Franek wyprowadził Roberta Lewandowskiego na boisko. Czy piłkarz stawiał warunki? Tego nikt się nie spodziewał!
W minioną niedzielę cała Polska poznała niepełnosprawnego Franka Trzęsowskiego. Chłopiec wyprowadził Roberta Lewandowskiego na boisko Stadionu Narodowego przed meczem naszej reprezentacji z drużyną Czarnogóry. Rezolutny siedmiolatek stał się bohaterem polskich i zagranicznych mediów. Jak to się stało, że sportowiec spotkał się z Frankiem? Czy piłkarz stawiał jakieś wymagania?
Franek wyprowadził Roberta Lewandowskiego na boisko. Czy piłkarz stawiał warunki? Tego nikt się nie spodziewał!
Spotkanie z Robertem Lewandowskim było wielkim marzeniem Franka Trzęsowskiego. Chłopiec cierpi na bardzo rzadką nieuleczalną chorobą SMARD1, która objawia się zanikiem mięśni, głównie oddechowych. Siedmiolatek oddycha za pomocą respiratora.
Franciszek ma kochających rodziców, którzy wiedzą, że szczęściu czasami trzeba pomóc. Mama siedmiolatka napisała do piłkarza wiadomość na Facebooku, w której opisała marzenie swojego synka. Udało się! Franek dostał zaproszenie na mecz Polski z Czarnogórą, a dzień wcześniej osobiście poznał Roberta Lewandowskiego i jego kolegów z kadry.
https://www.facebook.com/mojsynfranek/photos/a.805460229492397.1073741828.270195553018870/1551116361593443/?type=3&theater
Jednak myli się ten, kto myśli, że to było łatwe przedsięwzięcie. Okazuje się, że Robert Lewandowski oraz organizatorzy nie stawiali żadnych warunków, ale rodzice chłopca mieli ich mnóstwo. Nic dziwnego, w końcu chodziło też o życie i zdrowie ich syna.
„Otóż nie ma co ukrywać, że gdyby wziąć pod lupę wymagania dotyczące wczorajszej eskorty, to ten wielki piłkarz, ten rekordzista miał ich… zero. A my? A my. Hm. My powiedzieliśmy: spoko, Franek może (łaskawie) wyjść z Robertem Lewandowskim (!!!) na murawę, ale musicie… Serio! To my, to nasza ekipa była w tym duecie bardziej wymagająca. Pan Robert po prostu chciał spotkać się z Frankiem. Jakie to były wymagania? Pewnie się domyślacie. Franciszek od zawsze musi być pod stałym nadzorem rodzicielskim. Dlatego, mimo renomy spotkania, nie mogliśmy odstąpić od tej zasady. Z Frankiem cały czas musiało być jedno z nas. Wyobrażacie sobie, co by było, gdyby zatkała się rurka, pękł obwód, wyłączył się respirator, odłączył się filtr? Tragedia! I choć zabezpieczyliśmy Frania maksymalnie, to i tak cały czas mieliśmy go na oku. Oprócz tego potrzebowaliśmy więcej czasu na ubranie i przygotowanie Frania, potrzebowaliśmy czasu na odessanie i przewentylowanie i wszystko to wliczono we wczorajsze przedsięwzięcie tylko po to, by Francio mógł spełnić swoje największe marzenie” – napisała mama chłopca na stronie mojsynfranek.pl.
„Operacja” zakończyła się sukcesem – Franek z powodzeniem wyprowadził „Lewego” na boisko, kapitan naszej reprezentacji strzelił gola, a polska drużyna zapewniła sobie awans na mundial! Czego chcieć więcej?
https://www.facebook.com/mojsynfranek/photos/a.805460229492397.1073741828.270195553018870/1552605478111198/?type=3&theater
Jaki jest Robert?
Chłopiec wrócił już do domu. Jego codzienność związana jest z rehabilitacją, która pozwala na zachowanie względnej sprawności fizycznej. Franek cały czas przeżywa spotkanie z idolem. Spełniło się jego wielkie wydarzenie. A jaki jest Robert Lewandowski? Siedmiolatek uchylił rąbka tajemnicy. 😉
„Jest dla mnie bardzo miły. Jest dla mnie kolegą” – mówił chłopiec w rozmowie z mediami.
Franciszek pochwalił się też, że dostał koszulkę, opaskę kapitana i żółtą kartkę. To dla niego są prawdziwe skarby.
A co o spotkaniu z chłopcem mówi „Lewy”?
„Franek to jest mój kolega. To była moja inicjatywa. Jego wielkim marzeniem było to, by wyjść ze mną na boisko. Pierwszy raz spotkaliśmy się w hotelu. Później wpadłem na pomysł, żeby przyjechał na sobotni trening i spróbował, czy da radę wyjechać i żeby ewentualnie mu pomóc. To był stres też dla mnie, żeby wszystko poszło dobrze. Franek był jednak zrelaksowany i dał radę. Mam nadzieję, że jego marzenie się spełniło” – powiedział piłkarz na antenie Polsatu Sport.
https://www.facebook.com/mojsynfranek/photos/a.805460229492397.1073741828.270195553018870/1552188711486208/?type=3&theater
To marzenie też się spełni
Jeszcze do niedawna chłopiec miał cztery marzenia: chciał poznać Roberta Lewandowskiego, polecieć balonem, zwiedzić Chiny oraz fotografować pandy. Po spotkaniu z idolem powiedział rodzicom, że wystarczy już mu tylko lot balonem, bo jest bardzo szczęśliwy. Wszystko wskazuje na to, że jego kolejne marzenie też się spełni!
„Drodzy! Bardzo doceniam wszystkie zaproszenia na loty balonem. Franio otrzymał dziś taki prezent od tvp info. Zupełnie niespodziewanie! Ja, bardziej przyziemnie zapraszam do przekazania 1% przy okazji rozliczeń, bo marzenia marzeniami, ale chłopak nie jest gotów fizycznie na więcej niż 1 lot (który dała już tv) a rehabilitacji naziemnej jak najbardziej wymaga i potrzebuje” – napisała mama chłopca na Facebooku.
My również zachęcamy do zbiórki na rzecz chłopca!
—————————————————————————————
Źródło zdjęć: www.facebook.com/Mój Syn Franek oraz www.instagram.com/_rl9