Tajemnice przeziębienia

chory tekst life4styleWielkimi krokami nachodzi czas zimna, śniegu i chorób. No właśnie – chorób. Ile to razy w roku pociągamy nosem albo gorączkujemy? Jedni wybierają wtedy kanapkę z czosnkiem, inni w pochwale nowoczesności zawierzają swoje zdrowie jedynie antybiotykom. Jak przetrwać tę walkę z wirusami?

Kiedy w sezonie przeziębień dopadają nas dreszcze, zakładamy, że to początek infekcji. Rzeczywiście, tak może być. Nieprzyjemne uczucie chłodu to objaw skurczu drobnych grup mięśni, typowego w sytuacji, gdy jest nam zimno. Skok temperatury może być spowodowany gorączką lub zwykłym przemarznięciem na przystanku.

Bardzo możliwe, że wkrótce po dreszczach pojawi się gorączka. Jeśli jednak nie, wciąż nie jest wykluczone, że dopadły cię wirusy czy bakterie. Gorączka to przede wszystkim sygnał, że twój organizm podjął walkę z agresorami i próbuje zwalczyć infekcję. Choć każdy z nas chciałby jej uniknąć, jest więc dobrym sygnałem w czasie złego samopoczucia. Jak się okazuje „szczęśliwe” unikanie gorączki może mieć złe konsekwencje. Brak gorączki pomimo innych objawów wskazujących na przeziębienie czy grypę (bóle mięśni, katar, kaszel, itd.) może świadczyć o osłabionej odporności i nie ma się tu z czego cieszyć.

Jak byśmy się nie starali infekcja i tak może się do nas przypałętać. Nie warto wtedy z siebie wypierać tej wiadomości, tylko szybko zabrać się do ekspresowej kuracji. No właśnie: im szybciej tym lepiej. Gdy przemarzniesz do szpiku kości, broń się ciepłem. Wychłodzenie organizmu obniża czasowo odporność, ułatwiając atak powodującym je wirusom. Nie daj się więc i rozgrzewaj z przyjemnością. Zawsze i wszędzie możesz rozgrzać się herbatą z cytryną albo mlekiem z miodem. Dzięki gorącym napojom ciepło błyskawicznie rozchodzi się po całym ciele. Cytryna dodatkowo dostarcza witaminę C, która wzmacniając naczynia krwionośne, wspomaga odporność. Miód ma udowodnione działanie przeciwzapalne. Jeśli przegrałeś z zimnem, bo ubrałeś się nieodpowiednio, albo za długo czekałeś na przystanku, skok pod pierzynę, w ciepłej piżamce i wełnianych skarpetkach, to również dobre rozwiązanie. Wieczory pod kocem z kubkiem herbaty i dobrą książką to nie tylko sposób na uniknięcie choroby, ale przede wszystkim na miłe spędzenie długiego, zimnego wieczoru. Polecam zwłaszcza tym, którzy są szczególnie podatni na zimową depresję. Byle do wiosny!

Katarzyna Mierzejewska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ