Katarzyna Zowada

Oskórowana studentka z Krakowa. Jaki wyrok zapadnie dla Roberta J.?

Jedna z najbrutalniejszych zbrodni w Polsce, a od zabójstwa minęło już dwadzieścia lat. Katarzyna Z, studentka religioznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W dniu morderstwa miała 23 lata.

Autor: Ewa Waracka

Katarzyna Zowada była miłą, jednak nieśmiałą i skrytą osobą. W 1998 roku, rozpoczęła  naukę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Dwa lata wcześniej przed rozpoczęciem nauki, zmarł jej ojciec, przez co popadła w depresję. Studentka była fanką zespołu Grateful Dead. Uważa się, że dziewczyna swojego mordercę spotkała podczas kupowania płyt na targach.

Dnia 12 listopada 1998 roku, mama Kasi złożyła zawiadomienie o zaginięciu córki. Kobiety były umówione do lekarza na godzinę 18:00, lecz córka nie dotarła na miejsce. Pani Bogusława, podczas poszukiwań, postanowiła wynająć detektywa.

W dniu 6 stycznia 1999 roku, załoga statku „ Łoś K-19” znajduje fragment skóry poszukiwanej Katarzyny Z. Statek znajdował się w okolicy stopnia wodnego Dębie na Wiśle w Krakowie. Skóra z tułowia wplątała się w śrubę napędową i unieruchomiła statek. Dopiero następnego dnia załoga, po rozebraniu śruby, powiadomiła policję o znalezionych szczątkach . Skórę studentki wyłowiono jeszcze tego samego dnia, a następne fragmenty ciała znajdowano jeszcze w ciągu tygodnia. Pierwotnie przypuszczano, że to statek podzielił ciało na fragmenty. Badania w Zakładzie Medycyny Sądowej wykazały, że skóra, kończyny i głowa zostały celowo odcięte o reszty ciała. To dzięki pierwszemu w Polsce, badaniu DNA udało się potwierdzić do kogo należały fragmenty ciała. Skóra ofiary została spreparowana i swoim wyglądem przypominała body, które prawdopodobnie zakładał na siebie morderca.

Cztery miesiące po odnalezieniu zwłok Katarzyny Zowady, na stół sekcyjny Zakładu Medycyny Sądowej trafia ciało mężczyzny z oskalpowaną i odcięta głową. Zabójcą okazał się syn ofiary, pochodzący z Kaukazu Wladimir W. Tuż przed zatrzymaniem widziany był w masce, którą zrobił ze skóry  głowy własnego ojca. Morderca z Kaukazu został powiązany z zabójstwem z dnia 12 listopada 1998 roku. Za zabójstwo ojca został skazany na 25 lat więzienia. Po kilku latach na własną prośbę, został przeniesiony do więzienia na terenie Federacji Rosyjskiej.

W 2012 roku zostało wznowione śledztwo Katarzyny Z. Kluczem do rozwiązania zagadki miały być liczne ekspertyzy zlecone przez prokuraturę. Ekshumowano znalezione wcześniej szczątki  i zlecono ponowną sekcję zwłok Katarzyny Z. Dzięki dużemu postępowi technologii udało się stworzyć trójwymiarową wizualizację obrażeń jakie poniosła studentka, które uwzględniały również obrażenia wewnętrzne.

– Nie wykluczonym jest to, że na nodze pokrzywdzonej, którą zabezpieczono w toku tego postępowania, są ślady działania za życia, urazów typu sportowego- dodaje prok. Piotr Krupiński

Kolejnym podejrzanym w śledztwie jest Robert J. Mężczyzna nie pracuje, utrzymuje się z renty i mieszka z matką w samym sercu Krakowskiego Kazimierza. Był znany z zamiłowania do męczenia zwierząt, trenował kulturystykę i sztuki walki. Odbył służbę wojskową w szpitalu zakonnym, w którym pomagał przy działającym wówczas prosektorium. Pracował w instytucie Zoologii, gdzie zajmował się skórowaniem zwierząt. Notes, który znaleziono u podejrzanego, zawierał imiona, nazwiska i liczne zapiski kobiet. Robert J. był w centrum zainteresowania organów ściągania już dziewiętnaście lat temu. W latach dziewięćdziesiątych, mężczyzna dał się poznać kilku swoim sąsiadkom ze złej strony. Twierdziły, że podejrzany zachowywał się agresywnie, a w innym przypadku miało dojść nawet do molestowania. Z  ustaleń policji wynika, że Robert J. odwiedzał grób zamordowanej Katarzyny Z. Podejrzany przejawiał ekscentryczne zachowanie np. przebierania się w damskie ciuchy czy podglądanie sąsiadek. Morderstwo opisał w pamiętniku, który został utajniony przez prokuraturę.

4 października 2017 roku, zostaje zatrzymany 52- letni Robert J. Krakowski sąd uznał, że dalsze stosowanie aresztu jest konieczne ze względu na obawy przed kolejnym morderstwem oraz z obawy, że będzie próbował zacierać ślady i wpływać na świadków.  Podejrzany pozostanie w areszcie do 6 września 2018. Za brutalne zabójstwo grozi mu nawet dożywocie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ