Szkodliwe energetyki – fakt, czy mit?
Dostępne w większości sklepów nie budzą naszych obaw. Pijemy je, aby dodać sobie energii, odpędzić senność lub, po prostu dla smaku. Napoje energetyczne zdają się nie być niczym groźnym, więc rodzice nie zwracają uwagi na swoje pociechy, wlewające w siebie kolejną puszkę słodkiej cieczy. Czym właściwie są i jak działają na nasz organizm? Czy jest się czego bać?
Zacznijmy od tego, co zawierają w sobie napoje energetyzujące. Jak się okazuje, można podać ogólny skład większość takich produktów: woda, cukier, różnego rodzaju regulatory kwasowości, witaminy (niacyna, kwas pantotenowy, ryboflawiny, B6 i B12), dwutlenek węgla, tauryna (od 400 mg/100ml do 420 mg/100ml), kofeina (od 30/100ml do 35 mg/100ml). Jest to najbardziej ogólna zawartość tego typu napojów. W niektórych można znaleźć także L-karnitynę, teobrominę, inozytol, glukuronolakton, ekstrakty guarany i kwas askorbinowy. Prawie w ogóle nie zawierają tłuszczu i białka.
Przeciętny rodzic nawet, jeśli zainteresuje się elementami składowymi energetycznej mieszanki, to nie jest w stanie wiele z tego zrozumieć. Czy to dobrze, że produkt zawiera guaranę? Co to jest L-karnityna? Przedstawiamy mały słownik, który pomoże nam rozgryźć biologiczną enigmę z etykiet opakowań.
Kofeina – jej działanie polega głównie na pobudzeniu układu nerwowego. Wpływa na korę mózgową, rozszerzanie naczyń krwionośnych, przyśpieszanie akcji serca, co w efekcie zmniejsza senność i daje efekt pobudzenia. Dodatkowo stymuluje uwalnianie dopaminy – hormonu, który jest odpowiedzialny za nasze poczucie zadowolenia i szczęścia.
Tauryna – pobudza wytwarzanie hormonów odpowiedzialnych za spalanie i wydalanie tłuszczy. Przyśpiesza pracę mięśni, serca, uczestniczy w przemianie materii i poprawia gospodarkę wapniową. Sprawia, że mimo dużego wysiłku fizycznego, mniej odczuwamy zmęczenie, dzięki czemu możemy dłużej pracować.
Guarana – jest rośliną, zawierającą w swoich ziarnach niewielki procent kofeiny. Dzięki temu, gdy guarana zostanie dodana do napoju, spowolniony zostanie proces wchłaniania kofeiny do organizmu. Wydłuża to działanie i wspomaga efektywność kofeiny.
Glukuronolakton – działa jak akcelerator w wydalaniu szkodliwych substancji przemiany materii z organizmu. Jego główne zadanie polega na regeneracji sił.
L-karnityna – sprawia, że z tłuszczów znajdujących się w naszym organizmie, wydobywana jest energia. Dodatkowo wspomaga prawidłową pracę serca i mięśni szkieletowych.
Inozytol – jest to kolejny składnik, który bierze udział w metabolizmie tłuszczów i cholesterolu. Działa przede wszystkim nie na sprawność fizyczną, lecz umysłową. Ma zastosowanie uspokajające.
Wiele naukowych badań poświęcono badaniu tego, jak zestaw, tak wielu związków chemicznych, zawartych w jednej substancji, działa na ludzki organizm. Przede wszystkim, nie każdy organizm jest taki sam. Różne będą, więc skutki picia napojów energetycznych przez różne osoby. Istnieje pewna reguła niezmienna dla wszystkich: należy po nie sięgać tylko przy wzmożonym wysiłku fizycznym lub umysłowym. Picie tego typu substancji bez wyraźnego powodu może być przyczyną arytmii serca oraz innych powiązanych z nią chorób. Jak do tej pory nie ma udowodnionego przypadku zgonu po wypiciu dużej ilości napoi energetycznych. Istnieją jednak hipotezy niewykluczające takiego obrotu sytuacji. W USA miał miejsce wypadek, w którym 14-latka, po wypiciu dwóch półlitrowych butelek napojów energetycznych dostała zwału serca. Znany jest też przykład chłopaka, który po całonocnej nauce i wypiciu dwóch takich napojów na pusty żołądek dostał ataku padaczki. W przypadku zdrowych ludzi, niecierpiących na żadne zaburzenia pracy serca, nie ma przeciwwskazań do spożycia 250 ml napoju raz lub dwa razy dziennie. Lekarze podkreślają – musi zachodzić wyraźna potrzeba do wspomagania organizmu w taki sposób. W przypadku dłuższego wysiłku fizycznego znacznie lepiej działają napoje izotoniczne. Szkodliwe jest spożywanie napoi energetycznych w dłuższym okresie czasu. Pite rozsądnie, raz na jakiś czas mogą nie tylko nie zaszkodzić, ale pomóc organizmowi w radzeniu sobie z obciążeniami fizyczno-umysłowymi. Należy uważać, by nie przekroczyć 400 mg kofeiny dziennie.
Modnym drinkiem w klubach jest mieszanka alkoholu z napojami energetyzującymi. Taki specyfik atakuje bezpośrednio wątrobę, nadwyrężając organ i sprawiając, że ma on problemy z regeneracją. Ponad to, skutkiem spożywania takich drinków może być brak oznak zapotrzebowania wody w organizmie, a stąd już krótka droga do odwodnienia. Taka substancja dodatkowo atakuje również układ krążenia, narażając go na nadmierne obciążenia. Wśród koneserów tego typu napoi, wielokrotnie stwierdzano brak przytomności, tachykardię i inne niemiarowości pracy serca. Niektóre puby w Unii Europejskiej mają zakaz podawania tego typu drinków.
Zdrowe osoby lepiej lub gorzej poradzą sobie z substancjami energetyzującymi, ale co z osobami chorymi? Przede wszystkim przeciwwskazania, co do spożywania substancji energetycznych dotyczą osób ze stwierdzonymi chorobami takimi jak zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie tętnicze, padaczka lub choroby wątroby (wrzody etc.). Nie można przy tym zapominać o kobietach w ciąży, osobach starszych, diabetykach i dzieciach. Takie energetyczne bomby mogą poważnie zakłócić prawidłowe funkcjonowanie oraz rozwój organizmu. Polskie prawo nie zabrania sprzedawania tych produktów dla ludzi poniżej 16-ego roku życia, więc sami powinniśmy kontrolować, co piją nasze dzieci.
Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy napoje energetyczne są dobre lub złe. Używane z głową mogą stanowić dla nas wsparcie w trudach dnia codziennego. Łatwo jednak przesadzić z ich konsumpcją, przez co może dojść do różnego rodzaju zaburzeń pracy naszego organizmu. Najzdrowiej oczywiście stosować zbilansowaną dietę, bogatą w różnego rodzaju witaminy i substancje odżywcze. Jeśli jesteś osobą zdrową, w sile wieku, a w natłoku obowiązków brak ci energii, możesz sięgnąć po pobudzający napój. Pamiętaj tylko, aby nie przesadzić.
Mateusz Śmigielski