W więzieniu umarł diabeł. Charles Manson nie żyje
Wczoraj wieczorem czasu lokalnego zmarł Charles Manson. Był on jednym z najbrutalniejszych morderców XX wieku, stał się też symbolem popkultury.
Manson w latach 60. przewodził sekcie, odpowiedzialnej za serię brutalnych morderstw w Los Angeles. Zabijano głównie elity – m.in. będącą w ósmym miesiącu żonę Romana Polańskiego, Sharon Tate. Sam Manson w swojej ideologii twierdził raz, że jest następcą Jezusa, kolejnym razem uważał się za wykonawcę woli Hitlera. Chociaż osobiście nie zadawał ciosów jako przywódcę sekty uznano go za winnego morderstw i skazano na dożywocie.
Morderczy przywódca sekty hipisów stał się symbolem pop kultury. Powstało o nim kilka filmów dokumentalnych oraz fabularny Helter Skelter. Nazwisko zbrodniarza zapożyczyła też grupa muzyczna Marylin Manson, która zakładała, że „jest piękna jak Marylin Monroe i obrzydliwa jak Charles Manson”.