Ukraina oczyma Jolanty Rycerskiej

Już w najbliższy piątek 11 września w Galerii Obok ZPAF o godz. 19.00 odbędzie się wernisaż wystawy Jolanty Rycerskiej zatytułowanej „Polisemia znaczeń”. Fotografie zostały wykonane na Ukrainie, podczas wjazdów do obwodów: wołyńskiego, tarnopolskiego, iwanofrankowskiego. Przedstawiają jej dzisiejszy obraz, który trudno zwizualizować na podstawie strzępków informacji przekazywanych nam przez media. Czy stanie się on znaczący dla każdego odbiorcy?Wystawa potrwa do 7 października.

Fot. J. RycerskaJolanta Rycerska z wykształcenia jest filozofem i fotografem. Jako fotograf udziela się bardzo intensywnie od kilku lat. Może poszczycić się kilkudziesięcioma wystawami indywidualnymi i zbiorowymi. Swoją aktywność artystyczną zaznaczyła również z innej strony. Była kuratorem kilkudziesięciu wystaw oraz projektów, jurorką konkursów turystycznych i dyrektorem trzech edycji festiwalu Warsaw Photo Days.

Fot. J. Rycerska

Fotografie, które składają się na wystawę, są pamiątkami z podróży, które odbyła autorka. Można powiedzieć, że pełnią one funkcję swoistych prawd pamięci oraz znaczeń, które scalają w formie zdjęcia to, co było kiedyś, z tym, co jest teraz. Zdjęcia, które powstały, są wynikiem subiektywnej decyzji. Jolanta Rycerska uwieczniła miejsca, dzięki którym, jej zdaniem, być może podejmiemy trud zrozumienia sąsiedzkiego państwa. Wbrew pozorom w wielu aspektach jest ono dla nas niejasne i obce.

Fot. J. Rycerska

Wystawa nie posiada jednej narracji. Jest sekwencją luźnych cykli fotografii zgromadzonych wokół pewnych toposów – mniej lub bardziej drażliwych miejsc pamięci. Zestawienie zdjęć nie daje żadnych odpowiedzi. Jedynie przywołuje pewne kwestie, „zagęszcza” ich znaczenie, pozostawiając je odczytaniu przez widza. Fotografia ta, realizując zarazem paradygmat realistyczny i poetycki, komunikuje nie tylko na poziomie cytatu, czy opisu wizualnego, ale także poprzez użycie metafory – łączy widzialne z niewidzialnym. Odsłaniając głębsze znaczenia miejsc i przedmiotów obnaża nasze obawy, stereotypy, czy nie do końca uświadomione uprzedzenia. Dzięki temu w obrazach to, co faktyczne splata się z tym, co alegoryczne, a sama fotografia nieuchronnie balansuje pomiędzy odkrywaniem i naśladowczym opisem rzeczy, a wnikliwym wejrzeniem pod ich powierzchnię. (Źródło: materiały prasowe)

Fot. J. Rycerska

Odmienna percepcja faktów historycznych przez Polaków i Ukraińców, a także przez samych Ukraińców podzielonych na tęskniących za wschodem lub zachodem, wynikający z tego skorygowany sposób przedstawiania i interpretowania historii, dramatyczny przebieg aktualnych wydarzeń wojennych – to wszystko sprawia, że przedstawione na fotografiach miejsca mają tak odległe, czasem pozostające względem siebie w  sprzeczności, znaczenia. Różnice w odczytaniach w równym stopniu dotyczą jednostek, jak grup społecznych czy poszczególnych narodowości. Pokazują, że dzieli nas więcej niż powinno. Że historia wciąż kryje mogące się aktualizować niebezpieczeństwa. (Źródło: materiały prasowe)

Fot. J. Rycerska

Fot. J. Rycerska

Fot. J. Rycerska

Źródło: materiały prasowe


___________________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.    

ZOSTAW ODPOWIEDŹ