„Bracia i siostry” wkrótce w Teatrze Imka

imka2 - sporteuro„Bracia i siostry”, to głośny spektakl Mai Kleczewskiej, jednej z najważniejszych polskich reżyserek, krótko po premierze w Opolu trafia na afisz festiwalu „Polska w Imce”. To opowieść o tym, jak odnaleźć się w dzisiejszym, skomplikowanym świecie. W Teatrze IMKA będzie go można zobaczyć 16 kwietnia.

Przez prawie trzy godziny trwania spektaklu, widzowie są świadkami jak z fragmentów rozbitego świata, bohaterowie próbują zbudować cokolwiek nowego. To opowieść o ludziach, którzy próbują odnaleźć się w sytuacji po katastrofie. Świat, w którym do tej pory żyli nie istnieje, a z chaosu próbuję się wyłonić nowy porządek. Takie okoliczności sprawiają, że ludzie zaczynają szukać ratunku w sobie samych, w transformacji swojej świadomości, w bliskości i kontakcie z drugą osobą.

Scenariusz „Braci i sióstr” oparto na tekstach „Braci Karamazow” Fiodora Dostojewskiego i „Trzech sióstr” Antoniego Czechowa, ale nie można powiedzieć, że jest on ich adaptacją. Powstawał podczas prób. Aktorzy wybierali fragmenty i motywy, które ich poruszały albo opowiadały o nich samych. Jak przekonuje Maja Kleczewska, twórcy spektaklu, chcieli wyśledzić w tekstach Dostojewskiego i Czechowa tropy tego, co dla nich samych jest uniwersalne i osobiste.

– Punktem wyjścia było pokazanie ludzi w momencie globalnej katastrofy. W takiej chwili mamy wgląd w siebie. Widzimy pułapki i kleszcze, w jakich żyjemy – mówi reżyserka spektaklu, Maja Kleczewska, w wywiadzie z dziennikarzem Rzeczpospolitej, Jackiem Cieślakiem. teatr imka - sporteuro

Na scenie pojawią się przeróżni bohaterowie m.in. staruszka na łożu śmierci, młoda kobieta przykuta do wózka inwalidzkiego, chłopak poczuwający się do bycia Chrystusem, matka, która właśnie straciła dziecko. Oni wszyscy próbują w tej nowej rzeczywistości znaleźć swoje bezpieczne punkty. Chociaż postacie tak skrajnie odbiegają od większości osób, które można spotkać na ulicy, to spektakl opowiada o problemach każdego człowieka zagubionego w codzienności. Brak mu więzi z innymi, bliskości, ale trwa w tym stanie ponieważ nie widzi innego rozwiązania.

– Wydaje mi się, że teatr jest po to, żeby poruszać widza. Może odświeżyć spojrzenie na nas samych. Dzięki temu można czegoś doznać. Teatr intelektualny albo rozrywkowy to nie mój teatr – podsumowuje Maja Kleczewska w rozmowie z Jackiem Cieślakiem.

Bilety: rząd I-IV: 100 zł | rząd V-XI: 80 zł

Źródło: www.teatr-imka.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ