Wszyscy noszą ogrodniczki!

Dobra wiadomość dla fanów mody z lat 90. – prawie zapomniane już ogrodniczki wracają do mody. Noszą je już Alexa Chung i Pixie Lott, coraz więcej osób decyduje się wyjść w nich na ulicę. Pojawiły się też na wybiegach na Fashion Weeku w Londynie.

fashionfromgem.blogspot.com

Ogrodniczki, czyli spodnie (zazwyczaj jeansy) na szelkach to jeden z nieodłącznych elementów naszego dzieciństwa. W tym sezonie nosimy je klasycznie – we wszystkich odcieniach jeansu, ale również z nadrukami, naszywkami i innymi zdobieniami. Modne są zarówno te z długimi, szerokimi nogawkami, jak i te z krótkimi. Zainwestować warto też w spódnicę na szelkach.

Jeśli chcemy wyglądać oryginalnie wybierzmy ogrodniczki z przetarciami, dziurami na kolanach i takie z pozszywanych materiałów. Trendy są również fasony z materiałów, które do tej pory kojarzyły się nam wyłącznie z bojówkami czy eleganckimi bryczesami. Wciąż na topie jest podwijanie nogawek, również w tym wypadku.

Skąd właściwie wzięły się te spodnie? Ich historia zaczyna się w XIX wieku, kiedy były noszone jako odzież robocza. Białe upodobali sobie malarze, prążkowane budowlańcy drogowi, a niebieskie wszyscy inni. Dzięki temu, że zakrywają większość ciała doskonale sprawdzały się jako uniform do pracy, bo chroniły przed brudem i kurzem. Ich kolejną zaletą jest duża ilość kieszeni, w które mogli chować narzędzia. Po 1900 roku i zmianach w prawie pracowniczym ogrodniczki zaczęły nosić też kobiety. W następnych latach popularność tych spodni zaczęła jeszcze bardziej rosnąć.

Ubierał je sam Elvis Presley! Gustowała w nich też Doris Day, gwiazda lat 50. Lata 60. to czas, kiedy zaczęto je częściej zauważać na ulicach, a lata 90. to okres największego zainteresowania. Wtedy ogrodniczki stały się częścią kultury masowej.

Ada Koperwas

Źródło: glamourmagazine.co.uk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ