Pokolenie IKEA – nowy styl życia?
Kończysz 30 lat, bierzesz mieszkanie na kredyt, po czym urządzasz je w IKEI. Pracujesz jako pionek w korporacji, aby móc to mieszkanie spłacić i pozwolić sobie na małe przyjemności. Tak żyje większość z nas, przedstawicieli „Pokolenia Ikea”.
fot. pokolenieikea.com
Pierwszy raz tego terminu użył autor bloga pokolenieikea.com, Piotr C., nazywający siebie Czarnym. Przedstawia siebie jako trzydziestoparoletniego prawnika, pracującego w jednym ze szklanych biurowców na warszawskiej Ochocie. Z ironią opisuje swoje wzloty i upadki, przedstawia życie z pesymistycznego punktu widzenia, a głównym tematem jego rozważań są stosunki damsko-męskie, a ściślej rzecz ujmując – seks.
Warszawskie społeczeństwo przedstawione przez Piotra C. jest zepsute, zapatrzone w siebie i zagubione. Ich życie toczy się od piątku do piątku i dla większości z nich liczą się tylko pieniądze, kariera i seks. Nie ma żadnych zahamowań w opisywaniu otaczającej go rzeczywistości, bowiem ze szczegółami opisuje poszczególne sytuacje (np. wyjście do pubu z kolegą czy poderwanie dziewczyny w klubie). Oczywiście kwituje je z charakterystycznym dla siebie sarkazmem.
Prócz Czarnego, najczęściej przytaczanymi postaciami są Olga (singielka, atrakcyjna prawniczka, wiecznie będąca na diecie) i koledzy z pracy Piotra. Ich perypetie i fantazje w niczym nie odbiegają od tych głównego bohatera.
Na podstawie swoich postów napisał dwie książki (Pokolenie Ikea i Pokolenie Ikea. Kobiety). Ich język jest prosty, pełen kolokwializmów i wulgaryzmów – przez jednych uważany za celowy zabieg oddania pełnego obrazu rzeczywistości, przez innych – za prostactwo autora.
Mimo wszystko blog cieszy się niesłabnącą sławą, a książki zostały bestsellerami. Może dlatego, że w opisywanych przez autora bohaterach każdy z nas może odnaleźć pewien element pozwalający utożsamić się z jednym z nich. I nie boimy się do tego przyznać.
Patrycja Sieląg