Druk 3D – moda przyszłości

Technologia druku 3D ma w przyszłości umożliwić wytwarzanie niezbędnych części zamiennych bezpośrednio w stacjach kosmicznych. Projekty odzieży wydrukowane na drukarkach 3D pojawiły się już na tygodniach mody m.in. w Rosji i Chinach, a niedawno mogliśmy zobaczyć je w Polsce. Czy możliwe jest, że już niedługo ta technologia wejdzie do produkcji odzieży na masową skalę? Przy okazji targów mody Ptak Expo, o relacji mody i technologii druku 3D opowiedział nam Eryk Wąsek, ekspert firmy Materialise.

Fot. Daria Sekula

Hanna Gajewska: Druk 3D to dość nowa technologia. Od jak dawna prowadzone są pracę nad wykorzystaniem jej w branży modowej?

Eryk Wąsek: Wbrew pozorom druk 3D nie jest zupełnie nową technologią. Liczy sobie już prawie 30 lat. Firma Materialise ma 25-letnie doświadczenie, jeżeli chodzi o druk 3D i w tym momencie jest jednym z liderów rynku. Właściwie od początku pracy na plikach i drukarkach 3D aspekt mody i szeroko pojętego designu był istotny. Myślę, że mniej więcej 10 lat temu coś zaczęło się dziać na poważnie w tych kwestiach, pojawiły się pierwsze zwiastuny tego, co mogliśmy Państwu zaprezentować na Fashion Week.

Jak wygląda proces tworzenia takiego projektu?

Konieczne jest narysowanie, a właściwie słuszniej byłoby powiedzieć zaprojektowanie designu detalu, który chcemy wydrukować – robi się to oczywiście w programach stricte inżynierskich. W takich, gdzie obrazem finalnym będzie wizualizacja 3D przedmiotu. To jest plik wsadowy do drukarki, która drukuje ostateczny element.

Jak długo twa proces samego drukowania?

Trudno to jednoznacznie określić, ponieważ na rynku dostępny jest szereg technologii produkcyjnych. Technologia, na której my pracujemy, jest to proces selektywnego spiekania proszku poliamidowego. Ten proces trwa mniej więcej 40-45 minut przy centymetrze drukowanej wysokości detalu. Ale oczywiście są to czasy szacunkowe i tyczą się tylko jednej omawianej przez nas technologii, każda inna będzie charakteryzowała się innymi parametrami czasowymi.

Czy druk 3D wymaga użycia specjalnych tkanin, czy ubrania mogą być tworzone z tych samych materiałów, jakie aktualnie wykorzystywane są w przemyśle odzieżowym? Czy mamy w perspektywie użycie drukarek 3D w produkcji odzieży na masową skalę?

Podejrzewam, że z czasem tak. Na chwilę obecną jest to niemożliwe, choć widzimy wyraźnie, jak wiele pojawia się nowych technologii, maszyn i materiałów. My akurat pracujemy na poliamidzie PA12, potocznie nazywanym nylonem. Domyślam się, że pewnie trwają intensywne prace, żeby domieszki, które będą implementowane do tego materiału, dawały nam poczucie dużo większego komfortu niż odzież „naznaczona piętnem” tworzywa.  

Zdaniem chińskiej projektantki Zhang Hongyu, która na ubiegłorocznym tygodniu mody w Szanghaju zaprezentowała kolekcję strojów kąpielowych wykonanych technologią druku 3D, w niedalekiej przyszłości ludzie będą przesyłać skany 3D swojego ciała, a projektanci będą produkować indywidualnie dedykowane im elementy garderoby. Czy taka wizja ma sens?

Tak już się dzieje. Przykładem jest jedna z naszych kreacji, która była „szyta” na miarę dla konkretnych gabarytów ciała ludzkiego. Postać kobiety została zeskanowana i na obrysie jej ciała tworzony był design odzieży. Gorset został przygotowany i uszyty specjalnie pod kątem tej klientki, śmiało zatem możemy mówić o pełnej personalizacji takich produktów.

Czy ubrania i dodatki wykonane przy użyciu tej technologii można nosić, czy raczej są to projekty jedynie „do oglądania”?

Jak najbardziej można je nosić. Tren Stevena Ma jest najdłuższym trenem na świecie wydrukowanym w technologii przyrostowej, ma 2,8 m i jest to sztandarowy produkt firmy, którą założył Steven. Jest to jak najbardziej funkcjonalny produkt, z tym że jak na razie nie do noszenia na co dzień. Możliwość noszenia projektów wydrukowanych w 3D potwierdza nasz pokaz w ramach targów mody Ptak Fashion, podczas którego modelki na wybiegu zaprezentowały wszystkie kreacje z naszego stoiska.

A ile to kosztuje?

Dobre pytanie, choć trudno jednoznacznie wskazać kwotę. Wyznacznikiem dla nas jest plik 3D i jego analiza. Dopiero po tym procesie drukarka podaje nam ilość materiałów, która będzie użyta do produkcji i czas wydruku. To te elementy ostatecznie przekładają się na cenę. Technologie przyrostowe nie mają niestety stałego cennika, wszystko determinuje plik 3D z jakiego ma powstać finalny produkt.

Podejrzewam, że nie będą to małe kwoty.

W przypadku kolekcji, którą mamy, na pewno tak, bo cenę zawyża projekt, czyli sama koncepcja i design projektanta. Wszystkie wyroby, które mamy okazję prezentować, są po raz pierwszy wystawiane w Polsce. Są to pojedyncze egzemplarze „szyte na miarę”. Te aspekty przekładają się na ich cenę finalną.  

__________________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego

ZOSTAW ODPOWIEDŹ