Amanci z dawnych lat


Nie tylko kobiety odnosiły triumfy na ekranie i nie tylko kobiety zachwycały swoim nieprzeciętnym wyglądem. Mężczyźni również – przystojni, zdolni, z ogromnym dorobkiem filmowym. Czy wygląd miał naprawdę aż tak duże znaczenie w ich karierze?
filmeseseriesdocharlie.blogspot.com
Clark Gable
– amerykański aktor, który mając 20 lat przyłączył się do wędrownej trupy teatralnej. Trzy lata później zadebiutował na ekranie. Były to jednak drobne epizody. Ożenił się z aktorką Josephine Dillon, wkroczył na sceny Broadwayu. Zaczął grywać większe – już drugoplanowe – role, między innymi u boku Grety Garbo. Grywał uroczych brutali lub cwaniaczków mających zatargi z prawem. Jednak zaczęto go obsadzać w głównych rolach – na przykład w „Tańczącej Wenus” przy Joan Crawford. Za komedię romantyczną „Ich noce” (1934) F. Capry został nagrodzony Oscarem. To był punkt zwrotny w jego karierze i odtąd grał w ważnych produkcjach, choćby jak „Bunt na Bounty” (1935) Lloyda, za co otrzymał nominację do złotej statuetki.

Największym sukcesem Gable bez wątpienia jest rola Rhetta Butlera w „Przeminęło z wiatrem” (1939) obok Vivien Leigh jako Scarlett O’Hara. Wprost genialna ekranizacja powieści Mitchell.

Chwilę służył w wojsku, po czym trudno było mu powrócić do dawnej formy. Nie doczekał premiery swojego ostatniego filmu – „Skłóceni z życiem”, gdyż zmarł na zawał. Również 5-krotnie żonaty.


Alain Delon
– francuski aktor. Wstąpił ochotniczo do armii i walczył w Indochinach. W kinie zadebiutował przez przypadek, bez żadnego wcześniejszego przygotowania aktorskiego w „Kiedy wmiesza się kobieta” (1957). Prawdopodobnie swoją pierwszą i najważniejszą rolę zawdzięcza własnej prezencji. Bardzo prędko zyskał miano wybitnego aktora europejskiego, a pozycję zaczął tracić dopiero w latach 90. Początkowo grywał w filmach typowo rozrywkowych, później rozpoczął współpracę z najbardziej znaczącymi reżyserami epoki – „W pełnym słońcu” (1959), „Co za radość żyć” (1961), „Koty” (1964) Clément, „Rocco i jego bracia” (1960), „Lampart” (1962) Viscontiego, „Zaćmienie” (1962) Antonioniego. Twórcy uwielbiali jego niewinność, w którą mogli wlać mroczne cechy. Jednak Delon powrócił do kina rozrywkowego, w którym znaleźć można niejedną perełkę, jak choćby „Czarny tulipan” (1964) Jacque’a. Otrzymał Cezara za „Naszą historię” (1984) Bliera. Zagrał także w filmie Godarda „Nowa Fala” (1989). Jedną z jego ostatnich ról była kreacja Juliusza Cezara w „Asterixie na Olimpiadzie” (2008).

Obecnie ma 79 lat, żyje wraz z rodziną w Genewie i aktorstwo nie ma już dla niego tak wielkiego znaczenia.

Aleksandra Berezowska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ