Zamach w Berlinie

Zamach w Berlinie. Znamy najnowsze fakty dotyczące zdarzenia

Cały świat, a zwłaszcza Polska i Niemcy, czekały na informację dotyczącą tożsamości kierowcy ciężarówki, która wjechała w poniedziałek wieczorem w berliński jarmark świąteczny, a także martwego pasażera, który znajdował się w kabinie pojazdu podczas tragedii. Czy zamach był dziełem ISIS?

Zamach na berlińskim jarmarku

Wiadomo już, że mężczyzna, który przeprowadził zamach i zabił 12 ofiar i poważnie ranił kolejne 48 osób, prawdopodobnie jest Pakistańczykiem lub Afgańczykiem. Potwierdziły się też najgorsze obawy, dotyczące martwego pasażera ciężarówki. Niemiecka policja potwierdziła na Twitterze, że był on Polakiem.  

Mężczyzna podejrzany o prowadzenie ciężarówki, został złapany jakiś czas po zamachu. Jak poinformowała agencja dpa,  mężczyzna najprawdopodobniej przyjechał do Niemiec w lutym podając się za uchodźcę. Wiele wskazuje na to, żeby atak był celowy. Do zamachu przyznała się także organizacja terrorystyczna ISIS, jednak informacje te nie są potwierdzone.

Ciężarówka użyta w zamachu miała polskie numery

Ciężarówka, która wjechała w bożonarodzeniowy jarmark należała do polskiej firmy transportowej. Ofiarą znalezioną na miejscu pasażera samochodu najprawdopodobniej jest kuzyn właściciela firmy, który miał we wtorek wracać do Polski.

Nadal nie wiadomo, w jaki sposób sprawcy tragedii udało się przejąć samochód. Część informacji wskazuje na to, że stało się to jeszcze na terenie Polski. Właściciel firmy transportowej zapewnia natomiast, że jeszcze w poniedziałek rozmawiał ze swoim kierowcą i nic nie wskazywało na to, żeby działo się coś niepokojącego. Po południu żona kierowcy nie mogła się z nim skontaktować.

Kim był zabity Polak?

Polski kierowca ciężarówki, który najprawdopodobniej zginął, miał 37-lat i posiadał duże doświadczenie w zawodzie.

Pracownik tej samej firmy transportowej, Łukasz Wąsik, postanowił sprawdzić dane GPS ciężarówki.

– O 15.44 ktoś próbował włączyć auto. Następnie przez godzinę nie było żadnych odczytów.. Kolejna próba uruchomienia nastąpiła o 16.52 i silnik pracował do 17.37. W tym czasie samochód się nie przemieszczał – czytamy w portalu WP money.

– Następnie przez godzinę nie było żadnych odczytów.. Kolejna próba uruchomienia nastąpiła o 16.52 i silnik pracował do 17.37. W tym czasie samochód się nie przemieszczał – podaje portal. Ostatecznie ciężarówka została uruchomiona o 19.34 i ruszyła spod Berlina.

– To nie było włączanie po to, by zagrzać silnik i kabinę, bo kierowcy było zimno. Do tego służą inne systemy. Wygląda to tak, jakby ktoś próbował nauczyć się jeździć tym autem. Miał też problemy z jego uruchomieniem – opisuje pracownik firmy – dodaje – Ja go znam od kilku lat. Nigdy nie było z nim problemu. Jak dodaje, nigdy nie udzielał się też politycznie, nie krytykował imigrantów, islamistów. Według Wąsika to nie były tematy, które kiedykolwiek by go interesowały.

Zamach był 'diabelskim aktem’

– Jesteśmy w kontakcie z naszymi niemieckimi przyjaciółmi oraz służymy pomocą w śledztwie, które da odpowiedź, dlaczego doszło do tak straszliwych wydarzeń – napisał w oświadczeni rzecznik Narodowej Rady Bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.

Głosu wsparcia udzielił także prezydent elekt Donald Trump.

– Nasze serca i modlitwy są w tej chwili z bliskimi ofiar. Niewinni ludzie zginęli, przygotowując się do świąt. ISIS przeprowadza rzeź na chrześcijanach. Musimy z tym skończyć. Terroryści muszą zniknąć na zawsze z powierzchni ziemi. Będziemy ich likwidować, my i nasi sojusznicy, dla których najważniejsza jest wolność – powiedział przyszły prezydent.

Na poniedziałkową tragedię zareagował także prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który zapewnił Niemców, że Ukraińcy modlą się za ofiary tragedii, a Ukraina potępia ten ‘diabelski akt przemocy’.

– Wydarzenia ostatnich dni nie osłabią naszej determinacji, aby u boku naszych partnerów, a w szczególności Niemiec, podjąć walkę z terroryzmem – dodał włoski minister Angelino Alfano. 

Fot. Youtube RT

ZOSTAW ODPOWIEDŹ