edyta gorniak

Edyta Górniak pogodziła się z rodzicami i spędziła z nimi święta

Po blisko 10 latach niezgody, Edyta Górniak naprawiła relację ze swoją mamą, a ostatnie święta spędziła wraz z nią i ojczymem. Poprawa stosunków z rodziną to, zdaniem Górniak, zasługa religii katolickiej, dzięki której na nowo odnalazła mamę.

Jeszcze do niedawna Edyta Górniak była praktykującą buddystką i regularnie jeździła do Tajlandii, by medytować w tamtejszym klasztorze. W pewnym momencie artystka poczuła jednak potrzebę powrotu do Boga i ponownie odkryła potęgę modlitwy.

– Odnalazłam mamę dzięki modlitwie. Znalazłam ten poziom miłości Bożej, który pozwolił mi wszystko w końcu prawdziwie wybaczyć. Moja mama przeszła ogromną metamorfozę. Teraz mamy taką więź, której nigdy nie miałyśmy. Dopiero teraz jak mam 44 lata, mogę się z tego cieszyć. Moja mama jest teraz taka silna, mądra, dobra, wrażliwa. Prawie codziennie rozmawiamy przez Skype. Dzięki temu nie czujemy dzielącej nas odległości – jakiś czas temu zwierzała się w Fakcie.

Trudne relacje z matką

Z medialnych doniesień wynika, że stosunku Górniak i jej mamy popsuły się podczas procesu z artystki z szantażystą, który chciał sprzedać film z udziałem piosenkarki. Górniak podejrzewała, że mama sprzyja szantażyście. Co więcej, po rozstaniu z Dariuszem Krupą, zarówno matka, jak i przyrodnia siostra Edyty opowiedziały się po stronie Krupy. Wzajemne stosunki dodatkowo psuł także ojczym Edyty, jednak z czasem artystka doceniła to, jak mężczyzna troszczy się o jej mamę.

Poprawa relacji między Górniak i jej matką nastąpiła dość niespodziewanie. Podczas zeszłorocznego Festiwalu w Opolu, Górniak pozdrowiła mamę ze sceny, a następnego dnia odwiedziła ją w domu. Zgoda między matką a córką była podobno możliwa dzięki temu, że przyrodnia siostra Edyty wyjechała za granicę.

Wspólne święta

Jak donosi Fakt, pomimo tego, że Edyta i Allan na stałe mieszkają w Kalifornii, piosenkarka utrzymuje codzienni kontakt z mamą i ojczymem. Artystka spędziła z rodziną także ostatnie święta. To dla niej duża odmiana, gdyż od rozwodu z mężem, artystka zwykła spędzać święta z synem w hotelu.

– Trzeba, niestety, szczerze powiedzieć, że ja nic nie potrafię zrobić z wigilijnego stołu. No, przepraszam, naprawdę nie umiem. Ale po cóż miałabym się starać, skoro moja mama tysiąc razy lepiej gotuje. Więc ja po prostu będę się objadać w święta tymi wszystkimi potrawami, których w Stanach nie ma, a ja też nie potrafię ich ugotować Allanowi – mówiła w Super Expressie Górniak.

– Edyta w końcu zaczęła mówić do ojczyma „tato”. Jest mu wdzięczna za to, że tak dobrze zajmuje się jej mamą. Nie jest przecież tajemnicą, że pani Grażyna choruje, miała tętniaka aorty. Święta to był wspaniały czas. Edyta od wielu lat nie miała tak cudownych i rodzinnych świąt i Nowego Roku – czytamy w Super Expressie wypowiedź osoby z jej otoczenia.

Oby spokoju artystki nie zmącił były mąż, który niedawno wyszedł z więzienia.

Fot. Instagram edytagorniak

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ