Mówię fast food – myślę Ameryka albo… Londyn! To właśnie Europejska stolica postanowiła walczyć z reklamami fast foodów w miejscach publicznych!

Jak mówią pogłoski burmistrz Wielkiej Brytanii chce rozpocząć walkę z otyłością w swoim kraju. A zaczyna od… Likwidacji fast foodowych treści z publicznej przestrzeni! Wszystko co reklamuje hamburgery, frytki, kebaby, pizze, gazowane i słodkie napoje, ma zniknąć między innymi z komunikacji miejskiej w Londynie. Plaga otyłości to problem, który dotyka znaczną część społeczeństwa. Niektórzy borykają się z nią poprzez problemy zdrowotne. Inni natomiast szkodzą sobie na własne życzenie. Ten problem, widoczny od wielu lat, jest głównie w Wielkiej Brytanii. Dane Światowej Organizacji Zdrowia z roku 2014, wskazują na to, że wśród dorosłych obywateli UK, ponad 28 procent z nich cierpi na otyłość. Natomiast wśród dzieci to aż ponad 40 procent! To europejski, bardzo niechlubny zresztą, rekord. W związku z czym eksperci alarmują, że jeśli walka z otyłością w Wielkiej Brytanii, nie rozpocznie się teraz, w roku 2020 co trzeci Brytyjczyk będzie otyły! 

Niestety żyjemy w erze reklamy, która jest wszędzie. A szczególnie dobrze czuje się w przestrzeni miejskiej. To smutne. Gdyż wpływa na naszą percepcję. W Londynie na każdym kroku napotkać się możemy na treści propagujące złe i niezdrowe odżywianie. Można tu zaryzykować stwierdzenia składu Rasmentalism, że: „Życie w tym mieście to fast food”. Dobrze więc, że burmistrz Londynu – Sadiq Khan, wziął sprawy w swoje ręce i poinformował naród o zakazie promowania niezdrowej żywności, w środkach komunikacji miejskiej, na terenie Londynu. Zakaz między innymi tyczy się stacji metra, dworców publicznych, środków komunikacji czy przystanków autobusowych. Oficjalnie prawo ma wejść w życie w roku 2019 w lutym. Zakaz tyczyć ma się także produktów zawierających dużą zawartość soli, tłuszczów i cukrów. 

Brawo! Przecież w Europie mocno da się odczuć fit style. Pora iść z duchem czasu!