Świętujemy razem z Kękę jego cztery lata wolności od alkoholu!
„Ostatni rok był najtrudniejszy, ale przeżyłem i jest dobrze”.
Piotr Dominik Siara – Kękę, to radomski raper, który zaczął tworzyć od roku 2001, w radomskim podziemiu. Od roku 2013 związany jest z wytwórnią Prosto, pod skrzydłami której wydał takie krążki jak: „Takie rzeczy” (w 2013) oraz „Nowe rzeczy” (w 2015). Które zresztą okazały się wielkim sukcesem, w rapowym świecie. Artysta w roku 2016 powołał swoją własną wytwórnię, w której stworzył „Trzecie Rzeczy”.
Raper ma swoją mroczną stronę z przeszłości – zmagał się on z uzależnieniem od alkoholu. Do tego stopnia, że potrafił udzielać wywiadów, popijając wódkę. Rzutowało to głównie na jego życie prywatne. Alkohol wtedy pełnił ważną rolę – zarówno w jego życiu, jak i twórczości artysty.
Muzyk, wraz z tym jak rzucił alkohol, przeszedł jednocześnie niesamowitą metamorfozę. Może się pochwalić świetną formą fizyczną. Dzięki nowemu i zdrowemu trybowi życia, spektakularnie schudł, i chwali się swoją muskulaturą. W tym wszystkim pomogła mu terapia, na którą uczęszczał. Stworzył on także zdrowy związek, (każdy kojarzy wers: „- Siemasz, masz czas na browar? – Nie, robię Marcie budyń”), którego owocem jest drugi syn.
Dziś mija jego czwarty rok trzeźwości artysty, jak sam przyznaje – najtrudniejszy:
” – Dziś minęły cztery lata mojej abstynencji. Z punktu widzenia mojego procesu trzeźwienia ostatni rok był najtrudniejszy z dotychczasowych. Ale przeżyłem i jest lepiej”. Napisał artysta na swoim Instagramie.
Co więcej, jednocześnie przy tym ogłosił, datę premiery swojej nadchodzącej płyty, pod tytułem „Mr KęKę”:
„W połowie września mam urodziny. Jestem już w wieku, w którym raczej daje się prezenty niż otrzymuje. Dlatego po raz drugi robię sobie urodzinowy prezent i 13.09.2019 światło dzienne ujrzy mój piąty album.”
To naprawdę dobre wiadomości, gratulujemy, trzymamy kciuki za dalsze sukcesy, i życzymy, by w życiu Kękę, już zawsze było tak jak w jego piosence:
” …Zresztą alko też odeszło już dawno, i to też jest miłość
Chociaż głównie to ciężka praca
By nie zawracać, jak już się zaczęło (…)
…wiem co robię i nie muszę pytać
Kocham, znaczy umiem przerwać każdą błahą kłótnie w trakcie
Zanim pójdzie nam gdzieś w górę
Zmieni w chmurę i na nas spadnie
Czasem jak nie daję rady, wraca do mnie stary ja
Mówisz mi: „Weź, idź na meeting
Dzwoń po kumplach, ale nie bądź sam”
Daj mi ten, bejbi blues Twój, wychilluj się, odetchnij
Wszystko ogarnę, Kotku, jest w porządku, po co nerwy?
Miłość to prosta gadka z obu stron do jasnych granic
Nie to, że wszystko można, nie bądźmy hipisami.”