Urodzinowe przyjęcia niespodzianki i przyjaciele do wynajęcia!

Każdy z nas zna te amerykańskie filmy i wielkie przyjęcia urodzinowe! Przyjęcia niespodzianki! Schemat jest klasyczny. Konspira wśród paczki znajomych, zatajanie wszystkiego przed głównym zainteresowanym – przed solenizantem. Zaciągnięcie go w miejsce niespodzianki przez najlepszego przyjaciel lub partnera. Klasycznie – musi być całodzienne lekceważenie przez najbliższych, tego solenizanta, tak by myślał, że wszyscy o nim zapomnieli. Na miejscu wydarzenia musi być ciemno i głucho – tak by nic nie wskazywało na to, że ktokolwiek czai się za kanapą. Gdy główny zainteresowany dociera na miejsce, nagle i niespodziewanie wyskakuje jego całą paczka, w towarzystwie balonów, czapeczek urodzinowych, okrzyków i przebijającego się przez śmiech „sto lat”, w wersji amerykańskiej. Ten obrazek to zazwyczaj paczka, świetnie bawiących się ludzi. Pisząc paczka, mam tu na myśli około 30 bliskich ci osób, a nie 3 najbliższych przyjaciół i twojego psa, no bo jakby to wyglądało na twoim Insta Stories? W Japonii zadbano o to, by takie przyjęcie nie wyglądało ubogo – i mówimy tu o biedzie w towarzystwie.

W Japonii istnieje specjalna firma, specjalizując się w… ludziach do wynajęcia, na wypadek właśnie takich okoliczności. Po co? Między innymi po to by dobrze to wyglądało w necie. „Family Romance”, tak nazywa się ta innowacyjna firma. Niezależnie od tego kogo ci brakuje, lub zwyczajnie – za kogo potrzebujesz zastępstwa, ta firma się tym zajmie! Mąż, rodzic, chłopak, przyjaciółka? No problem. Ponadto, jak zapewnia Yuichi Ishii – założyciel przedsiębiorstwa, firma zadba także o twój dobry wizerunek w Internecie. Dobry, oznacza tutaj, nie mniej nie więcej – towarzyski. Firma zapewnia także „Usługi Reprezentacji Radości z Życia” – czyli po prostu zdjęcia z twojej imprezy. Które – jak zapewnia Yuichi Ishii, zgarną co najmniej 100 like’ów na Instagramie. Słowo co najmniej jest tutaj dość istotne, bo firma zazwyczaj osiąga znacznie lepsze wyniki. Założenie jest proste – brak ci znajomych na urodzinową imprezę niespodziankę, twojego najlepszego kumpla – zatrudniasz kilka osób z Family Romance, a ich zadaniem jest rozkręcenie dzikiej imprezy, albo przynajmniej to, by właśnie na taką wyglądała w necie. Trzeba przyznać, biorąc pod uwagę dzisiejsze Instagramowe czasy – wyidealizowane życie bez problemów, przepych i bycie fajnym w sieci (czasem tylko w sieci), firma wiedziała w co inwestuje i… to może wypalić! Ale…

Czy to serio jest na serio?!

I czy nasze czasy są aż tak zepsute, że jest zapotrzebowanie na tego typu, nazwijmy rzeczy po imieniu – dziwne – firmy? Rzeczą jasną jest, że wraz z wiekiem coraz ciężej o prawdziwych przyjaciół. Wiadomo, że w czasach szkolnych i studenckich jesteśmy istotami stadnymi i towarzyskimi. Ciągle poznajemy nowych ludzi i nowe bodźce, które nas dotykają – razem z tymi ludźmi, dlatego tak łatwo o jakiekolwiek relacje. Które zresztą niejednokrotnie ograniczają się do całonocnego upijanie się na miecie a następnie kcowego dychania, po tych tanich winach za dziesięć ziko. Jednak z czasem uświadamiamy sobie, że nie wszyscy ludzie którymi się otaczamy są ok. Czasem lepiej takich, zwyczajnie wyrzucić do kosza i zapomnieć raz na zawsze o toksycznych czy nic nie wnoszących (poza alkoholem i zamętem) znajomościach, im wcześniej tym lepiej. Wraz z dorosłością pewni ludzie po prostu powoli wycofują się z naszego życia. Czemu? To proste – by tworzyć swoje. Każdy skupia się na sobie, na swojej pracy, swojej karierze, swoich wakacjach, swoich związkach, swoich myślach, planach i marzeniach. Zresztą, przestaje też nam się chcieć. Starać, być miłym i ubiegać o czyjekolwiek względy. W związku z czym, ludźmi których widujesz najbardziej regularnie, stają się osoby z twojej pracy, co jest dosyć dołujące. Często jest to właśnie ten moment w którym uświadamiamy sobie jak bardzo samotni i sami sobie jesteśmy na tym świecie. Z ankiety Movember Foundation, o nazwie „YouGov”, wynika, że 25% mężczyzn po 18 roku życia, nie ma stałego kontaktu z przyjaciółmi – ogranicza się on do komunikowania się raz w miesiącu. To naprawdę słabe wyniki. Wiadomo, że brak przyjaciół, czy brak czasu dla przyjaciół, może źle wpływać na naszą psychikę i prowadzić do poważnych zaburzeń. Wiadomo też, że są okoliczności, w których poradzenie sobie bez bratniej duszy może być dużo cięższe. Należą do nich między innymi: okres żałoby, rozpad związku na którym nam zależało, narodziny dziecka czy utraty pracy. Czasem po prostu trzeba razem popłakać – czy to ze smutku, czy radości. Albo chociaż pogadać. Dobrze jest tych przyjaciół więc mieć. Przyznam z perspektywy czasu, że w czasach szkolnych, kiedy chciało się być popularnym i należeć do najlepszej paczki w szkole, patrzyłam raczej na ilość. Im więcej osób wokół mnie, tym lepiej. Teraz jest wręcz przeciwnie, dlatego nie mówię tu o 20 ale o kilku, albo chociaż jednym, ale sprawdzonym przyjacielu. Takim wiesz, że zadzwonisz do niego o 2 w nocy zapłakany, a on ci odpowie „dobra stary, podaj adres”. To szanuję.

Wracając do tematu, a jednocześnie podsumowując: może naoglądałam się zbyt dużo tych amerykańskich filmów dla nastolatków, ale – od zawsze marzyłam o urodzinowym przyjęciu niespodziance! Halo – moi znajomi, nie wiem dlaczego do tej pory na to nie wpadliście, ale jakby coś, to tym razem macie jeszcze wystarczająco dużo czasu by coś takiego ogarnąć. I faktycznie – nie będzie to wyglądać jak na tych wszystkich wielkich przyjęciach bogatych dzieciaków, bo grono moich znajomych jest raczej ograniczone. Raczej więc (w razie gdyby zrobili mi tą wymarzoną wixe-niespodziankę), nie będzie to na moim Insta wyglądać na dziki melanż (mam za mało znajomych na takie wybryki). Aczkolwiek, serio wolę kilka znajomych, i ubogie zdjęcia, niż wynajmowanie osób, które w zasadzie nawet nie wiedzą, na kogo urodzinach właśnie się bawią. Albo w zasadzie tylko udają, że się bawią!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ