Rapsy patriotycznie! Trzy kultowe „biało-czerwone” numery.
Dla tych, którzy jeszcze nie wyzbyli się starych jak świat, nieprawdziwych i co najmniej źle traktujących, przeświadczeń i stereotypów o polskim hip-hopie, przygotowałam ranking udowadniający zupełnie co innego.
Wszystko oczywiście z powodu minionego Święta Niepodległości. To więc najlepszy czas by chwalić się wszystkim tym co pochodzi z naszego kraju – kraju nad Wisłą. A, że raperów mamy całkiem niezłych no to…:
3. Miejsce trzecie przyznaję Łonie i utworowi pod tytułem „A dokąd to?”:
Łona – Adam Bogumił Zieliński, to znany producent muzyczny i raper. Ale także, co mało kto zapewne wie – prawnik, specjalizujący się w dziedzinie prawa własności intelektualnej. Brzmi poważnie co? No i dlatego nie bez powody Łona, uznawany jest za jednego z głównych, polskich przedstawicieli tak zwanego „rapu inteligenckiego”. Dlatego też znalazł u mnie, tutaj, swoje miejsce. Lubię rap z przekazem. A on właśnie taki tworzy. Powyższy kawałek jest tego idealnym przykładem. Poza wspominaną inteligencją odnajdziemy tutaj również dużą dawkę dowcipu jak i dystansu. Pomiędzy ciągnącą się historyjką, bardzo sprawnie wplątał fragmenty kłótni narodowych (wywołanych wejściem narodu do Unii). Wyszło fajnie, a przede wszystkim – pomimo upływu czasu, wciąż aktualnie:
„Jechałem wśród innych, jak każdy inny, taki w ten dzień
autobusem o kolorystyce prostej – jeno biel i czerwień.
Stary Ikarus z długoletnią historią,
z oknami, w których brak szyb ktoś zamaskował folią.
Miejsc 69, pasażerów 312.
Doprawdy nie wiem jakim cudem taki tłum wlazł tu.
Ja grzecznie w środku tej zbieraniny chorej
stałem i kurczowo trzymałem się za poręcz.
Przez okno było widać, choć brud widok nieco przyćmił,
10 innych autobusów o podobnej kondycji.
Choć nadwozia w innych kolorach,
to na tych bezdrożach, koła skrzętnie
toczyły się wszystkim w równym tempie
A co gorsza – można głową w mur bić,
ale to równe tempo, było tempem żółwim.
Pasażerów wkurwił najwidoczniej taki pośpiech,
bo najodważniejszy z nich do kierowcy podszedł
i rzekł: Panie, pasażerowie chcą wiedzieć
co jest grane, że tak powolutku pan jedziesz?
Wiesz pan, ja jeszcze po dobroci, ale zaraz będzie tu „Ogniem i Mieczem”
Więc co się pan tak strasznie wleczesz?
Kierowca nie spodziewał się takich odwiedzin,
lecz po dłuższym milczeniu, raczył udzielić odpowiedzi,
którą przytoczę w drugiej zwrotce, bo przedtem,
cały autobus śpiewał refren:
Nie pamięta nikt dokąd,
ale pasażerów ogół
chciałby żeby szybciej jechał ten autobus,
choć żeby zwolnić niektórzy mają pokusę,
a wszyscy jedziemy tym samym autobusem”.
2. Miejsce drugie to absolutny klasyk, czyli: Eldo i „Nie pytaj o nią”:
Leszek Kaźmierczak/ Eldoka, polski autor tekstów, raper i dziennikarz radiowy, to postać dobrze zapamiętana na naszej narodowej rap-scenie. Czemu? Odpowiedź jest prosta – między innymi przez kawałki tego poziomu. Tytuł może nam sugerować, że chodzi o kobietę (tak, o nich też raperzy uwielbiają nawijać). W tym wypadku jednak moglibyśmy się pomylić. Tytułowa ona to… oczywiście Polska. Rozbudowane metafory – to cecha w jego twórczości, dzięki której teraz o nim piszę. Ponadto: szczerość i serce – to czynniki dominujące w jego muzyce:
„To nie karnawał, ale tańczyć z nią chcę
Znam ją 30 lat, ale wciąż niewiele wiem
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej
Do szaleństwa zakochane wszystko zrobić są w stanie
Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem
Za rękę przed siebie choć czasem jej nie poznaję
To nie matka ale wzięła mnie w opiekę
Pokazała mi emocje, nauczyła być człowiekiem
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać
Los zada pytanie: Staniesz przy niej czy ją poddasz?
Jedna z jej lekcji była o wierności
Tej ostatecznej do ostatniej krwi kropli
Bywam okropny dla niej, często się wściekam
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją odwiedzać
Tak od święta, wyjechać jak inni to robią
Nie umiałbym jej zostawić, proszę nie pytaj mnie o nią
I nie pytaj mnie o nią, znasz ją doskonale
Nie pytaj co Tobie da, lecz co Ty możesz zrobić dla niej
Codziennie w innym stanie ją spotykasz
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią Cię zapyta”.
- Miejsce pierwsze u mnie, niezmiennie, zawsze, (a to zdziwienie, tak, zdecydowanie nie jestem obiektywna) – O.S.T.R i jego „Kochana Polsko”:
Adam Andrzej Ostrowski – w moimi mniemaniu jeden z najzdolniejszych i najbardziej świadomych raperów na polskiej rap-scenie. Freestyle’owiec, kompozytor, raper i inżynier dźwięku. Jego wykształcenie muzyczne mówi samo za siebie. W polskim rapie to jeden z najbardziej patriotycznych kawałków. Pomimo tego, że nie patrzy przez różowe okulary i zawsze obiektywnie wypomina to co w naszym kraju złe, ostatecznie – i tak go mocno kocha:
„Co jest?
To jest ta miłość, w tym jest ta miłość…
Kochana Polsko…
Dzięki za wszystko…
Od 22 lat…
W tym syfie…
Tak jest…
Miejsce Polska, system samowolka
Cel to forsa, w tym tkwi sekret
Biorę co los da, życie made in Polska
To jest moje miejsce, bo kocham to miejsce
Kochana Polsko, dzięki za mądrość, choć idę pod prąd
Za ludźmi, którzy nazbyt zaufali pieniądzom
Hańbiąc Twoje godło na bankietach z pompą
Czekam na dzień, w którym bez stresu spojrzę w bloku okno
Niepokój z troską szczęście zastąpi, choć śmiem w to wątpić
Wierzę. że los, który wartości skąpił
W końcu sam siebie wykończy, oddając to, co nasze
Wiesz, że każdy z nas ma patent by nie stać się Judaszem
Wśród frajerów, kreowanych przez prasę na zbawców
Bohaterstwo miernikiem sejmowych wynalazków
Polsko, to jest bagno zwane rzeczywistością
Spróbuj mnie odciąć, bym mógł cieszyć się wolnością
To brzmi słodko jak Wedel, gdzie Eden
Choć pod tym sam niebem nie każdemu Bóg przyświeca
Poczuj prawdę, która osiada na powiekach
To jest o miłości, której nie zmierzysz w monetach
Miejsce Polska, system samowolka
Cel to forsa, w tym tkwi sekret
Biorę co los da, życie made in Polska
To jest moje miejsce, bo kocham to miejsce”.