Mauretania, czyli piekło dla kobiet
Mauretania to kraj, w którym króluje ideał otyłej kobiety. Piękno to synonim nadwagi i rozstępów. Mauretankom nie pozostawia się wyboru, nie mogą być szczupłe, a nawet „przeciętne”, to nie one są paniami swojego ciała. Wszystkie, bez wyjątku, muszą poddać się panującemu ideałowi.
Podczas gdy europejskie kobiety walczą ze zbędnymi kilogramami, w Mauretanii dziewczynki poi się tłustym mlekiem, karmi daktylami i kuskusem. Otyłość jest wyznacznikiem bogactwa i prestiżu, ponieważ tylko zamożny mąż może dobrze karmić żonę. Właśnie dlatego mężczyźni uważają za atrakcyjne jedynie takie kobiety. Już małe dziewczynki zmuszane są do zjadania nawet 16 tysięcy kalorii dziennie! Natomiast przed ślubem, czyli w wieku 14-16 lat, są wysyłane do krewnych lub na specjalną „farmę”, a tam poddawane są praktykom leblouh, polegającym na wmuszaniu jedzenia. Dziewczynki już od rana muszą pić ogromne ilości koziego mleka, zjadać pół kilograma płatków owsianych i pić czysty zwierzęcy tłuszcz. Za odmowę przewiduje się surowe i bolesne kary cielesne, natomiast w przypadku, gdy dziewczyna zwymiotuje, prowadząca „obozu” może ją zmusić do zjedzenia wymiocin. Co więcej, na „farmach” nie można uprawiać żadnego sportu, a nawet chodzić. Jedynymi dozwolonymi czynnościami są: jedzenie i spanie.
Pomimo kampanii społecznych przygotowanych przez rząd i liczne organizacje, mentalność Mauretańczyków pozostaje niezmieniona. Ponad 80% dziewcząt ze wsi jest nadal poddawana leblouh. Mauretańczycy twierdzą, że to dla dobra dziewcząt, ponieważ „kościste i odpychające” nie mają szans na znalezienie męża. Wszelkie problemy zdrowotne, takie jak trudności z poruszaniem, wymioty, zaparcia, choroby serca, depresja nie są brane pod uwagę. Kobiety boją się być szczupłe, ponieważ wiedzą, że mogą wtedy stracić zainteresowanie mężczyzn oraz swój wysoki status społeczny. Nawet mężatki ściśle przestrzegają swojej „diety”.
W miastach zwyczaj leblouh powoli zanika, głównie z powodu rosnącej świadomości problemów zdrowotnych związanych z otyłością. Nie oznacza to jednak, że kanon urody płci pięknej zmienił się całkowicie. Jak wspomina mauretańska pisarka Nene Drane: „Mój mąż mówi mi, że chce, abym schudła, ale ogląda się za grubymi kobietami i sądzę, że z takimi woli chodzić do łóżka”. Ponadto kobiety zamieszkujące większe ośrodki mają dostęp do wszelkiego rodzaju medykamentów, dlatego częściej decydują się na zakup pigułek na przytycie. Niestety środki te są bardzo niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia, ponieważ zawierają sterydy, leki na raka, środki do tuczenia drobiu i wielbłądów.
Psychologowie ewolucyjni tłumaczą, że w społeczeństwach tradycyjnych, cierpiących z powodu ubóstwa, otyłość od zawsze była symbolem bogactwa i zdrowia. Wszystko zmienia się wraz z rozwojem cywilizacji. Kiedy jedzenie jest ogólnie dostępne, „rubensowskie” kształty stają się symbolem choroby. Właśnie dlatego przeciętny Europejczyk nie zrozumie mauretańskiego kanonu piękna, tak samo jak Mauretańczyk nie zrozumie ideału szczupłego, wysportowanego ciała. Pomimo tego nasze kultury mają ze sobą coś wspólnego – obsesję na punkcie dążenia do idealnego ciała.
Magdalena Szczepańska