Emocjonalny Małpa i jego „Blur” już na sklepowych półkach!

Łukasz Małkiewicz (Małpa), to Toruński raper. Od trzynastego roku życia zaczął pisać teksty. W roku 2002 był współzałożycielem zespołu Proximite, który tworzył razem z Przemysławem „Jinx” Dzięgielewskim. W 2009 roku artysta zaczął solową karierę. Wtedy też ukazał się jego debiutancki album pod tytułem „Kilka numerów o czymś”. Materiał ten, artysta wydal samodzielnie. Jednak po sprzedaniu tysiąca egzemplarzy, album i artysta trafił pod skrzydła wytwórni muzycznej Asfalt Records. Raper od samego początku kariery został przyjęty pozytywnie, przez słuchaczy jak i krytyków muzycznych. W roku 2016 pojawił się kolejny solowy album artysty pod tytułem „Mówi”, wydany przez wytwórnię Proximite. Album uzyskał status złotej a następnie platynowej płyty. Rok 2017 natomiast, przyniósł płytę pod tytułem „Rottenberg”. Którą stworzył wraz z Mielzky’m oraz duetem The Returners. Ponadto artysta miał okazję współpracować, między innymi z 2stym, Biszem, Dope D.O.D., Małolatem, Pezetem, PTP, Pyskatym, Rasmentalismem, Sariusem, Szczurem, W.E.N.Ą., White House czy Włodim. Co przynosi bieżący rok? Trzeci solowy album rapera, pod tytułem „Blur”. Wydany przez Magierę – Tomasza Janiszewskiego, kompozytora, producenta muzycznego i inżyniera dźwięku.

Premiera płyty właśnie teraz, trafia na sklepowe półki. Gościnnie usłyszymy na niej także Sariusa, Rasa, Mioda czy Bownika. Jak zdradził artysta – nagrywanie rapu odgrywa w jego życiu terapeutyczną role. Tytułowy „Blur” to z angielskiego niewyraźna plama. Co może być odzwierciedleniem treści płyty. Jak sam wypowiada się na temat nowego materiału: „Słychać po tym materiale, że ostatnie trzy lata to nie był zbyt ciekawy okres w moim życiu, a zawsze łatwiej pisało mi się wtedy, gdy było źle”. Wcale mnie to nie dziwi, większość artystów tworzy wtedy gdy jest źle. A co więcej – powstają wtedy najlepsze rzeczy. A to co zrobił Małpa, zdecydowanie do takich możemy zaliczyć. Znowu, po chwilowej przerwie w tworzeniu, jaką nam zafundował, okazał się być pozytywnym zaskoczeniem dla naszych uszu i… emocji? W świecie rapu, w którym dominuje autotune, newschool, elektroniczne brzmienia (chociaż to w dobrym wydaniu też potrafi być przyswajalne), i wulgarne treści o dupach, narkotykach, jaraniu, melanżu, hajsie i streetwearowych stylówkach za miliony, to naprawdę dobra, i autentyczna odskocznia. Może wynikać to stąd, że artysta, wiekiem, należy już raczej do tych dojrzałych (34 lata), takie też właśnie są jego treści. Trochę outsider rapu. Co szanuję.

„Blur” to obraz cierpienia. W związku z czym jego album zaliczyć możemy do tak zwanych „breakup albums”, czy bardziej po polsku – muzyki emocjonalnej. Słuchając jego płyty przenosimy się do gabinetu psychologicznego, gdzie na kozetce spotykamy samego Łukasza, który rozbiera się przed nami ze swoich emocji. Ze swojego smutku i żalu. Mamy tu do czynienia ze spowiedzią i rozliczeniem ze swojego życia. Życia w trasie i życia jako postać popularna i publiczna.

Podobną rzecz przed Małpą zrobił Pezet, ze swoją „Muzyką Emocjonalną”. Najbardziej pompatycznym utworem z tej minipłyty było, depresyjne „Spadam”. Sam artysta na ten temat wypowiada się w następujący, dosyć krytyczny sposób: „wiedziałem, że muszę wejść w rolę, muszę się tam prawie poryczeć, wydrzeć. Jesteś dorosłym facetem, ale dzieciakiem, takim zakochanym gnojem. To było trudne. Ze strony ludzi myślących racjonalnie zawsze spada na mnie ostra krytyka, bo to jest gruby patos. To jest największy patos, jaki popełniłem w życiu, takie pompatyczne zło”. Takie pisanie, a następnie publicznie wyrażanie, w sposób dosyć nostalgiczny i tragiczny, swoich potarganych emocji, wiąże się z dużym ryzykiem. Ryzykiem zarzucenia grafomanii i patetycznego, publicznego użalania się nad sobą i swoim losem. Na to właśnie naraził się Małpa, używając prostych rymów i wersów typu: „Ile muszę spalić trawki, aby o tobie zapomnieć”, czy „Sam nie wiem, czy żyję wiarą, że nadal będziemy parą (Zanim zaczął się czas)”.

Łukasz jednak wychodzi z tego obronną ręką. A utwory, które sukcesywnie wypuszczał w świat, zebrały same pozytywne opnie. I ja się do nich przychylam. I nie tylko dlatego, że jestem zwolennikiem takiej emocjonalnej, przesadzonej ale prawdziwej muzy i lubię ten człowieczy czynnik w sztuce. Ale głównie dlatego, że doceniam dobrych artystów, do których Małpa zdecydowanie należy. I mimo, że nie życzę nikomu emocjonalnego rollercoasteru, to lubię depresyjnego Małpę. I może nie jest to płyta na każdą okazję, na pewno nie na wesołą posiadówkę z ziomkami i procentami. Ale chyba każdy czasem przeżywa swoją wewnętrzną rozpacz, wtedy na pewno dobrze się sprawdzi i siądzie taki zestaw ratunkowy (plus lody jakby coś).

Artysta zapowiedział także „BLUR Tour”. W trasie koncertowej artyście, w wybranych miastach towarzyszyć będzie Kartky. Tak prezentuje się rozpiska koncertów:

22.02 – Bydgoszcz, Estrada (+ Kartky)

23.02 – Zielona Góra, WySPa (+ Kartky)

01.03 – Warszawa, Poziomy

02.03 – Białystok, Rejs

08.03 – Częstochowa, Rura

09.03 – Łódź, Soda

21.03 – Toruń, Od Nowa (+ goście)

23.03 – Szczecin, Peron 5 (+ Kartky)

29.03 – Lublin, Dom Kultury

30.03 – Gdańsk, Medyk

05.04 – Wrocław, Stary Klasztor

06.04 – Poznań, Próżność

12.04 – Kraków, Żaczek

13.04 – Rzeszów, Vinyl (+ Kartky)

26.04 – Bielsko-Biała, Rudeboy

To jak? Z kim widzę się na koncercie w Warszawie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ