. Widząc swoje zdjęcia na obcych profilach, postanowiła skontaktować się z oszustem za pośrednictwem telefonu podanego na jednym z fałszywych kont. Niestety numer okazał się nieaktywny, dlatego zgłosiła sprawę na policję.

Action Fraud – krajowe policyjne centrum monitorujące nadużycia finansowe i przestępstwa internetowe nie doszukało się wyraźnego złamania prawa w zgłoszonej sprawie. Ta decyzja podzieliła społeczeństwo, bowiem nikt nie potrafi stwierdzić, gdzie jest granica kradzieży tożsamości w internecie.

Nie ma bezpośredniego środka, który zabezpieczy przed taką sytuacją. Wstawiając swoje zdjęcia na publiczne profile, musimy być świadomi, że mogą one zostać wykorzystane przez osoby trzecie (przypomina o tym np. nowa polityka Instagrama). Jednak, gdy już się na to decydujemy, trzeba pamiętać o zachowaniu ostrożności. 

 

Patrycja Sieląg

ZOSTAW ODPOWIEDŹ