Miłe konsekwencje cech pożądanych

Ambitny, zaradny, inteligentny – to atuty, których możemy wymagać od mężczyzny bez narażania się na ogólne potępienie. Natomiast pieniądze, dobry samochód i praca na wysokim stanowisku – o tym nie wypada mówić głośno.

m.dziennik.pl

Dlaczego tak często wzdychamy do aktorów, sportowców i znanych muzyków, nawet kiedy jako osoby są dalekie są od ideału? Ponieważ pociąga nas sukces, a mężczyzna spełniony wydaje się bardziej atrakcyjny niż ten, którego wizja świata przegrała w starciu z rzeczywistością. W filmie Marka Koterskiego „Ajlawiu” główna bohaterka wyznaje ukochanemu, że jest z nim, ponieważ lubi mężczyzn przegranych. Główny bohater filmu (i książki) „Pod Mocnym Aniołem” poznaje swoją wybrankę, kiedy pijany do nieprzytomności leży pod bankomatem.W tych przypadkach to nie podziw, a litość łączy losy bohaterów. Choć kryzys i cierpienie często zbliżają do siebie ludzi, nierzadko tworząc związki na całe życie, na co dzień zwracamy uwagę na tych, w których oczach nie ma cienia strachu przez nadejściem jutra. Jeśli nasza koleżanka wzdycha do odzianego w garnitur od Armaniego posiadacza Porsche to niekoniecznie dlatego, że chciałaby pławić się w jego luksusach. Nawet jeżeli nie godzi się na opłacanie przez partnera wystawnej kolacji i z założenia nie przyjmuje drogich prezentów, pieniądze mogą jej imponować. Oczywiście nie te otrzymane w spadku czy zyskane poprzez dobre urodzenie, ale te, na które złożyła się determinacja, ciężka praca i życiowa zaradność. Sukces i wysoka pozycja społeczna to walory, które wyjątkowo na nas działają, nawet kiedy nie jesteśmy tego w pełni świadome. Oczywiście istnieją panie szukające partnera, którego zarobki pozwolą im „leżeć i pachnieć”, dla których „intercyza” brzmi jak tytuł horroru, a obowiązki są tematem przykrym i odległym. Takie podejście nie ma nic wspólnego z punktem widzenia kobiet, o których mowa w tym artykule. Fakt, że oglądamy się za eleganckim facetem w porządnym samochodzie, a nie tym w polonezie bez kołpaków niekoniecznie stawia nas w pozycji „blachar”.

Te z nas, które przechodziły przez fazę wzdychania do oderwanych od rzeczywistości niebieskich ptaków wiedzą o czym mowa. Wrażliwość i piękna dusza w oderwaniu od innych ważnych, życiowych cech mogą się szybko znudzić. O ile w wieku 18 lat z dumą patrzymy na „mężczyznę swojego życia”, który w miejskiej bramie daje gitarowy koncert , o tyle kilka lat później zachwyt często zmienia się w rozczarowanie. Jego idealizm jeszcze długo ma się świetnie, a nasz przechodzi w przerażająco przyziemny realizm. Oczywiście są kobiety, które ze swoim miejscowym bardem chętnie spędzą resztę życia, spełniając się podczas stymulujących intelektualnie wieczorów na dmuchanym materacu w piwnicy. Większość jednak porzuca ideały na rzecz tego, co nazywamy prawdziwym życiem.

Bo czy Johnny Depp byłby równie pociągający jako biedny, niedomyty narkoman z Florydy? Czy spotykając przypadkiem zagubionego w rzeczywistości drobnego złodzieja, Jareda Leto, wzdychałybyśmy z zachwytu? Mężczyźni sukcesu pociągają nas nie samą osobowością i rozbrajającym spojrzeniem, ale także owym sukcesem, który z czasem stał się nieodłączną częścią ich samych. Takie podejście w żaden sposób nie koliduje z naszym feminizmem czy zgodą na układ, w którym to on zostaje w domu, a my zarabiamy na życie. On może prać i sprzątać pod warunkiem, że nie jest to skutkiem degradacji i życiowej nieporadności. Zajmuje się domem ponieważ pozwala mu na to poczucie własnej wartości zdobyte dzięki wcześniejszym osiągnięciom i wiarą „mogę wszystko, ale nie muszę nic”.

Patrycja Wieczorkiewicz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ