Gdzie się podziały murale Stika?
Street art już dawno przestał być „tylko” sztuką ulicy i dzięki uznaniu krytyków, kolekcjonerów dzieł sztuki i widzów stał się jedną z gałęzi sztuki elitarnej – tej, o której się pisze i tej, za którą płaci się miliony. Tak też jest w przypadku prac brytyjskiego streetartowca Stika, którego rysunki, wykonane podczas warsztatów w Gdańsku, stały się niedawno obiektem kradzieży.
Prace Stika rozpoznawalne są na całym świecie – to charakterystyczne, czarno-białe ludziki wykonane z kilku kresek i dwóch kropek, które mniej więcej dekadę temu zaczęły pojawiać się na ulicach Londynu, miasta, które Stik bardzo dobrze poznał żyjąc jako osoba bezdomna. Od tamtej pory artysta wykonał tysiące utrzymanych w tym samym stylu prac w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Norwegii, Japonii, Stanach Zjednoczonych, Jordanie, a także w Polsce.
W 2011 roku Stik został zaproszony przez gdańskie Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia do udziału w warsztatach streetartowych dla młodzieży, odbywających się w ramach Festiwalu Brit Cult. Efektem warsztatów były murale namalowane na blaszanych kontenerach, ustawionych na terenie jednej ze szkół podstawowych. Niestety, w 2014 roku wycenione na ponad milion złotych prace zniknęły, by potem zostać odnalezione – pocięte na mniejsze fragmenty – w jednej z londyńskich galerii. Do tej pory nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, z czyjej inicjatywy się tam znalazły. Sam Stik nie kryje oburzenia usunięciem obiektów wykonanych dla lokalnej społeczności z ich pierwotnego miejsca przeznaczenia i wykorzystania ich do celów komercyjnych, czemu dał wyraz w specjalnym oświadczeniu na swojej stronie internetowej. Władze CSW Łaźnia powiadomiły o sprawie prokuraturę i deklarują pełną gotowość do współpracy w celu przywrócenia murali przestrzeni miejskiej Gdańska.
____________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.