Porcelanowo – kopalnia twórczości
Nie tylko miłośnicy sztuki czy entuzjaści mody szukają inspiracji w swoim zajęciu, ale również zwykli „zjadacze chleba”. W codziennym życiu motywatorem do działania może okazać się nawet zwykły obraz lub zbiór zdjęć. Gdzie szukać galerii przepełnionych dwuznacznością, która idealnie wpasowuje się do wszelkiej interpretacji? Większość inspirujących elementów, znajdujemy w Internecie, na blogach. W Polsce jednym z nich jest porcelanowo.blogspot.com, gdzie oglądalność sięga w tej chwili sześćdziesięciu tysięcy i podobną ilość wyświetleń ma na FanPage’u. W jaki sposób udało się zdobyć tak ogromną popularność oraz jaki jest główny cel bloga, opowiedziała nam osobiście jego autorka:
Czym zajmujesz się w wolnej chwili, poza blogiem?
Na co dzień studiuję na kierunku kompletnie nie związanym z modą – rolnictwie. Jeśli chodzi o hobby, to jest to właśnie moda pod każdą postacią. Jestem estetką, więc lubię wszelkiego rodzaju obrazy, które pod względem wizualnym są według mnie ładne.
O czym jest Twój blog?
Na blogu publikuje inspiracje znalezione w internecie, które zawierają wszystko to, co jest warte uwagi. Jest to oczywiście subiektywne spojrzenie na sztukę. Historia tego bloga jest prosta. Nie miałam miejsca na dysku, żeby gromadzić dużą ilość obrazów, więc postanowiłam, że stworzę przestrzeń, gdzie będę mogła to wszystko umieszczać. Mając jedną stronę, na której wszystko jest publikowane ma się pewność, że to nie zginie i w każdej chwili możesz do tego wrócić.
Czyli można powiedzieć, że „porcelanowo” jest to takie archiwum Twoich własnych inspiracji?
Dokładnie.
Hasło, widniejące na Twojej stronie jest dość nietypowe. Co ono oznacza?
Zdanie: „I don’t want realism. I want magic!”, znalazłam przez przypadek. Jest to cytat z filmu pt. „Tramwaj zwany pożądaniem”. Ujęła mnie jego różnorodność interpretacji. Przede wszystkim nie należy go dosłownie rozumieć, bo nie o to chodzi. Również tyczy się to zdjęć i muzyki, wszystko ma inny wymiar i należy do tego podchodzić z przymrużeniem oka. Większość osób interpretuje hasło zbyt poważnie. Na mojego bloga mogą trafić ludzie, którzy poszukują zdjęć magicznych miejsc z całego świata. I faktycznie są to osoby, które nie zawsze odnajdują u mnie to, czego właśnie poszukują. Jeżeli teraz miałabym założyć bloga, na pewno wybrałabym inne hasło i nazwę. Byłoby to zupełnie coś innego. Z resztą dla mnie najważniejsza jest treść bloga, a nie jego hasło.
Chcesz przez to powiedzieć, że masz już nowy pomysł na bloga?
Nie, ja chcę tylko powiedzieć, że jeżeli teraz miałabym założyć nowego bloga, to na pewno miałby inną nazwę.
Jak się czujesz z tak dużą liczbą odwiedzin, nie przytłacza Cię to?
Tak naprawdę, to nie zwracam na to jakiejś szczególnej uwagi. Co innego, gdy widzisz tych ludzi na co dzień. I dopiero właściwie w tym momencie uświadamiasz sobie, jak ogromna jest grupa odbiorcza. Publikując coś na stronie raczej nie zastanawiam się nad tym, czy komuś się to spodoba, czy też nie. Głównie myślę nad tym, czy w ogóle warto się tym podzielić z innymi, czy niesie to ze sobą jakiś głębszy przekaz.
Czym różnią się zdjęcia, które dodajesz od zawartości innych blogów?
Miałam kiedyś zabawną sytuację, zaczęłam czytać opinię na temat mojego bloga. Przeżyłam wtedy lekki szok, ponieważ ktoś dokładnie opisał mój gust. Otóż, kiedy zamieszczam zdjęcia na stronie, nie sugeruję się żadną kolejnością, tylko dodaje to co akurat znalazłam w internecie. Czytając te opinie, dowiedziałam się, że mój gust ma jakiś określony styl. Według nich lubię dodawać portrety silnych, bardzo seksownych kobiet. Nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Miałaś jeszcze podobne sytuacje, kiedy towarzyszyły ci takie emocje?
Tak, takie zdarzenia są bardzo miłe. Dowiedziałam się od jednej bywalczyni mojego bloga, że zaczyna ranek od zaparzenia kawy i kosztowania jej właśnie przy przeglądaniu obrazków, które udostępniam. Sam fakt picia kawy, jest według mnie największą celebracją dnia, dlatego słysząc lub czytając takie opinie jest to dla mnie jeszcze większa radość.