Ania Wyszkoni o życiu po chorobie

Ania Wyszkoni o życiu po chorobie: Po pół roku pojawiły się chwile zwątpienia

U Ani Wyszkoni w 2016 roku zdiagnozowano nowotwór tarczycy. Artystka poddała się operacji. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie i artystka szybko doszła do siebie. Gwiazda w szczerym wywiadzie opowiedziała, o czym myślała podczas leczenia, jakie miała myśli po operacji i co sądzi o hejcie w internecie.

Ania Wyszkoni o życiu po chorobie: Po pół roku pojawiły się chwile zwątpienia

U artystki w 2016 roku wykryto raka tarczycy. Wokalistka musiała poddać się operacji. Chirurg nie ukrywał, że w przyszłości mogą wystąpić problemy z mówieniem i śpiewaniem, ponieważ nerwy strun głosowych były „przylepione” do tarczycy – zabieg był przeprowadzony na granicy ryzyka.

Ania Wyszkoni mówi, że diagnoza była dla niej doświadczeniem granicznym. Przepłakała wiele nocy. Gdy doszła już do siebie, to pojaiła się euforia, rzuciła się w wir pracy. Po sześciu miesiącach przyszło „otrzeźwienie”. Skorzystała z pomocy psychologa.

„Gdy dowiadujesz się, że masz raka, twoje życie wywraca się do góry nogami. Szok, niedowierzanie, strach, co będzie dalej. Przepłakałam wiele nocy przed operacją. Miałam w głowie mnóstwo pytań. To było doświadczenie graniczne. Gdy wszystko wróciło do normy, pojawiła się euforia. Nagle chciałam tylko żyć, żyć i żyć. Rzuciłam się w wir pracy. Po pół roku pojawiły się chwile zwątpienia. Dopiero wtedy dotarło do mnie, co się stało. Nie bałam się skorzystać  z pomocy psychologa. Lekarz uświadomił mi, że wahania nastrojów wywołane są zmianami hormonalnymi związanymi z usunięciem tarczycy” – mówiła w „Gali” Ania Wyszkoni. 

Hejt krzywdzi ludzi

Gdy artystka zdecydowała się opowiedzieć o chorobie, to niektóre osoby krytykowały jej odważne wyznanie. Niektórzy nie zdawali obie sprawy, że nieżyczliwym komentarzem mogą komuś wyrządzić krzywdę. Gwiazda tłumaczy, że nowe piosenki były dla niej formą terapii. Miała również nadzieję, że dzięki swoim tekstom wzbudzi nadzieję u osób zmagających się z problemami.

„Przeczytałam  w internecie mnóstwo komentarzy  w stylu: „Opowiada o raku, bo w ten sposób chce promować płytę”. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jaką krzywdę można komuś wyrządzić, operując prostym schematem myślenia. Dla mnie praca nad tą płytą była formą terapii, oswajania lęków związanych z chorobą. Wierzyłam, że dzieląc się swoimi wątpliwościami, w jakimś stopniu uda mi się pomóc ludziom zmagającym się  z podobnymi problemami. Dlatego jest w tych tekstach dużo siły, wiary w to,  że można sobie poradzić ze wszystkim” – wyznała Ania Wyszkoni.

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: commons.wikimedia.org

ZOSTAW ODPOWIEDŹ