Kosmetyki naturalne – jak wybierać?

Wegetarianie i weganie wyróżniają się nie tylko tym, że nie jedzą kolejno mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego. Ich filozofia opiera się też na tym, żeby nie krzywdzić zwierząt. Kosmetyki na nich testowane są jednym z punktów zapalnych walki o prawa milusińskich. Wiele firm, chociaż zakłada, że wcale tego nie robi, wykorzystuje zwierzęta do ich produkcji.

four-paws.org.uk

Najczęstszą praktyką stosowaną przez koncerny kosmetyczne jest testowanie produktów na zwierzętach. Jeżeli na opakowaniu nie znajduje się obrazek króliczka i napis not tested on animals – możemy być pewni, że przed nami, składniki naszego kremu, albo jego wersję ostateczną podano zwierzęciu. Wiele firm deklaruje, że nie stosuje tej praktyki. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, czy nie zleca całego procesu osobom trzecim, które wykonują testy. Niestety wiele z nich w ten sposób oszukuje swoich klientów. Twierdzą, że skoro badania nie zostały wykonane przez nich, można uznać, że nigdy się nie odbyły.

Drugą sprawą są składniki odzwierzęce i pochodzenia zwierzęcego, o których rzadko znajdziemy informacje na opakowaniach. Najwięcej odpadków, które znajdą się w takich kosmetykach pochodzi z ubojni. Jednak po wielu latach testów, nie znajdziemy już kosmetyków, które są w 100% wolne od zwierzęcych zanieczyszczeń, bo 95% było na nich testowane. Kosmetyki wegańskie tworzy się więc w oparciu o składniki, które były poddawane próbom wiele lat wcześniej i nigdy ich nie powtórzono. Trudno znaleźć je w polskich drogeriach, aptekach i zielarniach, największy wybór mają sklepy internetowe.

Czym kosmetyki nietestowane na zwierzętach różnią się od innych? Przede wszystkim są naturalne, nie mają kolorowych, przyciągających wzrok opakowań, chociaż to nie jest regułą. Na przykład mydło „Biały Jeleń” zawiera tłuszcz zwierzęcy, chociaż ta marka kojarzy się powszechnie z naturą. Z kolei kosmetyki dr Ireny Eris, jak wynika z informacji na stronie, są nietestowane, ale tylko w Polsce. Importując je do Chin, firma zgadza się na inną politykę. Wiele polskich firm nie przyznaje się do tego, że ich kosmetyki można kupić na rynku azjatyckim, ponieważ dostają się tam często nielegalnie. W Europie takich praktyk zakazuje Unia Europejska.

Jak zdecydować, co jest dla nas naprawdę dobre i nie krzywdzi zwierząt? Warto zajrzeć na stronę notest.pl, gdzie znajdziemy listy koncernów i marek, które testują kosmetyki, nie robią tego oraz takie, które są niepewne.

Ada Koperwas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ