milenialsi

Insygnia królewskie w rękach pokolenia Y, jak millenialsi zawładnęli światem mody

Millenialsi szturmem wdarli się do świata mody. Jeszcze przed chwilą, wszyscy podchodzili do nich lekceważąco. Teraz muszą oddawać im pokłony i swoje miejsca w pierwszych rzędach. Kim właściwie są millenialsi i czemu cała branża nagle prosi o ich atencję?

Millenialsi – inaczej pokolenie Y – to nikt inny, jak osoby urodzone w latach 1982-2004. Młodzi ludzie, dorastający w dobie pełnego rozkwitu technologii, mają ogromny wpływ na świat mody. Luksusowe marki nagle musiały całkowicie zmienić sposób swojej komunikacji. Małe dzieci ich najwierniejszych klientów już nie są takie małe. Dorosły, i co najgorsze dla marek, nie chcą tego samego co mama czy tata. Zamiast suchego produktu, chcą identyfikacji i przeżyć. Cenią sobie wygląd oraz jakość, ale piękna sukienka czy płaszcz za osiem tysięcy, jest dla nich czymś nieużytkowym. Ani to na imprezę z kolegami, ani na przejażdżkę rowerem. Projektanci i sieciówki zmieniają dla nich swoje myślenie, a gdyby mogli, drogę do butików usłaliby im różami.

Zrobimy dla was wszystko!

Dosłownie. Primark posunął się naprawdę daleko, żeby zdobyć przychylność millenialsów. Zaczął od namawiania ludzi, do wrzucania zdjęć w ubraniach z Primarka na ich stronę internetową z oznaczeniem #Primania, które następnie będą pokazywane w wybranych sklepach. A tam czeka na nas już prawdziwa rewolucja! Ciągły dostęp do internetu i powiększone przymierzalnie, tak aby zmieściły się tam dwie osoby, a zrobienie selfie było jeszcze łatwiejsze. Szok, ale jeżeli nie masz sklepu online, to chwytasz się każdej deski żeby zostać na tym rynku.

Wysp blogerów, vlogerów i dziewczyn, które pokazują na filmikach swoje zakupy z Biedronki, to wynik tarcia pomiędzy dwoma generacjami – generacją Y oraz nową generacją Z. Generacja Z, to ci, którzy z technologią się urodzili, i najprawdopodobniej już na chrzciny a z pewnością przed komunią dostali tablet. Według nich, jeżeli czegoś nie można znaleźć w internecie, to zwyczajnie tego nie ma. Stąd właśnie tak duże zapotrzebowanie na modowych blogerów.

Nasza rodzima Maffashion okazała się niezwykle wpływowa. W 2016 roku przyczyniła się do zarobków i sukcesów największych topowych marek świata. Nic więc dziwnego, że projektanci chętnie inwestują w takich ludzi, a sami coraz częściej porozumiewają się z nami przez aplikacje. Facebook umiera, i kreatorzy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Chcesz trafić do młodych? Kręcić filmiki na InstaStories i Snapchat. Lub zrób krok dalej jak Dolce & Gabbana. Podczas ich pokazu na sezon wiosna-lato 2017, to topowi millenialsi i przedstawiciele generacji Z zasiadali w pierwszych rzędach. Natomiast pół roku później, podczas pokazu jesień-zima, zastąpili oni modeli na wybiegu duetu włoskich projektantów.

Millenialsi

Millenialsi w pierwszym rzędzie, pokaz Dolce & Gabbana Spring 2017

Millenialsi

Finał pokazu Dolce & Gabbana Fall 2017, millenialsi w roli modeli

Wpływ pokolenia Y widać również u Calvina Kleina i Valentino. Mimo, że pierwszy z projektantów zawsze podążał za młodzieńczym, a przy tym dość niepokornym duchem, jego ostatnie kampania #mycalvins stała się hitem! Najbardziej znani millenialsi jak Kendall Jenner, Justin Bieber, FK Twigs czy Bella Hadid, mówili co robią w ikonicznych slipach CK. Banał? Być może, ale ten banał zachwycił wszystkich, i właściwie pokazał młodym ludziom, że majtki CK są fajne, powinni je mieć, a w dodatku, że nie są one czymś nieosiągalnym. Za to Valentino z młodością miał nie wiele wspólnego, nie licząc oczywiście modelek. Jego kampanie najczęściej przedstawiały piękne, oniryczne kobiety, które w rzeczywistości nie istnieją. Trudno utożsamić się z kimś nierealnym, więc co zrobił dom mody Valentino? Podczas ostatniego pokazu przedstawił wszystkim niesamowite buty, będące hybrydami gladiatorek i martensów.

Millenialsi

Kendal Jenner, rekalama Calvin Klein

mileniarsi                                                                   

Valentino, Paris Fashion Week Fall 2017

I właśnie w taki oto sposób wszystkie marki starają się o uwagę millenialsów. Jednak nikt, nie zrobił tego lepiej niż Louis Vuitton. Jego ostatnia współpraca z gigantem streetwearu odbiła się tak wielkim echem, że usłyszeli o niej wszyscy. Supreme połączyło siły z najczęściej podrabianą marką świata, i przemaszerowało po wybiegu w trakcie ostatniego męskiego tygodnia mody w Paryżu. Co ciekawsze, dom mody Louis Vuitton 17 lat temu, oskarżył Supreme o bezprawne wykorzystanie logotypu luksusowej firmy. Jak widać, jeżeli w grę wchodzą millenialsi, nawet wrogowie są w stanie połączyć swoje siły.

mileniarsi

Louis Vuitton x Supreme

 

Autor: Karina Sulich

  

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ