Z czym zdradzić ziemniaka?

ziemniaki-sporteuroChyba żaden Polak nie wyobraża sobie obiadu bez ziemniaków, mięsa i sałatki. Ten trójelementowy zestaw jest jedynym akceptowanym przez nasze mamy, babcie i większość gospodyń domowych. Czy możliwe są modyfikacje na naszym talerzu, które będą smakować równie dobrze?

Bardzo często ziemniaki traktowane są jako „zapychacz”, najkonkretniejsza część posiłku. Przez dzieci często odsuwana na bok talerza, a przez dorosłych obficie pokrapiana skwarkami bądź tłuszczem jakimkolwiek. Czy naprawdę są tuczące? Jak się okazuje sam ziemniak niemal nie zawiera tłuszczu, jest niskokaloryczny, lekkostrawny i łatwo przyswajalny dla organizmu. Złą sławę raczej zawdzięcza serwowanym do niego dodatkom. Ziemniak oferuje nam potas, magnez, żelazo, fosfor, wapń, cynk, miedź, mangan, witaminę A, B1, B2, B3, B6, C, D, E i K, PP, błonnik oraz skrobię. Ten ostatni składnik jest niezwykle cenny dla naszego organizmu. To węglowodan złożony, rozkładany na glukozę, potrzebną do dobrego funkcjonowania wszystkich komórek. Dzięki niej mamy dużą dawkę energii i przez długi czas czujemy się nasyceni. Błonnik natomiast głównie pożądany przez kobiety, wspomaga i reguluje trawienie.kasza-sporteuro

Warto czasem urozmaić dietę, dlatego zamiast ziemniaków, na talerzu może pojawić się ryż, makaron czy różnego rodzaju kasze. Taka odmiana zadowoli nasze podniebienie, ale też pozytywnie wpłynie na nasz organizm. Ryż zawiera dużą porcję białka, błonnika, witamin z grupy B i jest ubogi w tłuszcze. Nie uczula i jest niezwykle lekkostrawny. Dominuje w diecie osób dbających o linie i regularnie trenujących. Makaron zawiera błonnik, witaminy z grupy B. Zawarte w nim węglowodany są wolno wchłaniane przez organizm, co sprawia, że przez długi czas nie czujemy głodu. Koniecznie musi być al dente, tylko wtedy spełni wszystkie swe zadania prawidłowo. I ostatnią propozycją jest kasza gryczana. Ta także jest źródłem błonnika, wspomaga czynność jelit. Wzmacnia naczynia krwionośne i działa rozgrzewająco. Nie zawiera glutenu i jest naprawdę pyszna.


Wioletta Odalska, fot.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ