Big Mac obchodzi pięćdziesiąte urodziny

Pół wieku temu do ogólnej sprzedaży trafił burger autorstwa Jima Delligattiego. Amerykanin z Pensylwanii zapisał się w historii, ale wiele lat później przyznawał żartobliwie: po Big Macu został mi tylko osad na zębach.

Historia samej sieci McDonald’s została dwa lata temu przedstawiona w filmie McImperium z Michaelem Keatonem w roli ponad pięćdziesięcioletniego Ray’a Kroca. Nieudaczny, ale zdeterminowany i charyzmatyczny biznesmen na skutek zrządzenia losu poznał braci Richarda i Maurice’a McDonaldów, prowadzących w San Bernardino bar szybkiej obsługi. W połowie lat pięćdziesiątych wszedł z nimi w spółkę i stworzył system franczyzowy, który w kolejnych latach pozwolił zmienić lokalny biznes w potężną korporację.

Relacje między partnerami wkrótce stały się fatalne. W 1961 roku Kroc wreszcie namówił braci, żeby sprzedali mu firmę – dostali po milion dolarów na rękę. McDonaldowie już zawsze żywili urazę do Raya, choć jak podkreślili w wywiadzie dla The Wall Street Journal, wcale nie chodziło o pieniądze. Mieli mu za złe, że wymazał ich z historii sieci, tytułując się założycielem.

Wracając do samych franczyz, Jim Delligatti był jednym z tych restauratorów, którzy na wczesnym etapie skorzystali z możliwości kupna metody McDonalda od Ray’a Kroca. Otworzył fast food na przedmieściach Pittsburgha w 1957 roku, ale nie zależało mu wyłącznie na kierowniczym stanowisku. Chciał stworzyć największą kanapkę w menu, która podbiłaby serca klientów. Zamęczał tym kierownictwo, które w końcu wyraziło zgodę pod warunkiem, że burger zostanie przygotowany ze składników już obecnych w kuchniach McDonald’s. Nie mogło być inaczej – Ray Kroc był w końcu zwolennikiem standaryzacji. Delligatti pozwolił sobie na jedno odstępstwo – nie pasowało mu dostępne pieczywo, więc poszedł do lokalnej piekarni i kupił bułki z sezamem, które jego zdaniem nadawały się lepiej. Potem stworzył jeszcze kultowy sos, którego recepturę ujawniono kilka lat temu: majonez, ziarna gorczycy, ogórki w słodkiej marynacie, granulowany czosnek i cebula oraz szczypta papryki.

https://www.instagram.com/p/BoHJJfWDg0m/

Big Mac początkowo znany był pod nazwą The Aristocrat, a następnie – Blue Ribbon Burger. Ostateczną nazwę wymyśliła 21-letnia sekretarka Esther Glickstein Rose, pracująca w kwaterze McDonald’s w Oak Brook, Illinois.

W 1967 roku Delligatti wprowadził autorskiego burgera do menu swojej restauracji w Uniontown. Kanapka zaczęła zyskiwać lokalną sławę i była kopiowana przez okolicznych franczyzobiorców. Rok później można ją było już kupować na terenie całych Stanów, dlatego to właśnie ’68 uznaje się za rok, w którym narodził się Big Mac.

Jim Delligatti dożył prawie stu lat. Zmarł w 2016 roku, zdradzając dziesięć lat wcześniej w rozmowie z Pittsburgh Post-Gazette, że nigdy nie został przez firmę wynagrodzony za swój wynalazek, po Big Macu został mu tylko osad na zębach. Molesta rapowała na Skandalu, że Tu nie chodzi o szelest, szacunkiem się płaci, więc to nam pozostaje.

źródło: noizz.pl

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ