„Mapy gwiazd” wkrótce w kinach
„Mapy gwiazd” otworzyły 30. Warszawski Festiwal Filmowy. Film trafi do kin 7 listopada. Cronenberg, przedstawiciel body-horroru zdobył uznanie w Cannes, prezentując swoją satyrę o Hollywood.
Kanadyjski reżyser, David Cronenberg znany jest widzom między innymi dzięki filmom, takim jak „Mucha” (1986), „Pająk” (2002) czy „Niebezpieczna metoda” (2011). Tym razem obnaża sekrety Hollywood, gdzie toczy się akcja „Mapy gwiazd”. Cronenberg lubi prowokować widzów, odchodzi od klasycznych form. I w najnowszym filmie ukazuje swoje zamiłowanie do ukazywania deformacji ciała, jego oszpecenie. Łączy całą fizyczność z aspektem psychologicznym. Na festiwalu w Cannes, „Mapy gwiazd” zdobyły uznanie. Jest to jego pierwsza produkcja nakręcona w Stanach Zjednoczonych.
„Mapy gwiazd” są przejaskrawionym, kpiarskim obrazem Hollywood, które jawi się jako ziszczenie wszelkich marzeń i snów dla wielu osób, zwłaszcza tych z aspiracjami aktorskimi. Jednak po obejrzeniu filmu nasze wyobrażenia na temat fabryki snów ulegną całkowitej deformacji. Żadna z postaci zaprezentowana przez twórcę nie jest normalna, każdy ma własną obsesję czy też gnębiącą go tajemnicę. Cały przebieg zdarzeń rozgrywa się w świetle słońca, w otoczeniu luksusowych domów. Pod tym wszystkim kryje się jednak mrok i same brudy.
Życie bohaterów stanowi pretekst do opowiedzenia złożonej historii, która dotyka niejednego problemu. Nałogi, kazirodztwo, pościg za pieniądzem, fałszywe uśmiechy, kłamliwe współczucie, pięć minut sławy, moralna degeneracja, lęki, pozbycie się wszelkich uczuć czy własnego dziecka, które sprawia problemy…
Julianne Moore otrzymała nagrodę dla Najlepszej Aktorki za rolę Havany Segrand, rozhisteryzowanej aktorki, która – jak tylko może – walczy o popularność oraz role. Trudno jej także pogodzić się z upływającym czasem, który nie wpływa korzystnie na urodę. Żyje w cieniu zmarłej w pożarze matki, która była ikoną kina. Jest ofiarą własnych obsesji. Nie tylko w jej własnym świecie, przywidzenia (albo może głos sumienia) mieszają się z rzeczywistością.
Cronenberg przedstawia nam obraz rodziny Weissów. Nie jest to jednak familia idealna. Dr Stafford (John Cusack) jest szanowanym autorytetem. Dorobił się fortuny pomagając innym, pisząc poradniki. Sprawia wrażenie, iż jego życie jest poukładane, wzorowe – nic bardziej mylnego. Ani trochę sobie z nim nie radzi. Żonę (Olivia Williams) pochłania kariera ich syna, wschodzącej młodej gwiazdy, która już w wieku dziewięciu lat musiała udać się na odwyk. Poza Benjiem (Evan Bird) posiadają jeszcze córkę (Mia Wasikowska), ale Agathe chcieliby wyrzucić ze swojego życia. Dziewczyna w tajemnicy powraca do rodzinnego miasta po wyjściu z zakładu. Zdiagnozowano u niej piromanię, co też ma wypisane na twarzy w postaci poparzeń.
Nie należy zapomnieć o roli Roberta Pattinsona, który wciela się w kierowcę limuzyny z aspiracjami aktorskimi. Całkiem nieźle spędza czas, kiedy uprawia seks z Havaną na tylnym siedzeniu.
Nowy film Cronenberga ujawnia wady Hollywood z jego nieautentycznością oraz kłamstwem. Niekiedy płytkie dialogi podkreślają dramatyzm filmu. Jest to świat, gdzie tylko my sami się liczymy, a nieszczęścia innych mogą być dla nas zbawieniem.
Aleksandra Berezowska