Porwana po narodzinach 18-latka spotkała biologicznych rodziców
Po 18 latach Ameryka ponownie żyje sprawą Kamiyah Mobley, która została porwana jako noworodek. W 1988 roku nieznana kobieta, przebrana za pielęgniarkę, uprowadziła dziecko ze szpitala na Florydzie. Przez wszystkie lata rodzice poszukiwali swojego dziecka i w końcu je odnaleźli. Porywaczce grozi nawet dożywocie.
Alexis Manigo, która jak się okazuje, w rzeczywistości nazywa się Kamiyah Mobley, przeżyła z 51-letnią Glorią Wiliams całe swoje życie, przekonana, że kobieta jest jej matką. Mieszkały razem w Południowej Karolinie, a Wiliams wychowywała dziewczynkę jak własne dziecko. Do czasu, aż kobieta została aresztowana pod zarzutem porwania, a dziewczynka dowiedziała się, kim są jej prawdziwi rodzice.
Porwana broni kobiety, która ją porwała
Choć biologiczni rodzice 18-latki, czekali na nią przez te wszystkie lata, nastolatka uważa, że ma tylko jedną matkę, tę, która ją porwała. Kamiyah broni kobiety na Facebooku i zapewnia, że ‘mama’ wszystko jej zapewniła.
– Moja mama wychowała mnie zapewniając wszystko, czego potrzebowałam, i większość tego, czego chciałam. Moja mama nie jest przestępczynią – napisała na Facebooku porwana 18 lat temu dziewczyna.
Jak ustalili detektywi, na krótko przed porwaniem Wiliams poroniła, co najprawdopodobniej skłoniło ją do porwania cudzego dziecko. Biologiczna matka dziewczynki, Shanara Mobley, miała wtedy zaledwie 16-lat. Ojciec dziecka, Creig Aiken odsiadywał w więzieniu wyrok za narkotyki.
Biologiczni rodzice zalali się łzami
Gdy Aiken i Mobley dowiedzieli się, że ich córka jest cała i zdrowa, natychmiast zapragnęli ją odwiedzić i zaplanowali lat do Południowej Karoliny. Nie wiedzieli, jak córka na nich zareaguje, tym bardziej, że jej więź z porywaczką jest tak silna.
– To był najlepszy dzień w moim życiu. Piękny, bardzo piękny dzień. Jesteśmy tak bardzo szczęśliwi. Mam nadzieję, że inni też się cieszą z naszego szczęścia – mówił po spotkaniu wzruszony ojciec porwanej i dodał, że wszyscy starali się nie myśleć o porwaniu – Śmialiśmy się, gadaliśmy, nie wpuściliśmy żadnych negatywnych myśli. Nie rozmawialiśmy o porwaniu. Bardzo trudno będzie jej znaleźć coś pozytywnego w tej sytuacji. Ma bardzo mieszane uczucia względem kobiety, która ją wychowała. Ale zawsze będziemy dla niej, to tylko początek wspaniałej przyszłości.
Niedługo okaże się, czy nastolatka będzie chciała pojechać do rodziców na Florydę czy będzie wolała pozostać w Południowej Karolinie, gdzie się wychowała.
Fot: Youtube PAPARAZZI NEWS