Niezwykłe emocje. „Horyzont” Jakub Małecki. Recenzja.
W stylu Jakuba Małeckiego można się naprawdę zakochać. Jeśli ktoś nie czytał na przykład jego ubiegłorocznej, rewelacyjnej powieści „Nikt nie idzie”, to koniecznie musi nadrobić (tak jak i wszystkie wcześniejsze). Dzisiaj jednak mamy dla Was kilka słów o ostatniej książce Jakuba Małeckiego, pod jak zawsze enigmatycznym tytułem „Horyzont”. Zapraszamy na recenzję.
Niezwykłe emocje. „Horyzont” Jakub Małecki. Recenzja.
Fani prozy Jakuba Małeckiego na pewno mieli tę książkę w rękach już w dniu premiery. „Horyzont” był na pewno przez nich bardzo wyczekiwany i pewnie nawet nie interesowali się zbytnio, o czym właściwie ma być książka Małeckiego. Bo jak się tak kocha czyjąś twórczość, to tematyka nie ma znaczenia – tak czy siak wszyscy pomaszerują do księgarni w dzień premiery albo nawet zamówią w przedsprzedaży. Po prostu książki Jakuba Małeckiego bierze się w ciemno, bo z góry wiadomo, że każda kolejna będzie tak samo dobra, jak wcześniejsze. Jeśli nie lepsza.
A „Horyzontem” Jakub Małecki jedynie udowadnia, że na jego powieści warto czekać.
Jakub Małecki – „Horyzont”
„Horyzont” to historia dwójki ludzi wrzuconych przez los do jednego budynku na warszawskim Mokotowie. Mariusz, zwany Mańkiem, jest byłym żołnierzem cierpiącym na zespół stresu pourazowego po wojnie w Afganistanie. Zuzanna, na którą mówi się po prostu Zuza, to dwudziestokilkulatka, która pracuje w korporacji, a po godzinach zajmuje się swoją chorą babcią. Ta ze względu na umysł, który nie pracuje już jak kiedyś, bierze Zuzannę za swoją córkę i zdradza jej tajemnicę, a raczej jej fragment, który sprawia, że życie dziewczyny wywraca się do góry nogami, a ona sama zrobi wszystko, by rozwiązać zagadkę.
W teorii Zuzy i Mańka nie powinno łączyć nic poza przypadkowym wspólnym miejscem zamieszkania. Tymczasem łączy ich bardzo dużo, a przede wszystkim fakt, że każde z nich definiuje swoją osobę przez pryzmat przeszłości, nie patrząc na chwilę obecną, a już zupełnie nie mając pojęcia, co zrobić z przyszłością…
Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont.
Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek w starym domu. Smugi przeszłości płytko pod skórą. Gry komputerowe i bułgarski rap.
Maniek i Zuza mieszkają po sąsiedzku na warszawskim Mokotowie. On, były saper, próbuje spisać wspomnienia z misji w Afganistanie, mając nadzieję wreszcie stamtąd wrócić. Ona, dziecko pokolenia Y, uczy się żyć na własny rachunek i mimowolnie zatraca się w rodzinnej tajemnicy. Choć z pozoru nic ich nie łączy, ciążą ku sobie, niezdolni i niechętni do pielęgnowania więzi z otoczeniem.
Nowa książka Jakuba Małeckiego to zaskakująca opowieść o tęsknocie, przyjaźni i odwadze. O konfrontacji z zadrą – własną i cudzą. O próbach znalezienia właściwej wersji siebie.
Emocjonalny rollercoaster
Proza Jakuba Małeckiego ma to do siebie, że pozornie opowiada o szarym nudnym życiu. W „Horyzoncie” mamy do czynienia z historią bohatera, który całymi dniami nic nie robi. Jedyną jego rozrywką są spotkania towarzyskie z sąsiadką, z którą pije alkohol. Nuda, prawda? Tymczasem Małecki tak umiejętnie wplata emocje w tę prostą historię, że z nudnej egzystencji człowieka, który nie wie, co zrobić ze swoim życiem, wyłania się ważki temat zmagań owego człowieka z traumatycznymi wojennymi przeżyciami.
Nie jest to coś, o czym czytamy na co dzień. Zespół stresu pourazowego jest nam znany raczej z amerykańskich filmów o żołnierzach wracających z Iraku. Jakoś sprawa dotycząca naszych żołnierzy nigdy nie została głośno omówiona. No bo właściwie kogo obchodzą ludzie, którzy pojechali walczyć w cudzej wojnie, prawda? Tak można by określić fakt, że niewielu pisarzy podniosło ten temat i umieściło w swojej twórczości. Zrobił to Małecki podkreślając, że ludzie wracający z wojny, wracają do innego świata. Do świata, w którym całe społeczeństwo ma inne doświadczenia, odmienne marzenia i porozumiewa się ze sobą innym językiem. Jakub Małecki posługując się narracją pierwszoosobową namalował bardzo sugestywny obraz tego, jak życie pełnego marzeń żołnierza zmienia się w bezsensowną egzystencję. Jak tęskni za normalnością i szuka tej wcześniejszej wersji samego siebie w znanej, a jednak zupełnie obcej rzeczywistości. Jak próbuje budować relacje z innymi ludźmi i jak mu to nie wychodzi, bo oni przecież nie rozumieją…
Bolesne przeżycia wojenne Maniek zaczyna spisywać w książce, którą zgodził się napisać dla pieniędzy. Posługuje się jednak metaforami i tworzy opowieść na granicy fantastyki i science-fiction – stanowi ona jednak dla niego coś w rodzaju katharsis. Czytelnikowi zaś przedstawia obraz tego, co niewyobrażalne.
O powieściach Małeckiego mówi się, że są smutne. Sam autor w wywiadach podkreśla, że nie rozumie, dlaczego czytelnicy je tak określają. Tymczasem między wierszami, poza wspomnianym smutkiem, Małecki umieszcza małe okruszki nadziei i to one zmieniają jego prozę o „nudnym i szarym życiu” w opowieść magiczną i emocjonalną.
Twórczość Jakuba Małeckiego jest niezwykle delikatna i wrażliwa, choć zostawia czytelnika wymiętego emocjonalnie. Autor czaruje słowami i niezwykle trudno jest opisać, co takiego sprawia, że jego powieści są tak niezwykłe – słów przecież używa każdy inny autor, a jedynie nielicznym, jak Małeckiemu, udaje się sprawić, że jego powieści się nie czyta, a czuje.
Tytuł: Horyzont
Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 336
Data wydania: 18 września 2019
Jakub Małecki – początkowo tworzył fantastykę, dziś jednak jest jednym z najlepiej znanych i najchętniej czytanych twórców polskiej literatury pięknej. Najbardziej znanymi powieściami Małeckiego są: „Dżozef” (wydawnictwo W.A.B. 2011 rok), „Dygot” (wydawnictwo SQN, 2015 rok), „Ślady” (wydawnictwo SQN, 2016 rok), „Rdza” (wydawnictwo SQN, 2017 rok), „Nikt nie idzie” (wydawnictwo SQN, 2018 rok) i „Horyzont” (wydawnictwo SQN, 2019 rok). W 2019 roku nakładem wydawnictwa SQN ukazał się również mały zbiór opowiadań Jakuba Małeckiego pod tytułem „Historie podniebne” – do kupienia wyłącznie na stronie internetowej wydawnictwa, gdzie można także nabyć filiżankę z autografem autora.
Źródło: cytat pochodzi z opisu wydawcy, opracowanie własne.