„ZLDK – chcemy, aby to zawirusowało”
„Zabierz laskę do kina” to kampania społeczna Fundacji Kultura bez Barier. Jej głównym celem jest zwrócenie uwagi na problem dostępu do kultury osób z niepełnosprawnością wzroku i słuchu. Szczegóły akcji w rozmowie z nami wyjaśniła szefowa Fundacji – Anna Żórawska. Osoba, która robi wszystko, co może, by wydarzenia kulturalne takie jak spektakle teatralne, wystawy muzealne czy seanse kinowe były dostępne dla nas WSZYSTKICH.
Anna Kukiełka: Na czym polega udostępnianie wydarzeń kulturalnych – filmów, spektakli, wystaw muzealnych osobom niewidomym i niesłyszącym? Czego potrzebują niepełnosprawni, by w pełni korzystać z dobrodziejstw kultury?
Anna Żórawska: Osoby niewidome, które chcą korzystać z wydarzeń kulturalnych muszą mieć audiodyskrypcję, czyli opis tego, czego nie widzą. W filmie to są te przerwy, kiedy jest cisza. Mamy wtedy szansę zobaczyć, że aktorzy się całują lub ktoś do kogoś mierzy z pistoletu. Natomiast osoba niewidoma zgubi w takim momencie wątek, nie zrozumie całej fabuły. Tak samo jest w spektaklach. Jeśli chodzi o muzea, musimy poddać audiodeskrypcji całe dzieła sztuki, żeby osoba, która tam przyjdzie miała szansę obcować z dziełem sztuki. W przypadku wystaw muzealnych jest też opcja produkowania modeli dotykowych, replik albo profesjonalnych tyflografik, czyli grafik wypukłych. Wtedy osoby niewidome będą mogły wyobrażać sobie, co znajduje się na danym dziele – chociażby kontury, zarysy. Audiodeskrypcja plus szansa dotknięcia dzieła to całe niebo dla osób niewidomych. Mogą wtedy korzystać z wydarzeń organizowanych w muzeach.
Dla osób niesłyszących, głuchych od urodzenia, powinno pojawić się tłumaczenie, ale w polskim języku migowym, bo to jest naturalny język tych osób. Zaangażowanie tłumacza, który „miga” całe spotkanie sprawia, że niesłyszący wynoszą bardzo dużo z całego wydarzenia i jest ono dla nich zrozumiałe. Natomiast dla osób słabo słyszących albo starszych, które korzystają z aparatów słuchowych, całym światem w przybliżaniu kultury jest zainstalowanie pętli indukcyjnej. Podbija ona dźwięk w aparatach słuchowych i filtruje dźwięki wysokie oraz niskie. Sprawia, że ten dźwięk jest czysty. Słyszy się tak jak (w wypadku osób w podeszłym wieku) te dziesięć, piętnaście lat temu. Dostaliśmy kiedyś maila od Pani Haliny, która była u nas pierwszy raz w listopadzie 2013 roku. Na pokaz zabrała ją osoba niedowidząca – jej przyjaciółka, która zachęcała ją: „Chodź, zobaczysz, chociaż na chwilę wyjdziesz z domu”. Pani Halina napisała, że do dziś wspomina to wydarzenie ze wzruszeniem, bo nie sądziła, że po tylu latach znowu będzie tak dobrze słyszeć. Dla takich osób naprawdę warto to wszystko robić.
Jak na przestrzeni ostatnich lat zmieniał się dostęp do kultury dla niepełnosprawnych. Zanotowano jakiś postęp?
Tak, zdecydowanie. My już o siedmiu lat pracujemy na rzecz Kultury bez Barier i staramy się przekonywać do tego kolejne instytucje. Mam wrażenie, że rok 2013 był największym przełomem. Był to pierwszy rok, w którym to organizacje zgłaszały się do nas. Zawsze to ja stukałam do drzwi, a jak nie wpuszczali mnie drzwiami to próbowałam oknem i tak w kółko. Słyszałam, że jestem wariatką. Pytali mnie: Po co robić kino bez obrazu? Dlaczego nie pokazywać pracy reżysera? I rzucali słuchawką… Dziś takie sytuację już się nie zdarzają. Co więcej pracownicy instytucji dzwonią do nas, przychodzą na wykłady, biorą udział w szkoleniach. Widzimy też, że kreują fajne, nowe wydarzenia z audiodyskrypcjami, modelami dotykowymi czy napisami dla osób niesłyszących, również w teatrach, jeśli są takie możliwości techniczne. Aby wyświetlić napisy w teatrze, potrzebna jest linijka nad sceną albo ekran, a niestety tylko siedem scen miejskich taki posiada. Nie wszyscy też z niego korzystają. Powodem jest niewiedza albo brak środków finansowych. Tak naprawdę cały czas szuka się wymówek, a nie stawia konkretne argumenty. Tego właśnie żałuję, ale mam nadzieję, że ta kampania to zmieni.
Jak każdy z nas może pomóc udostępniać kulturę niepełnosprawnym? Jak wesprzeć Fundację? Jak wziąć udział w kampanii „Zabierz laskę do kina”?
Jeśli chodzi o kampanię – chcemy, aby to „zawirusowało”. Żeby każdy chciał podzielić się tym linkiem, by utożsamiał się z akcją. Pragniemy wywrzeć pozytywną presję na twórcach kultury, osobach, które decydują o tym, jak ta kultura w Polsce wygląda.
Organizujemy systematycznie wydarzenia kulturalne dla osób z niepełnosprawnością wzroku. Tym ludziom często potrzebny jest asystent, który pomoże im dojść do miejsca wydarzenia. Potrzebujemy asystentów – wolontariuszy. Młodzi ludzie albo osoby, które po prostu mają czas, mogą pójść do kina, teatru czy muzeum, ale z osobą niepełnosprawną.
Jaki efekt całej kampanii byłby zadowalający? Czego życzyłaby sobie Pani po tej akcji?
Tak naprawdę tego, żeby świadomość ludzi, którzy tworzą kulturę, była większa. Nie chodzi tylko o to, aby ktoś powiedział, że wie, iż taki problem istnieje, ale aby chciał coś z tym zrobić. To jest to, na czym nam bardzo zależy. To spowoduje, że osoby niepełnosprawne „wyjdą z domu”. Sukcesem będzie, jeśli twórcy zaangażują się w kampanię, ale też bezpośrednio nasi odbiorcy. To jest nasz cel.
Jest też takie moje marzenie. Może ktoś z Ministerstwa Kultury lub ktoś z naszego rządu zechce pomyśleć o tym, jak zmienić prawo, żeby każda produkcja tworzona z naszych pieniędzy publicznych, była dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Przecież niewidomi też płacą podatki. Nie rościmy sobie nie wiadomo jakiej zmiany. Ja wiem, że to jest proces. To nie stanie się jutro. Za dziesięć lat, gdy się spotkamy, może będziemy mogły powiedzieć: Fajnie, dziś jest jedno wydarzenie kulturalne w Warszawie, z którego mogą skorzystać osoby niewidome i niesłyszące. Będę się cieszyć, jeżeli za te pięć czy dziesięć lat dojdzie do takiej sytuacji, że osoby z niepełnosprawnością wzroku lub słuchu będą miały wybór. My możemy sobie usiąść i korzystając z Internetu przejrzeć repertuar kin. O 17.00 zabrać koleżankę do kina, później do teatru czy muzeum. A osoba niewidoma? Co z tego, że przejrzy wydarzenia kulturalne w Polsce, skoro i tak na żadne nie może pójść, bo nic nie zrozumie. Chciałabym, żeby za te parę lat, może w trakcie VI edycji „Zabierz laskę do kina”, ktoś niepełnosprawny pomyślał: O! Dzisiaj są dwa wydarzenia kulturalne w moim mieście! I te dwa wydarzenia kulturalne dziennie – to jest nasze ogromne pragnienie.
Mam nadzieję, że wkrótce tak się stanie!
Rozmawiała: Anna Kukiełka, fot. Jacek Kołodziejski – SHOOTME, własność Anny Żórawskiej
Więcej informacji na temat kampanii TUTAJ oraz na stronach:
www.facebook.com/ZabierzLaskeDoKina
{youtube}78inEk4hRsM|600|450|0{/youtube}