W co grają ludzie?

Pierwszy raz to pytanie zadał Eric Berne, autor bestsellerowej książki „W co grają ludzie”. Amerykański psychiatra odsłania w niej tajniki gier międzyludzkich. Wśród epitetów określających książkę, nierzadko słyszy się „przerażająca”. Dlaczego? Eric Berne uwidacznia w niej nasze codzienne zachowania, z których na dobrą sprawę w większości nie zdajemy sobie sprawy. Pokazuje jak człowiek manipuluje innymi, a także samym sobą, nawet o tym nie wiedząc.

gry obrazlife4style

W ciągu swojego życia człowiek przyjmuje różne postawy. Jest ofiarą, napastnikiem, a czasem nawet wybawcą. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak zachowanie determinuje przyjętą w danej chwili postawę w kontaktach międzyludzkich. To, że komunikacja społeczna często kształtowana jest przez gry psychologiczne, wiemy od dawna. Mimo to perspektywa uzależnienia człowieka od gierek i wyrafinowanych strategii działania, nadal jest dość niepokojąca.

Bern za podstawową jednostkę funkcjonowania społecznego uważa tzw. głaski. Analiza transakcji – która dostarcza informacji o tym, co dzieje się z ludźmi – dotyczy właśnie wymiany tych głasków. Znaczenie tego pojęcia jest bardzo ogólne. Oznaczać może wszystko, czym obdarzamy się nawzajem w kontakcie słownym (gesty lub spojrzenia) Choć nie zwracamy na nie uwagi w codziennym życiu, trzeba być świadomym, że brak tych bodźców zewnętrznych może prowadzić do katastrofalnych skutków. W okresie niemowlęcym może nawet oznaczać śmierć. Człowiek nie jest w stanie funkcjonować jako jednostka wyizolowana i wyobcowana. Może dlatego jedną z największych kar dla więźniów jest pobyt w celi odosobnienia, czyli po prostu w izolatce.

Oczywiście nie oznacza to, że każdy człowiek potrzebuje być w kontakcie ze światem w takim samym stopniu. Ktoś kto potrzebuje intensywnych bodźców zewnętrznych, zostaje osobą publiczną, komu wystarczy kilka głasków na rok – spokojnie może oddać się karierze samotnego naukowca. Same interakcje międzyludzkie dzieli się na oparte na współpracy i na współzawodnictwie. Jak można się domyślić, te drugie są źródłem wszelakich gier psychologicznych. Ich nieco agresywny charakter jest spowodowany potrzebą zaspokojenia własnych potrzeb i osiągania bodźców za wszelką cenę, często też za cenę przemocy. Taka konieczność odbierania dużej ilości głasków jest często wynoszona z domu rodzinnego.

Należy jeszcze raz zaznaczyć, że gry psychologiczne stosuje każdy człowiek bez wyjątku. Każdy z nas ma też ich ulubiony zestaw, często skonstruowany całkowicie nieświadomie. W każdej grze ludzie przyjmują jedną z trzech ról: ofiary, wybawcy lub oskarżyciela. Żadna rola nie jest przypisana nikomu na zawsze. Na tym opiera się gra: każdy kto przyjął rolę oskarżyciela musi z czasem wcielić się także w dwie pozostałe.

Czynnikiem niezbędnym do przerwania gry psychologicznej jest uświadomienie sobie jej istnienia. Choć brzmi banalnie, w rzeczywistości nie jest to takie proste, bowiem gra bardzo umiejętnie udaje rzeczywistość. Ludzie grają nie tylko wobec innych ale także wobec siebie. Amerykańscy psychologowie stworzyli krótką listę zachowań ,  która wskazuje na to, że uczestniczymy w grze. Widać to wówczas, gdy osobą targają silne, negatywne emocje, gdy nieustannie narzeka na swoje życie, ostro osądza innych, żyje w ciągłym melodramacie i obwinia ludzi za swoje porażki. Jak widzimy gra składa się z wielu negatywnych emocji, nie ma tam miejsca na radość czy spontaniczność. Oznacza to, że jesteśmy wciągnięci w grę i mamy tylko pozorną kontrolę nad swoim życiem. Aby przerwać grę, zrezygnować z wyuczonego, szkodliwego skryptu życiowego i zacząć wreszcie żyć własnym życiem, można nauczyć się zdobywać głaski, współpracując z innymi ludźmi i biorąc odpowiedzialność za swoje życie.

Wiele osób potraktuje to zapewne jak kolejny psychologiczny bełkot. To błąd. Nawet jeśli nie interesujemy się psychologia, to przecież żyjemy w społeczeństwie. Wiedza na temat mechanizmów zachowań ludzkich jest bezcenna, a przy okazji sporo dowiadujemy się o sobie samych.

Katarzyna Mierzejewska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ