Terlikowski odpowiada Gojdziowi: Ci, którzy sugerują kobietom aborcję po gwałcie, są ponownymi gwałcicielami!

Redaktor naczelny „Frondy” poczuł się wywołany do odpowiedzi i skomentował pytanie lekarza gwiazd.  Krzysztof Gojdź próbował się dowiedzieć, co jego  brutalnie zgwałconej pacjentce zaleciła by żona znanego publicysty – Małgorzata Terlikowska.

terlikowski do gojdzia

– Konsultowałem pacjentkę z bliznami i czarnym żwirem w skórze na kolanach – zaczął Gojdź. – Dziewczyna chciała się ich pozbyć bo… przypominały jej brutalny gwałt na węglu w piwnicy. Oprawcą był jej ojczym.. W krwawiące kolana weszły drobiny węgla i sadza. Ciążę usunęła, pozostały jeszcze blizny przypominające o traumie. Podwójnej traumie – napisał Gojdź i zwrócił się do Terlikowskiej – Co byś zrobiła na jej miejscu Gosiu? Co byś poradziła tej dziewczynie?

Kobieta nie odpowiedziała. Zrobił to za nią jej mąż w felietonie na swoim portalu.

– Aborcyjni fanatycy przeszli do ataku. I jak zwykle sięgają do wstrząsających (oby prawdziwych) historii, byle tylko udowodnić, że aborcja nie jest tylko zwykłym mordem, ale może pomagać – zaczął redaktor „Frondy”. – I dokładnie w ten sposób zachowuje się celebryta doktor Krzysztof Gójdź. Na swoim Facebookowym profilu postanowił on opisać historię (wcale nie jestem pewny, że prawdziwą, ale załóżmy to na moment), a potem zadać kilka pytań mojej żonie. Ciekawe, że zadaje je po imieniu, choć jako żywo nie wiem nic o tym, by był z nią na Ty. Ale mniejsza z tym. Kultura i dobre wychowanie nie są w tej sprawie najważniejsze.

Nie jestem swoją żoną, i dlatego odpowiem doktorowi, jak mężczyzna mężczyźnie. Krótko i węzłowato. Nie mam wątpliwości, że historia tej dziewczyny jest wstrząsająca. Ale aborcja w niczym, absolutnie w niczym tej dziewczynie nie pomogła. Ona – jeszcze przez wiele lat po tym, co się stało, po tym, jak pozwoliła na zabicie tego dziecka, będzie cierpieć i leczyć traumę poaborcyjną (albo depresję, jeśli przemysł kłamstwa przesłoni jej prawdę o prawdziwych korzeniach jej problemów). Może będzie mogła nosić mini, może spróbuje zapomnieć o gwałcicielu, ale to nie zapełni rany po dziecku, po niewinnym człowieku, które skazano na śmierć. A rany psychiczne, syndrom poaborcyjny to rany, które są o wiele głębsze, niż rany fizyczne.

Warto też uświadomić doktorowi Krzysztofowi Gójdziowi i innym fanatykom aborcyjnym, że aborcja nie leczy traumy gwałtu, a radykalnie ją pogłębia. A ci, którzy sugerują kobietom aborcje po gwałcie, są w istocie ponownymi gwałcicielami, ludźmi, którzy głęboko krzywdzą kobiety. Nie jest postępowaniem humanitarnym ponowne krzywdzenie kobiety. Nie ma to nic wspólnego z medycyną, ani ze współczuciem. A ten, dość brzydki tekst, jest wyłącznie próbą emocjonalnego szantażu, tak byśmy uznali, że zamordowanie niewinnej istoty ludzkiej może pomóc innej istocie ludzkiej w rozprawieniu się z traumą.

Ciekawe też, że pan doktor, nic nie wspomniał o sprawcy tego czynu. Czy jego też chciałby skazać na śmierć? A może jedynym winnym tej zbrodni ma być dziecko, a jedyną skazaną na straszną traumę aborcji, ma być skrzywdzona już raz dziewczyna?– zapytał na koniec Terlikowski.

Naukowcy wciąż spierają się o to, czy wspomniany przez redaktora syndrom poaborcyjny rzeczywiście występuję, jednak teorie naukowe nikomu tutaj nie pomogą, tak jak i nie pomogą dobre rady od redaktora Terlikowskiego i jego żony. 

___________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.


ZOSTAW ODPOWIEDŹ