„Dziś jestem spokojniejsza”
W tym roku nasz kraj obchodzi wielkie rocznice – 10 lat w Unii Europejskiej, 25 lat od wolnych wyborów. Polska się zmienia, myśli Pani, że na lepsze? Jakie są Pani subiektywne refleksje dotyczące porównania realiów jeszcze z czasów swojej roli w „Człowieku z Żelaza” z obecnymi? Umiemy doceniać wolność i z niej korzystać?
Polska się zmieniła tak, że to graniczy z cudem! Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam to zobaczyć i w tym uczestniczyć. Czy umiemy docenić wolność i z niej korzystać? Jedni tak, wielu nie. Na pewno jest to czas, w którym liczą się talenty wszelkie i trudniej się ukryć z brakami, lenistwem i nieumiejętnością współpracy z innymi.
Jak ewoluuje społeczeństwo? I czy w dobrą stronę?
Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że tak. Jestem tylko aktorką. Wybaczy Pani.
Polaków więcej dzieli niż łączy. Jak Pani myśli, dlaczego tak jest?
Nie wiem. Nie chciałabym dawać definicji i diagnoz, bo moim zdaniem jest to tak poważny problem, że moje wypowiedzi mogą go tylko spłycić. Boję się tych podziałów prawdziwie.
Cechy, które szczególnie ceni Pani w ludziach.
Wiele. Otwartość, prawość, prawdziwość, prostotę, talent, humanizm… wiele…
Niedawno pisała Pani felieton o manierach (a raczej ich braku) u mężczyzn. Myśli Pani, że pokolenie dżentelmenów wymiera? Co jest tego powodem?
Napisałam nie tyle felieton z diagnozami, ile zapis tego, co mnie spotkało podczas jednej podróży, tyle. Zapisałam, bo wydawało mi się że powinnam się tym podzielić i sprowokować do zastanowienia się, kogokolwiek. Kobiety, mężczyzn. Ale nie lubię generalizować i stawiać definitywnie zamkniętych zdań. Ludzie, życie i świat są zbyt złożeni, żeby się wypowiadać autorytarnie. Mnie to mierzi. Ja tylko zauważyłam, że może za bardzo kochamy swoich synów – my matki.
Jak wyglądało życie aktora w czasach PRLu?
O, to temat na książkę. Samych materiałów w IPNie są tony.
Jak młodej, początkującej aktorce pracowało się z Andrzejem Wajdą?
To z kolei temat na długie opowiadanie. Świetnie. To najważniejsze spotkanie zawodowe w moim życiu. Ma wielorakie konsekwencje do dzisiaj.
Całe Pani życie kręci się wokół sztuki, jaki jest Pani sposób na relaks, wyciszenie?
Mieszkam w pięknym miejscu, mam duży ogród, liczne zwierzęta itd. itp… Najczęściej, kiedy chcę się zrelaksować, czytam.
Przygotowuje Pani przedstawienie na 1 sierpnia, na kolejną rocznicę Powstania Warszawskiego. Może Pani zdradzić szczegóły?
Nie bardzo. Zrobiłam adaptację z „Pamiętnika z powstania warszawskiego” Mirona Białoszewskiego. Bardzo specjalną adaptację. Jurek Satanowski pisze muzykę. 1 sierpnia stanę z wokalistami i muzykami, i wykonamy ten ponad godzinny utwór. Na razie jestem przerażona i przejęta powierzonym mi zadaniem, zaufaniem i nadziejami jakie we mnie położono.
Który spektakl w ostatnich latach w Polsce zrobił na Pani wrażenie?
Niezręczne pytanie. Było ich kilka. Lubię wiele naszych spektakli. A o zachwyt już od dawna bardzo trudno. Tak wiele w życiu spektakli, artystów, opowieści widziałam. W Polsce i na świecie…
Do których spektakli powstałych w Fundacji ma Pani szczególny stosunek?
Do wszystkich, proszę mi wybaczyć. Ostanie pytania to te z cyklu: kogo dziecko wolisz, mamusię czy tatusia.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Katarzyna Mierzejewska