Śpiewanie lepsze od psychoterapeuty

piosenka lewa.sporteuro„Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej” – wszyscy znamy te słowa. Części z nas mogą wydawać się już wyeksploatowane przez polskie media. Niezależnie od stopnia przesycenia samym tekstem, trzeba przyznać, że jego sens nigdy się nie przeje. Śpiewanie nigdy się nie nudzi i nie znudzi!

 

Może koić złamane serce i pomagać spalać tłuszcz. A w pierwszej kolejności trzeba zaznaczyć – poprawia samopoczucie i podnosi ego. Bo nie ważne – jak! Ważne że stoisz w pokoju (w wyobraźni to estrada), dziko tańczysz (oczywiście, że jak Michael Jackson), trzymasz dezodorant (który na potrzebę chwili stał się mikrofonem) i śpiewasz! A kiedy występuje się na estradzie, porusza niczym król popu i śpiewa, co w duszy gra – rośnie poczucie własnej wartości. Zapytajcie kogokolwiek z celebrytów!

Zdarza ci się śpiewać pod prysznicem? A czy wiesz, że tylko ludzie zadowoleni z życia to robią? Nie przejmują się, że fałszują. Nie interesuje ich to, co pomyślą sobie sąsiedzi. Akceptują samych siebie, są kreatywni i mają wolne umysły. Brzmi utopijnie? Wcale nie! Też możesz śpiewać. Wcale nie potrzeba kończyć szkoły muzycznej ani nawet znać nuty. Wystarczy znać ulubioną piosenkę. Można też wspomagać radio i śpiewać razem z wokalistami.

Śpiewanie koi skołatane nerwy. Dzieje się tak dlatego, że nasze myśli skupiają się na czym innym, niż nasze troski, w chwili, gdy ponosi nas muzyka. To część naszej rozrywki, a nie obowiązku, dlatego mięśnie rozluźniają się, bo uwaga w mózgu zostaje odwrócona od nerwowych kłębowisk naszych problemów. Kiedy się już wyśpiewamy – możemy poczuć się psychicznie ukojeni. Uwalniamy endorfiny! To na pewno mniej kaloryczny sposób niż jedzenie czekolady. Badania dodatkowo wykazują, że osoby śpiewające są mniej podatne na kłótnie i bardziej odporne na stres.

W kwestii kalorii warto jeszcze dodać, że im więcej śpiewamy, tym bardziej ćwiczymy mięśnie przepony i więcej kalorii spalamy. Po porządnym wyśpiewaniu, ma się ochotę na równie porządny posiłek, bo dużo energii spala się podczas tej przyjemności. Dodatkowa korzyść jest więc taka, że poprawiamy wygląd brzucha!

Poza kaloriami i stresem jest jeszcze jeden ważny profit ze śpiewania. Dzięki niemu możemy dotlenić organizm. Niedługie nucenie pod nosem wymaga od nas tego, aby nabrać więcej powietrza niż podczas siedzenia przed komputerem. Im dłużej jednak będziemy śpiewać, tym większą będziemy mieli szansę na dokładne oczyszczenie płuc. A podczas biernego siedzenia przy biurku wykorzystujemy jedynie około jedną trzecią objętości naszych płuc. A niedotlenienie organizmu skutkować może bólami mięśni i kręgosłupa. Jest też odczuwalne, gdy wyjedziemy na wakacje w góry. Bo podczas wysiłku szybciej będziemy się męczyć, będziemy bardziej podatni na zakwasy. A im będziemy wyżej, tym trudniej będzie nam oddychać.piosenka prawa.sporteuro

O tym, że śpiewanie jest niczym lekarstwo, wiedzą członkowie zespołu Kardioband. Należą do niego… kardiolodzy (czasem, gdy któryś z lekarzy nie może być na koncercie, występują np. dentyści). Grają w różnych miejscach, m.in. podczas akcji WOŚP, specjalnych spotkań muzykujących lekarzy, a nawet… w areszcie śledczym. Jak podało tvp.pl – więźniów muzyka wręcz porwała. Na stronie kardioband.pl możemy wyczytać pięć teorii na temat – dlaczego lekarze grają. Ważne jest też przesłanie – niech uzdrawiająca moc dźwięków będzie z wami! Granie i śpiewanie to dział medycyny niekonwencjonalnej. A w tej gałęzi najważniejsze jest zaufanie – uwierz, że muzyka może Ci pomóc – a dzięki niej uzyskasz przede wszystkim pokój serca.

Śpiewanie doceniał też papież Jan Paweł II, który niejednokrotnie przypominał słowa św. Augustyna, że kto śpiewa – dwa razy się modli. Wiedzieli też o tym Starsi Panowie, którzy napisali „Piosenka jest dobra na wszystko”.

Paulina Cygańska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ